Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

zapomniana wołowina
#1

Spożycie mięsa wołowego w Polsce jest trzykrotnie niższe niż w innych krajach Unii Europejskiej. Tymczasem jest to jedno z najbardziej wartościowych źródeł białka, którego zawiera 18,7%. Posiada ono bardzo dużą wartość biologiczną ze względu na to, że poziom aminokwasów egzogennych jest w przypadku wołowiny prawie optymalny. Dlatego w zależności od poziomu tkanki łącznej przyswajalność tego białka wynosi od 70 - 100%

Ponadto, czerwone mięso zawiera dużo substancji mineralnych takich jak żelazo, fosfor, witaminę b1 i B6 oraz nie występującą w produktach roślinnych witaminę B12. Zawiera również kwasy tłuszczowe Omega 3 i Omega 6. Jest to również jedyne mięso zawierające naturalną kreatynę, jednak w śladowych ilościach.

W porównaniu do mięsa wieprzowego zawiera zdecydowanie mniej tłuszczu, więcej lepiej przyswajalnego białka i substancji mineralnych. W zasadzie jedyną wadą wołowiny jest jej cena. Wprawdzie po aferze wściekłych krów z której śmiali się lekarze, twierdząc że groźniejszy jest zwykły tasiemiec, jej cena spadła, lecz był to trend chwilowy i obecnie jest to jeden z najdroższych rodzajów mięsa. "Afera wściekłych krów" miała też swoje pozytywne strony. Kontrola jakości wołowiny i badania zarówno w hodowlach, jak i po uboju jeszcze nigdy nie była tak dokładna jak dziś. Kontrolerzy zwracają uwagę zarówno na warunki w jakich hodowane jest bydło, jak i na paszę którą jest karmione a to jak wiadomo ma olbrzymi wpływ na smak.

Zdaję sobie sprawę, że nie każdego stać na codzienną porcję wołowiny. Warto jednak pamiętać o tym rodzaju mięsa i przynajmniej od czasu do czasu sięgać po stek, czy tataraSmile
#2

Niestety wołowina z hodowli masowych ma zaburzoną równowagę kwasów tłuszczowych omega-6 i omega-3 (nawet 20:1). W mięsie krów karmionych naturalnie (tzw. z wolnego wybiegu czy tez "ekologiczne") ten stosunek wynosi 3:1 lub 4:1. Akceptowalny dla człowieka stosunek to właśnie 3:1
Ja czytałem, że wołowina zawiera w sobie dużo naturalnej kreatyny (2 g w ok. 450 g). Pewnie dlatego Hardkorowy Koksu tak poleca stejki na rozwój grubości "bareków i ramionów" Wink Arnold też chwalił ją mówiąc, ze ma po niej więcej siły.

Niech progres będzie z Tobą!
Michał
#3

No cóż, masowe hodowle wszystko psująSad
#4

Niestety, potrzeby rynku a lepiej nie będzie, więc o ile tylko mogę, staram się robić wszystko sam, zajmuje to troche czasu i wymaga pracy, ale akurat uwielbiam stać przy kuchni, więc dla mnie to nie problem. Poza tym, to duza satysfakcja ze zrobienia czegoś samemu. Tak samo jak mam możliwośc staram się kupować coś na wsiach, jajka, ziemniaki, warzywa, mięcho itd... Niestety, w marketach to sama masówka, raczej nie najlepszej wartości :/
#5

Na wsi też jest pełno świństwa. Jeżeli gospodarstwo nie ma produktów ekologicznych to zawsze będziesz miał coś trującego.
#6

Nie zawsze, jak masz znajomego rolnika, który też robi dla siebie i rodziny i coś z tego Ci odsprzeda, to raczej to będzie dobre.
Oczywiście, mają podział na produkty dla siebie i te na sprzedaż, ale w tym rzecz, żeby złapać dojście do tego co robią "dla siebie" Smile
#7

Moja siostra pracuje w firmie nadającej certyfikaty za żywność ekologiczną. Z tego co opowiadała, wiele wymagań jest bezsensownych i zawyżających sztucznie cenę za tę żywność. Oczywiście normy są bardzo rygorystycznie przestrzegane i nie twierdzę, że to zła żywność, lecz, że równie dobrą bez certyfikatu można kupić dużo taniej. Tylko, że najlepiej dobrze znać źródłoSmile
#8

U mnie w domu niestety zapomniana muszę się przyznać że zdominowały mnie kurczaki, dawniej wołowina w sosie dominowała niedzielny obiad. Myślę że czas na odskocznię i raz na jakiś czas pozwolę sobie na wołowego "stejka". Nie należy jednak zapominać że możemy mieć nie wiem jak ekologiczne mięso ale to sposób jego przygotowania/przyrządzenia decyduje często o jego wartości Smile
#9

Zgadza sie, a wg mnie najlepsze przepisy znajdują sie w zbiorach kuchni azjatyckiej Smile


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości