Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 3 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Zdrowe mięso? Zrób samemu!
#1

Bez zbędnych wstępów, mój komentarz na końcu Smile

Idziemy do sklepu, gdzie są mięcha leżące żywcem na ladzie. Najlepiej do zaufanego masarza, jeszcze lepiej do znajomego. Bierzemy kilogram schabu, karkówki, kto co woli (ja preferuje schab), taką treściwą kule mięcha surowego. Może być pół kilo (mniej nie opłaca się robić) ale podaje na razie proces dla 1kg, potem podam dla pół, gdyż nie jest taki sam. Nie może być to mięso pakowane i oznakowane jako wstępnie przygotowane, bo już ma tam coś dodane, też nie takie, które jest w plastikowych pojemnikach i informacją o wstępnym przetworzeniu, ono już na 100% ma nawsadzanych jakichś E...

Odcinamy zbędny tłuszcz (ważne), myjemy pod letnią wodą.

Bierzemy garnek, wkładamy mięcho i zalewamy tak, żeby woda lekko przykryła cały kawał. Dodajemy jeszcze 0.5 litra i chodzi o to, żeby się to wszystko w garnku zmieściło i zostało jeszcze trochę miejsca. 3-5 litrowy gar wystarczy.

Wyjmujemy mięso i niech sobie leży i ocieka. Do wody która została w garnku dodajemy:
- 2 czubate łyżeczki świeżo przetartego pieprzu kolorowego (może by czarny, ale najlepszy jeszt mix, czarny, czerwony, zielony w ziarnach i świeżo rozjechany w moździerzu)
- 6 pokruszonych liści laurowych, wystarczy, że będą złamane na pół lub na 3
- 2 łyżeczki białej gorczycy
- 4 ząbki czosnku, pokrojone nie za drobno (1 ząbek na 6 części jest git)
- 10-15 ziaren ziela angielskiego rozbitego w moździerzu, ale nie za drobno
- jak ktoś lubi można wrzucić 1-2 pałki goździków w całości (wrzucam 2, nie wpływa na smak ale daje wspaniały aromat, natomiast nie więcej, to intensywna przyprawa i w większej ilości nie pomoże, a zaszkodzi smakowi)
- po łyżce tymianku, natki pietruszki, i majeranku
i... najważniejsze
- 125 g soli peklowej (zwykła sól się nie nadaje, musi być peklowa, do kupienia w większości sklepów)

Takie coś wstawiamy na palnik i gotujemy do wrzenia a potem jeszcze przez 20 min (oczywiście bez mięsa w środku! Smile ).

Czekamy aż ostygnie zupełnie i albo zlewamy do innego naczynia jak mamy i tam wkładamy mięcho, albo bezpośrednio do gara, przykrywamy jakimś talerzem tak, żeby mięcho było całe pod zalewą i nakrywamy pokrywką całość lub folią i do lodówy na 7 dni. Warto co 1-2 dni przewrócić kulkę na drugą stronę. Gdyby zalewa zaczęła się robić mętna i kleista, proces trzeba powtórzyć od nowa (zależy to od stanu mięsa, przy świeżym takie coś się nie zdarza, gdyby coś, ponowne umycie i zalanie załatwia sprawę, chyba, że kupiliśmy padlinę totalną).

Po 7 dniach wyjmujemy kulkę, myjemy ją pod zimną wodą ze wszystkiego co tam się przykleiło (ważne, kiedyś stwierdziłem ze to takie fajne jakby zostało, i nie umyłem, a potem nie dało się tego jeść, takie słone Big Grin ) i wiążemy jakimś sznurkiem ciasno tak żeby zrobić z tego jak najmniejszą kulkę. Wieszamy, aż odcieknie, 2-3 godziny.

I teraz są 2 opcje:

Jeżeli ktoś ma działkę lub dom, idealnie byłoby to uwędzić. Sposoby wędzenia można znaleźć w necie, polecam wędzenie na zimno. Taka szynka może leżeć wtedy 2-3 mc i się nie zepsuje. Po wędzeniu trzeba taką szynkę obgotować (bez sznurka już), czyli zimna woda, wkładamy szynkę i gotujemy do zagotowania + 10 min. Potem wywiesić na 1-2 dni do wyschnięcia.

Jeżeli nie mamy możliwości wędzenia, to taką umytą szynę (dalej związaną!) wrzucamy do gara z zimną wodą, (wody tyle samo co we wcześniejszym punkcie) i zaczynamy gotować. Jak tylko woda się zagotuje, wyjmujemy szynkę, wodę wylewamy, nalewamy tyle samo zimnej, wkładamy szynkę i gotujemy jeszcze raz. Po drugim zagotowaniu, zostawiamy do ostygnięcia, najlepiej na noc. Rano wodę wylewamy, szynka na jakiś haczyk nad zlewem i niech wisi do wyschnięcia.
I tutaj jeszcze polecam jeden, dodatkowy zabieg.
Mielimy łyżkę stołową pieprzu (najlepiej mix jak wcześniej), wrzucamy pieprz do naczynia gdzie ta szynka się zmieści i zalewamy pieprz 50ml sosu sojowego jasnego. Mieszamy, smarujemy i obtaczamy szynkę (cały czas ze sznurkiem) w tej zalewie, aby możliwie całość wsiąkła.

Potem nastawiamy piekarnik na 50*C z termoobiegiem (bez to na 70*C) i zawieszamy taką upaćkaną w sosie kulkę na 20 min (można zrobić ten zabieg 2x, w zależności czy lubimy mocniejszą ostro-słoną czy nie, ale to już kwestia doświadczeń Smile ).

I już Smile Mamy takie żarcie na kanapki, że nigdzie w sklepie nie dostaniesz czegoś takiego.

Uwaga!
Jeżeli ktoś się zdecyduje na pół kg, powinien zastosować 3/4 podanych proporcji a mięso powinno być peklowane przez 4-5 dni (na początku polecałbym 4, jeżeli stwierdzimy, że za mało aromatu, można 5, albo nawet 6).

Teraz mój komentarz.
Uwielbiam gotować. Myślę, że każdy prawdziwy facet powinien wiedzieć, co zrobić z kawałkiem mięsa dla siebie i dla rodziny. Patrząc teraz na rynek, wszystko jest masówką i nie ważne jest zdrowie odbiorcy, ważne, żeby się sprzedawało, więc pchają do wędlin różne ścierwa, tylko po to, żeby leżało dłużej.
Niestety, pod okupacją UE lepiej nie będzie. Jeszcze 10-15 lat temu, niewielu polskich rolników stosowało antybiotyki w hodowli. Teraz to wymóg, tak samo jak inne syfy wrzucane do mięsa, które się kupuje codziennie.
Ten przepis jest opracowany przeze mnie metodą prób i błędów. Uwielbiam spędzać czas w kuchni, więc macie tutaj przetestowany sposób, jak za małe pieniądze (relatywnie, to co otrzymujecie jest tańsze niż w sklepie, nie mówię już o innych wartościach) a tylko nakładem pracy zrobić coś dobrego.

A jaka satysfakcja!
#2

Bardzo ciekawy przepis Smile Jak z trwałością / przechowywaniem w przypadku wersji gotowanej?
#3

wersja gotowana spokojnie 10 dni w lodówce wytrzyma Smile
#4

Adam bardzo fajny sposob ktory nie byl mi do tej pory znany a ktory mam zamiar wyprobowac w przyszlosci ze wzgledu ze wraz z synem uwielbiamy miecho:-)


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości