2016-05-01, 22:28
To jest przerażające uczucie... Raz w życiu przez sekundę czy trzy tego doświadczyłam i właściwie jestem pewna, że gdybym wpadła wtedy w panikę, to już bym była martwa. Ratownicy byli zdecydowanie za daleko i skupieni w jednym punkcie, a moi "znajomi" w rodzaju "dawaj, płyń z nami do tamtej boi, to proste". Nie umiem się utrzymywać na wodzie w miejscu nie mając gruntu pod nogami i w momencie, gdy chciałam odpocząć okazało się, że nie mam jak. Momentalnie poszłam pod dno i nie ma absolutnie żadnej fizycznej możliwości wydać z siebie dźwięku, cholernie trudno jest zapanować nad swoim ciałem... Jeżeli ktoś poza tym jako tako potrafi pływać jakimkolwiek stylem, to łapać się jednej myśli "jeśli zachowasz spokój, to nic się nie stanie, absolutnie nie możesz wpaść w panikę". Poszłam raz, czy dwa pod dno, a potem udało mi się odpłynąć ten kawałek na płytszą wodę, ale co się strachu najadłam, to moje... Ani moi znajomi, ani nikt z dziesiątek ludzi nie miał pojęcia, że właśnie przeżyłam swoje 3 sekundy grozy. ;p
Story of my life.
Story of my life.