Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 1 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Ważna sprawa odnośnie żywienia
#51

(2015-06-13, 22:56)Jugger napisał(a):  
(2015-06-13, 07:15)Satetsu napisał(a):  Tak, wystarczy, ze w tym artykule co podałem pokażesz mi tą propagandę i przekłamania to uwierzę. Albo gdzie Doug Lisle nagiął prawdę (on sami tam mówi kiedy i dlaczego ludzie jedli mięso).
Sprobuje przeanalizowac te filmy i wynotowac, ale sporo tego wrzuciles, trzeba miec czas. Jak znajde wolna chwile zeby sie zatopic w tych opowiesciach, to obiecuje, ze powiem co mi nie pasi. Kto wie, moze sie wypiore na wege Tongue

(2015-06-13, 07:15)Satetsu napisał(a):  No i teraz z tym B12 pokazałeś brak wiedzy, bo B12 to nie jest problem tylko wegan i oryginalnie B12 nie czerpaliśmy z mięsa.
Ja tylko zapytalem dlaczego suplementujesz b12, myslalem, ze mi odpowiesz zamiast atakowac personalnie. Ja np nie suplementuje, bo mi to niepotrzebne.

(2015-06-13, 07:15)Satetsu napisał(a):  Co do produktów zwierzęcych ekologicznych, grass-fed, z wolnego wybiegu itd. Też kiedyś w to wierzyłem. Odnośnie tego tematu wegańska propaganda z polskimi napisami: https://www.youtube.com/watch?v=OVxh3ZFSslg
Co do tych nalepek eko, bio etc to oczywiscie zgadzam sie, ze to biznes taki sam jak inne. I te firmy, ktore oszukuja psuja opinie calemu srodowisku. Ja nie mam z tym problemow, bo swinie kupuje od znajomego gospodarza, jajka tak samo. Wiekszosc warzyw uprawiam sam, wiec wiem, ze to nie sciema.

(2015-06-13, 07:15)Satetsu napisał(a):  Normalne, że mięsożerne zwierze zaatakuję człowieka, bo to dla niego potencjalne źródła pożywienia.
Chodzi mi o cos takiego, ze zwierzeta nie znaja czegos takiego jak "przyjacie;", tylko zrodlo pozywienia. Dlatego pisanie o zwierzetach jako o przyjaciolach uwazam za smieszne. Owszem udomowiony pies czy kot moze byc, sprobuj udomowic swoja np Piranie.

(2015-06-13, 07:15)Satetsu napisał(a):  Z tym hipopotamem mnie zaciekawiłeś, tak po prostu idą sobie ludzie obok a on ich atakuje i zabija? Skąd masz takie informacje?
W ksiazkach podrozniczych pisanych przez mysliwych zawodowo polujacych w Afryce to typowe. Wystarczy wklepac w dowolnym jezyku w google fraze "ktore afrykanskie zwierzeta zabijaja najwiecej ludzi".
https://answers.yahoo.com/question/index...555AAWVtZH
http://itselementarymydearwatson.blogspo...abija.html

(2015-06-13, 07:15)Satetsu napisał(a):  PS. Żeby było jasne, ja teraz nie walczę o to żebyś Ty Jugger albo inni którzy się tu wypowiadali przeszli na weganizm. Musiałem po prostu zareagować kiedy napisałeś, że "jem mięso bo chcę być zdrowy". Jeżeli mimo tych wszystkich informacji jakimi się dziele ktoś dalej chcę jeść mięso to niech sobie je, wiadomo, że na sile nikogo nie da się przekonać i nie o to chodzi żeby się na ludzi denerwować i wytykać ich palcami, ale proszę nie mówcie mi, że jecie mięso żeby być zdrowym.
Kilkadziesiat lat temu, znany podroznik,lekarz i antropolog Vilhjammur Steffanson, ktory spedzil kilkadziesiat lat wsrod Eskimosow. Poddal sie w szpitalu ze swoim asystentem Andersenem, eksperymentowi. Eksperyment trwal cały rok. Odbyl sie w szpitalu w New York pod kontrola lekarzy. Wielu z tych lekarzy (dowiedziawszy się o eksperymencie) pozostalo dalej w mieście (przybyli do NY na konferencje), zeby zaobserwowac pierwsze objawy szkorbutu, jaki niewatpliwie - wedlug nich musial wystapic. Nic takiego nie nastapilo i panowie doktorzy zawineli się po miesiącu, dwoch do domow. Cały eksperyment jest szczegółowo opisany tutaj (ang.) - http://www.jbc.org/cgi/reprint/87/3/651
Cytat:Tlumaczenie podsumowujące (końcówka tekstu):

- podaż 2000-3100kcal, z czego B 100-140g; T 200-300g, W 7-12g
- po zakonczeniu eksperymentu (po roku) byli czujni umyslowo (mentally alert - w sensie, ze nie byli zamuleni), aktywni fizycznie, nie wykazano zadnych zmian fizycznych.
- na poczatku stracili troche wagi poprzez utrate wody, potem utrzymywali stala wage
- u jednego cisnienie sie nie zmienilo, u drugiego gorne spadlo o 20 a dolne zostalo bez zmian
- przy podazy bialka powyzej 40% pojawily sie biegunki
- nie bylo zadnych niedoborow witamin
- kwasowosc moczu wzrosla 2-3 x w porownaniu do diet mieszanych. pojawila sie acetonuria (obecność ciał ketonowych (gł. acetonu w moczu)
- nie bylo zadnych uszkodzen nerek
- nie wykazano ZADNYCH negatywnych skutkow dlugoterminowego stosowania diety wylacznie miesne
Napisal nawet o tym ksiazke http://www.biblelife.org/stefansson1.htm

Co do B12 to Ty pierwszy zaatakowałeś pisząc "skoro dieta wegańska jest taka fajna to czemu suplementujesz b12?" Jakbyś spytał "czemu uważasz że trzeba suplementować b12" albo "z jakiego powodu suplementujesz" to bym inaczej odpowiedział.

Co do hipopotama to z tego co tam piszą on atakuję dlatego, że chroni swojego terytorium czyli nie jest to zabijanie bez żadnego powodu. A z tym "przyjacielem" to chodziło mi o to, że generalnie dorośli uczą dzieci, ze to zwierzę to "przyjaciel" ale tamto to już można zarżnąć i zjeść. Chodziło mi o tą całą hipokryzję ludzi którzy "kochają zwierzęta" jednocześnie jedząc zwierzęta.

Ketoza to jest ciekawy temat. Ketozę można też osiągnąć na diecie wegańskiej jak ktoś ma taką ochotę. Są badania które potwierdzają, że ketoza jest dobra w leczeniu różnych chorób lub powoduję ich remisje oraz pomaga szybko schudnąć tylko pytanie jak to wygląda na dłuższą metę. Nie widzę czegoś takiego jak uprawianie na poważnie sportu na ketozie, albo żeby ktoś przeżył całe życie w zdrowiu na ketozie. Jak Ty to widzisz?

Ja znalazłem nowsze badania na temat eskimosów, z których wynika zupełnie coś innego (pewnie dlatego, że Ci badani z twojego linka jedli tak jak eskimosi tylko przez 1 rok):
https://www.youtube.com/watch?v=x6j75BDq6DQ
https://www.youtube.com/watch?v=PKrl4X5eplg
https://www.youtube.com/watch?v=RoAflQdc3CE
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1181017 (kwestia witaminy C)

Czy są jakieś dowody, że jedzenie samego mięsa przez całe życie jest optymalne? Bo przykłady życia na weganizmie na dłuższą metę już wrzucałem. Są też ludzie którzy całe życie są weganami i nie mają z tego powodu problemów zdrowotnych. Chciałbym zobaczyć jeden przykład człowieka który je przez całe życie samo mięso albo po prostu jest low-carb i ma teraz ponad 40 lat jednocześnie ciesząc się świetnym zdrowiem.

Załóżmy, że te badania z lat 30 to prawda. Załóżmy też, że można więcej niż 1 rok żyć w ten sposób bez problemów zdrowotnych. To dalej nie udowadnia, że TRZEBA jeść mięso żeby być zdrowym, bo to że można być zdrowym jedząc mięso nie oznacza, że nie można być zdrowym lub zdrowszym mięsa nie jedząc. Weganizm to nie tylko kwestia typowo zdrowotna, ale też sprawy środowiskowe i etyczne tak jak pisałem wcześniej.

EDIT
Akurat ukazał się dzisiaj świetny filmik, który dokładnie tłumaczy dlaczego suplementuję B12: https://www.youtube.com/watch?v=7ALNKWHYj7k Są weganie, którzy jadą 15 lat bez suplementowania, ale moim zdaniem to jest niepotrzebne ryzyko.

EDIT2
Jeszcze w kwesti tych eskimosów i tego badania to zapomniałem o IGF-1. Zarówno białko pochodzenia zwierzęcego jak i wyizolowane białko sojowe podnoszą poziom IGF-1, który przyśpiesza rozrost tkanek w organizmie (kulturyści się cieszą bo mięśnie szybciej rosną ale rośnie też ryzyko zachorowania na raka) w tym tkanek rakowych.
http://nutritionfacts.org/2013/02/14/ani...and-igf-1/
http://nutritionfacts.org/video/how-plan...wer-igf-1/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15562830
https://www.youtube.com/watch?v=mHYFOJBU434
#52

"a uwielbiam mięso i nieważne jaki autorytet co napisze nie przestane go jeść".
tylko tak Ci sie zdaje...
kp
#53

Ok, wazne, ze mozemy sobie podyskutowac bez jakiejs niepotrzebnej spiny na rozne tematy Smile Przyznaje, ze czasami bywam zbyt szyderczy i ironiczny, no ale taki charakter.

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Co do B12 to Ty pierwszy zaatakowałeś pisząc "skoro dieta wegańska jest taka fajna to czemu suplementujesz b12?" Jakbyś spytał "czemu uważasz że trzeba suplementować b12" albo "z jakiego powodu suplementujesz" to bym inaczej odpowiedział.
Ok, zatem z jakiego powodu suplementujesz?

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Chodziło mi o tą całą hipokryzję ludzi którzy "kochają zwierzęta" jednocześnie jedząc zwierzęta.
No dobra, ale co mozna powiedziec w takim razie o osobach, ktore kochaja rosliny, uprawiaja kwiatki w doniczkach, w ogrodach, kochaja przyrode, zielen parkow, lasow i jednoczesnie jedza te biedne rosliny? To nie to samo ? Wink
Moim zdaniem to jest bledny i nietrafiony argument, bo niestety, albo trzeba sie w takim razie przestawic na breatharianizm i zywic energia bezposrednio ze slonca (jest w Polsce sporo osob) albo po prostu nie uzywac tego jako argumentu. Rosliny tez zyja i czuja Wink

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Ketoza to jest ciekawy temat. Ketozę można też osiągnąć na diecie wegańskiej jak ktoś ma taką ochotę. Są badania które potwierdzają, że ketoza jest dobra w leczeniu różnych chorób lub powoduję ich remisje oraz pomaga szybko schudnąć tylko pytanie jak to wygląda na dłuższą metę. Nie widzę czegoś takiego jak uprawianie na poważnie sportu na ketozie, albo żeby ktoś przeżył całe życie w zdrowiu na ketozie. Jak Ty to widzisz?-
Ja widze jak najbardziej, mysle, ze najczesciej funkcjonuje w tym stanie, choc nie uzywam paskow do pomiaru, ale mozna to poznac np po zapachu i kolorze moczu, bo wydalanie ketonow w moczu to ketonuria. Kiedys (tysiace lat) czlowiek spedzal wiekszosc zycia w ketozie (oczywiscie wg przypuszczen naukowych, bo inaczej sie udowodnic nie da). Bo rola glukozy jest calkiem inna niz dzisiaj sie chce wmowic wszystkim, no ale to juz grzaskie tematy czy sie idzie pod prad oficjalnym trendom. Jezeli jestes zainteresowany to moge to wyjasnic ale generalnie ketony sa preferowane przez rozne organy, w tym np mozg czy serce o wiele bardziej niz glukoza. Tu masz wywiad Mike'a Mahlera (chyba znana postac) z dr Gregiem Ellisem (o ktorym masz nizej pytajac o miesozercow) na temat ketonow: http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=15314
Cytat:MM: Mięśnie?

DE: Dokładnie. Cały czas mięśnie stanowiły dla nich paliwo. Ani węglowodany ani tłuszcze nie „oszczędzaja” mięśni. Robią to ketony.
MM: W jaki sposób ketony oszczędzają mięśnie?

DE: Ponieważ ketony są ulubionym paliwem mięśni, ich obecność spowalnia degradacje białka i podnosi poziom jego syntezy. Obecność ketonów „włącza” hormonalny mechanizm w którym sygnały dostarczają glukoza, insulina albo wysoki poziom insuliny do glukagonu. Wszystkie „systemy” nastawione są na spalanie tłuszczu a nie jego magazynowanie. To po prostu mądrość ciała, że oszczędza swoje mięśnie i spala tłuszcz, to ewolucyjny status quo wynikający z produkcji ketonów, których źródłem są trójglicerydy w komórkach tłuszczowych (uwalniane dzięki niskiemu poziomowi insuliny) i których tworzenie następuje w wątrobie (wysoki poziom glukagonu).

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Ja znalazłem nowsze badania na temat eskimosów, z których wynika zupełnie coś innego (pewnie dlatego, że Ci badani z twojego linka jedli tak jak eskimosi tylko przez 1 rok):
https://www.youtube.com/watch?v=x6j75BDq6DQ
https://www.youtube.com/watch?v=PKrl4X5eplg
https://www.youtube.com/watch?v=RoAflQdc3CE
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1181017 (kwestia witaminy C)
Obczaje w wolnej chwili, ale warto sobie zdac sprawe jak sie przez ostatnie dziesiatki lat zmienila dieta rodowitych Innuitow i Eskimosow. Pisal o tym Weston Price w swojej ksiazce. Cywilizacja niestety takie ma skutki.

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Czy są jakieś dowody, że jedzenie samego mięsa przez całe życie jest optymalne? Bo przykłady życia na weganizmie na dłuższą metę już wrzucałem. Są też ludzie którzy całe życie są weganami i nie mają z tego powodu problemów zdrowotnych. Chciałbym zobaczyć jeden przykład człowieka który je przez całe życie samo mięso albo po prostu jest low-carb i ma teraz ponad 40 lat jednocześnie ciesząc się świetnym zdrowiem.
Np dr Gregory Ellis, znasz go? Przez wiele lat zywil sie tylko stekami, wyglada i dzwiga takie rzeczy w wieku ponad 60 lat, ze nawet mlodzi moga pomarzyc.
[Obrazek: mahler11a.jpg]
http://www.amazon.com/Dr-Elliss-Ultimate...0970583249
https://www.youtube.com/watch?v=vVzGxS3NBnA
W wieku 60 lat wyglada tak, ze mozna pozazdroscic, wielokilometrowe marsze z kamizelka 30kg to dla niego betka
https://pracownia4.wordpress.com/2012/09...m-ellisem/
http://50kzone.blogspot.com/2011/06/pale...ellis.html

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Załóżmy, że te badania z lat 30 to prawda. Załóżmy też, że można więcej niż 1 rok żyć w ten sposób bez problemów zdrowotnych. To dalej nie udowadnia, że TRZEBA jeść mięso żeby być zdrowym, bo to że można być zdrowym jedząc mięso nie oznacza, że nie można być zdrowym lub zdrowszym mięsa nie jedząc. Weganizm to nie tylko kwestia typowo zdrowotna, ale też sprawy środowiskowe i etyczne tak jak pisałem wcześniej.
Generalnie dlatego mamy tak duzy mozg, bo jedzenie tluszczy, glownie zwierzecych pozwolilo organizmowi na taka fanaberie. Bo albo maly mozg przy takim krotkim przewodzie pokarmowym albo musielibysmy miec go znacznie dluzszy, zeby energetycznie utrzymac tak drogi organ. 25% poboru energii jest mozliwe tylko przy skondensowanej energii, ktora nie zajmuje duzo miejsca, biorac pod uwage, ze kolejne spore procenty energii sa potrzebne wlasnie ukladowi trawiennemu i narzadom wewnetrznym. Nie bylibysmy w stanie utrzymac tego energetycznie. Dlatego wiec mamy taki duzy, z powodu miesa i tluszczu. Inaczej nie byloby nas energetycznie stac na utrzymanie tak wielkiego mozgu jako wylacznie roslinozercy i ukl trawiennego, miesni etc.
Dzisiaj jest cos takiego jak etyka, ideologia, etc, kiedys czlowiek sobie tym nie zawracal glowy. Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza do jedzenia miesa i nie jest to warunek konieczny, ja np czesto mam ciagi, ze go nie jem tygodniami, bo nie mam ochoty, jajka mi w zupelnosci wystarcza.

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  EDIT2
Jeszcze w kwesti tych eskimosów i tego badania to zapomniałem o IGF-1. Zarówno białko pochodzenia zwierzęcego jak i wyizolowane białko sojowe podnoszą poziom IGF-1, który przyśpiesza rozrost tkanek w organizmie (kulturyści się cieszą bo mięśnie szybciej rosną ale rośnie też ryzyko zachorowania na raka) w tym tkanek rakowych.
http://nutritionfacts.org/2013/02/14/ani...and-igf-1/
http://nutritionfacts.org/video/how-plan...wer-igf-1/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15562830
https://www.youtube.com/watch?v=mHYFOJBU434
Ok, zgadza sie, ale tylko bialka z przewaga aminokwasow glukogennych, bo te z przewaga ketogennych IFG nie podniosa zbytnio. No i trzeba ZA DUZO bialka jesc zeby ten IFG tak skoczyl, jezeli sie nie przesadza z bialkiem, ktorego nadmiar generalnie skraca nasze telomery i pobyt na tej planecie, to nie ma sie co bac IFG a na bialku z miesa to w ogole niemal nie grozi, bardziej chodzi o nabial.

BONUS: poczytaj sobie wywiad z zero-carbowcem (no plant foods), tez sie da i super zdrowo.
http://zerocarbzen.com/2015/02/26/zero-c...ams-hogan/

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#54

"Dzisiaj jest cos takiego jak etyka, ideologia, etc, kiedys czlowiek sobie tym nie zawracal glowy".

Mylisz sie w calej rozciaglosci. Wystarczy poczytac prace np. o Indianach Ameryki Polnocnej, zeby zobaczyc, ze poslugiwali sie ideologia, etyka etc. w stosunku do zwierzat. I nikomu nie przyszlo nawet do glowy, zeby zwierzeciu sprawiac niepotrzebne cierpienie.

kp
#55

(2015-06-15, 09:07)Jugger napisał(a):  Ok, wazne, ze mozemy sobie podyskutowac bez jakiejs niepotrzebnej spiny na rozne tematy Smile Przyznaje, ze czasami bywam zbyt szyderczy i ironiczny, no ale taki charakter.

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Co do B12 to Ty pierwszy zaatakowałeś pisząc "skoro dieta wegańska jest taka fajna to czemu suplementujesz b12?" Jakbyś spytał "czemu uważasz że trzeba suplementować b12" albo "z jakiego powodu suplementujesz" to bym inaczej odpowiedział.
Ok, zatem z jakiego powodu suplementujesz?

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Chodziło mi o tą całą hipokryzję ludzi którzy "kochają zwierzęta" jednocześnie jedząc zwierzęta.
No dobra, ale co mozna powiedziec w takim razie o osobach, ktore kochaja rosliny, uprawiaja kwiatki w doniczkach, w ogrodach, kochaja przyrode, zielen parkow, lasow i jednoczesnie jedza te biedne rosliny? To nie to samo ? Wink
Moim zdaniem to jest bledny i nietrafiony argument, bo niestety, albo trzeba sie w takim razie przestawic na breatharianizm i zywic energia bezposrednio ze slonca (jest w Polsce sporo osob) albo po prostu nie uzywac tego jako argumentu. Rosliny tez zyja i czuja Wink

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Ketoza to jest ciekawy temat. Ketozę można też osiągnąć na diecie wegańskiej jak ktoś ma taką ochotę. Są badania które potwierdzają, że ketoza jest dobra w leczeniu różnych chorób lub powoduję ich remisje oraz pomaga szybko schudnąć tylko pytanie jak to wygląda na dłuższą metę. Nie widzę czegoś takiego jak uprawianie na poważnie sportu na ketozie, albo żeby ktoś przeżył całe życie w zdrowiu na ketozie. Jak Ty to widzisz?-
Ja widze jak najbardziej, mysle, ze najczesciej funkcjonuje w tym stanie, choc nie uzywam paskow do pomiaru, ale mozna to poznac np po zapachu i kolorze moczu, bo wydalanie ketonow w moczu to ketonuria. Kiedys (tysiace lat) czlowiek spedzal wiekszosc zycia w ketozie (oczywiscie wg przypuszczen naukowych, bo inaczej sie udowodnic nie da). Bo rola glukozy jest calkiem inna niz dzisiaj sie chce wmowic wszystkim, no ale to juz grzaskie tematy czy sie idzie pod prad oficjalnym trendom. Jezeli jestes zainteresowany to moge to wyjasnic ale generalnie ketony sa preferowane przez rozne organy, w tym np mozg czy serce o wiele bardziej niz glukoza. Tu masz wywiad Mike'a Mahlera (chyba znana postac) z dr Gregiem Ellisem (o ktorym masz nizej pytajac o miesozercow) na temat ketonow: http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=15314
Cytat:MM: Mięśnie?

DE: Dokładnie. Cały czas mięśnie stanowiły dla nich paliwo. Ani węglowodany ani tłuszcze nie „oszczędzaja” mięśni. Robią to ketony.
MM: W jaki sposób ketony oszczędzają mięśnie?

DE: Ponieważ ketony są ulubionym paliwem mięśni, ich obecność spowalnia degradacje białka i podnosi poziom jego syntezy. Obecność ketonów „włącza” hormonalny mechanizm w którym sygnały dostarczają glukoza, insulina albo wysoki poziom insuliny do glukagonu. Wszystkie „systemy” nastawione są na spalanie tłuszczu a nie jego magazynowanie. To po prostu mądrość ciała, że oszczędza swoje mięśnie i spala tłuszcz, to ewolucyjny status quo wynikający z produkcji ketonów, których źródłem są trójglicerydy w komórkach tłuszczowych (uwalniane dzięki niskiemu poziomowi insuliny) i których tworzenie następuje w wątrobie (wysoki poziom glukagonu).

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Ja znalazłem nowsze badania na temat eskimosów, z których wynika zupełnie coś innego (pewnie dlatego, że Ci badani z twojego linka jedli tak jak eskimosi tylko przez 1 rok):
https://www.youtube.com/watch?v=x6j75BDq6DQ
https://www.youtube.com/watch?v=PKrl4X5eplg
https://www.youtube.com/watch?v=RoAflQdc3CE
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1181017 (kwestia witaminy C)
Obczaje w wolnej chwili, ale warto sobie zdac sprawe jak sie przez ostatnie dziesiatki lat zmienila dieta rodowitych Innuitow i Eskimosow. Pisal o tym Weston Price w swojej ksiazce. Cywilizacja niestety takie ma skutki.

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Czy są jakieś dowody, że jedzenie samego mięsa przez całe życie jest optymalne? Bo przykłady życia na weganizmie na dłuższą metę już wrzucałem. Są też ludzie którzy całe życie są weganami i nie mają z tego powodu problemów zdrowotnych. Chciałbym zobaczyć jeden przykład człowieka który je przez całe życie samo mięso albo po prostu jest low-carb i ma teraz ponad 40 lat jednocześnie ciesząc się świetnym zdrowiem.
Np dr Gregory Ellis, znasz go? Przez wiele lat zywil sie tylko stekami, wyglada i dzwiga takie rzeczy w wieku ponad 60 lat, ze nawet mlodzi moga pomarzyc.
[Obrazek: mahler11a.jpg]
http://www.amazon.com/Dr-Elliss-Ultimate...0970583249
https://www.youtube.com/watch?v=vVzGxS3NBnA
W wieku 60 lat wyglada tak, ze mozna pozazdroscic, wielokilometrowe marsze z kamizelka 30kg to dla niego betka
https://pracownia4.wordpress.com/2012/09...m-ellisem/
http://50kzone.blogspot.com/2011/06/pale...ellis.html

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  Załóżmy, że te badania z lat 30 to prawda. Załóżmy też, że można więcej niż 1 rok żyć w ten sposób bez problemów zdrowotnych. To dalej nie udowadnia, że TRZEBA jeść mięso żeby być zdrowym, bo to że można być zdrowym jedząc mięso nie oznacza, że nie można być zdrowym lub zdrowszym mięsa nie jedząc. Weganizm to nie tylko kwestia typowo zdrowotna, ale też sprawy środowiskowe i etyczne tak jak pisałem wcześniej.
Generalnie dlatego mamy tak duzy mozg, bo jedzenie tluszczy, glownie zwierzecych pozwolilo organizmowi na taka fanaberie. Bo albo maly mozg przy takim krotkim przewodzie pokarmowym albo musielibysmy miec go znacznie dluzszy, zeby energetycznie utrzymac tak drogi organ. 25% poboru energii jest mozliwe tylko przy skondensowanej energii, ktora nie zajmuje duzo miejsca, biorac pod uwage, ze kolejne spore procenty energii sa potrzebne wlasnie ukladowi trawiennemu i narzadom wewnetrznym. Nie bylibysmy w stanie utrzymac tego energetycznie. Dlatego wiec mamy taki duzy, z powodu miesa i tluszczu. Inaczej nie byloby nas energetycznie stac na utrzymanie tak wielkiego mozgu jako wylacznie roslinozercy i ukl trawiennego, miesni etc.
Dzisiaj jest cos takiego jak etyka, ideologia, etc, kiedys czlowiek sobie tym nie zawracal glowy. Oczywiscie nikt nikogo nie zmusza do jedzenia miesa i nie jest to warunek konieczny, ja np czesto mam ciagi, ze go nie jem tygodniami, bo nie mam ochoty, jajka mi w zupelnosci wystarcza.

(2015-06-14, 12:00)Satetsu napisał(a):  EDIT2
Jeszcze w kwesti tych eskimosów i tego badania to zapomniałem o IGF-1. Zarówno białko pochodzenia zwierzęcego jak i wyizolowane białko sojowe podnoszą poziom IGF-1, który przyśpiesza rozrost tkanek w organizmie (kulturyści się cieszą bo mięśnie szybciej rosną ale rośnie też ryzyko zachorowania na raka) w tym tkanek rakowych.
http://nutritionfacts.org/2013/02/14/ani...and-igf-1/
http://nutritionfacts.org/video/how-plan...wer-igf-1/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15562830
https://www.youtube.com/watch?v=mHYFOJBU434
Ok, zgadza sie, ale tylko bialka z przewaga aminokwasow glukogennych, bo te z przewaga ketogennych IFG nie podniosa zbytnio. No i trzeba ZA DUZO bialka jesc zeby ten IFG tak skoczyl, jezeli sie nie przesadza z bialkiem, ktorego nadmiar generalnie skraca nasze telomery i pobyt na tej planecie, to nie ma sie co bac IFG a na bialku z miesa to w ogole niemal nie grozi, bardziej chodzi o nabial.

BONUS: poczytaj sobie wywiad z zero-carbowcem (no plant foods), tez sie da i super zdrowo.
http://zerocarbzen.com/2015/02/26/zero-c...ams-hogan/

Po pierwsze i najważniejsze dalej czekam na krytyke artykułu i wypowiedzi Douga Lisle bo to jest kluczowe w tej dyskusji.

Dlaczego suplementuję B12 wyjaśnia filmik który wrzuciłem na koniec posta. Jak CIę to rzeczywiście interesuję to po prostu obejrzyj. Nie będę tracił czasu na pisanie tego samego co jest tam powiedziane.

Pokrój ogórka, a potem poderżnij gardło krowie albo psu. Zauważyłeś jakieś różnice? Rośliny nie mają układu nerwowego ani "chęci życia". Widziałeś żeby marchew próbowała uciec jak chcesz ja pokroić albo słyszałeś może jak kapusta krzyczy kiedy ją kroisz? Zresztą Gary bardzo dokładnie rozpisał się na ten temat: http://www.adaptt.org/veganism.html# "The Insipid "Killing Plants" Argument"

Nie powiedziałeś nic o sporcie i ketozie. Czemu nie ma żadnych światowej sławy sportowców na ketozie skoro jest to optymalne i preferowane przez nas organizm? Podałem przykłady wegańskich atletów: Strongman który ma rekord świata w yolku, sprinter, który zdobył złoty medal na 100m, zawodnik UFC - Matt Danzig itd. http://www.adaptt.org/athletes.html W ogóle zależało mi na żywym przykładzie kogoś kto od urodzenia jest low carb lub na ketozie i ma teraz ponad 40 lat.

Spokojnie, te badania dotyczą prawdziwych eskimosów.

Jakie ciężary on dźwiga? Spacerowanie w wieku 60 lat czy to z kamizelką czy bez to nie jest żaden wyczyn. Nie pytałem jeszcze o kwestie srania (nie bójmy się tego słowa). Jak Ci ludzie co jedzą same mięso srają? Błonnik to jest ściema? Antyoksydanty i fito-związki też są zbędne? Co z badaniami, które pokazują jak szkodliwe są diety low-carb:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20820038 (szczególnie to)
https://www.youtube.com/watch?v=swJVxdmfH60
http://www.jfponline.com/fileadmin/qhi/j...ticle1.pdf
http://www.forksoverknives.com/embracing...d-science/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16549459
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21122147
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14623804
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19828712
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3070150/
http://content.onlinejacc.org/article.as...ID=1891602
http://ncp.sagepub.com/content/23/5/464
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2782991/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9036757
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20165863
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles...zdc991.pdf
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14623804
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23083789
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16549459
Jest tego więcej, ale już mi się nie chcę szukać.
To też jest ściema? Poważnie pytam.

Nie ma zgodności co do tego "co uczyniło nas ludźmi" (kwestia mózgu o której piszesz). Jedni twierdzą, że to od mięsa, inni, że od skrobi a jeszcze inni, że generalnie od gotowanego jedzenia. Dziwi mnie, że piszesz o tym jako fakt skoro nie ma zgodności i nie ma jednoznacznych dowodów.

Jak można nie mieć za dużo białka zwierzęcego w diecie jedząc samo mięso (bo odnosiłem się głównie do tego badania twojego) albo będąc low carb? To jest po prostu niemożliwe. Skoro czytałeś "Zdrowie bez recepty" to wiesz, że tak naprawdę potrzebujemy bardzo malutko białka i wiesz skąd wzięły się te mity o większym niż prawdziwe zapotrzebowaniu na białko (misinterpretacja badań, biznes związany z suplami itd.) Chyba, że w to też nie wierzysz.

Tutaj, też oparte na najnowszych badaniach główne przyczyny śmierci i z czego wynikają: https://www.youtube.com/watch?t=3213&v=30gEiweaAVQ

PS. Wiem, że nie ma naukowego potwierdzenia, że dieta wegańska jest zdrowsza od diety opartej na roślinach, ale z jednocześnie z bardzo małą ilością produktów zwierzęcych. Sam Joel Fuhrman w książce, którą mam pod swoim filmem to piszę. Dlatego powtórzę się, że weganizm to też kwestie środowiska i etyki/moralności.
#56

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Nie pytałem jeszcze o kwestie srania (nie bójmy się tego słowa).
Lepiej napisać np. wydalanie, bo jednak "srać" to taki trochę wulgaryzm Big Grin

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Jak można nie mieć za dużo białka zwierzęcego w diecie jedząc samo mięso (bo odnosiłem się głównie do tego badania twojego) albo będąc low carb? To jest po prostu niemożliwe.
Można przecież jeść mnóstwo tłuszczu, to może być bardzo niezdrowe ale białka dużo jeść nie będziemy.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  (...) B12 to nie jest problem tylko wegan (...)
Oczywiście, ale to już choroby i problemy z wchlanialnością, a nie brak w diecie.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Moja babcia codziennie wsuwa mięso i nabiał i tłuszcze zwierzęce, a w badaniach krwi wychodzi jej od kilku lat zbyt nisko poziom B12 i chodzi na zastrzyki.
Ograniczone wchłanianie może mieć każdy, ale weganie za dużo b12 z roślin nie pociągnął i bez ograniczonego wchłaniania. Jakby nie suplementowali to niedobory byłyby bardzo powszechne.

Ogólnie wstawiasz sporo filmików (to dobrze), ciężko teraz wszystkie ogarnąć, trzeba byłoby pewnie cały dzień siedzieć. W dodatku słuchając angielskiego słowotoku męczę się i nie zawsze rozumiem 100% ;D

Aczkolwiek odnosząc się do B12 i tego filmiku
https://www.youtube.com/watch?v=I_D4GMUtrREhttp://

Znalazłem - chyba dobry artykuł
http://www.zdrowa-zywnosc.pl/artykuly/15...wdy-i-mity

"Według badań przeprowadzonych na przestrzeni lat wśród różnych środowisk, takich jak np. wyznawcy Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego (zarówno wśród wegan jak i lakto-owo-wegetarian), osób stosujących dietę makrobiotyczną, czy tak zwaną Natural Hygiene i Living Diet, niedobór witaminy B12 wynosił od 12 aż do 94%. Wśród Adwentystów niedobór B12 oszacowano na 53% wśród lakto-owo-wegetarian i 60% do 89% wśród wegan (w dwóch różnych badaniach)."

To chyba bardzo duże liczby prawda?


(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  niadanie
Płatki owsiane + karob + len mielony + jakieś owoce (zalane wrzątkiem)

Obiad
Zupa z jakiejś rośliny strączkowej + warzywa

Kolacja
Ziemniaki gotowane + warzywa + sos pomidorowy

Jako przekąska między posiłkami owoce. Piję tylko wodę. Nie używam soli.


A skąd Statetsu pobierasz wapń? Z tej diety za wiele raczej nie wyjdzie.
Jakiś pomysł jak weganie mogą nabijać ~1000mg wapnia? Nie tak łatwo na samych roślinach.


(2015-06-15, 09:07)Jugger napisał(a):  Np dr Gregory Ellis, znasz go? Przez wiele lat zywil sie tylko stekami, wyglada i dzwiga takie rzeczy w wieku ponad 60 lat, ze nawet mlodzi moga pomarzyc.
Taka dieta dla przeciętnego człowieka nie będzie zdrowa. Dałoby się przeżyć, jeżeli zrobimy granice np. 100g węglowodanów i będzięmy wcinali potężne ilości zielonych warzyw, czy też spore ilości orzechów Big Grin
np. 150g tłuszczu, 150g białka, 100g węglowodanów. Raczej nie jest aż tak złe.

Żadna "skrajność" nie dałaby sobie rady bez odpowiednich suplementów. Weganie będą jedli np b12, a "low carb" np. magnez, wit C. (chociaż dałoby się uzyskać wszystko przy 100g weglowodanów)

Jestem przekonany, że najzdrowsza dieta dla przeciętnego człowieka to; Niedużo produktów zwierzęcych, głownie "swojskie" lub tzw. ekologiczne (unikanie dużych ilości białka i tłuszczów zwierzęcych)oraz sporo ekologicznych roślin.
Taka dieta była stosowana zapewne od zawsze (Jedli to co było, czyli wszystko)
#57

(2015-06-16, 14:51)bartez2939 napisał(a):  
(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Nie pytałem jeszcze o kwestie srania (nie bójmy się tego słowa).
Lepiej napisać np. wydalanie, bo jednak "srać" to taki trochę wulgaryzm Big Grin

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Jak można nie mieć za dużo białka zwierzęcego w diecie jedząc samo mięso (bo odnosiłem się głównie do tego badania twojego) albo będąc low carb? To jest po prostu niemożliwe.
Można przecież jeść mnóstwo tłuszczu, to może być bardzo niezdrowe ale białka dużo jeść nie będziemy.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  (...) B12 to nie jest problem tylko wegan (...)
Oczywiście, ale to już choroby i problemy z wchlanialnością, a nie brak w diecie.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Moja babcia codziennie wsuwa mięso i nabiał i tłuszcze zwierzęce, a w badaniach krwi wychodzi jej od kilku lat zbyt nisko poziom B12 i chodzi na zastrzyki.
Ograniczone wchłanianie może mieć każdy, ale weganie za dużo b12 z roślin nie pociągnął i bez ograniczonego wchłaniania. Jakby nie suplementowali to niedobory byłyby bardzo powszechne.

Ogólnie wstawiasz sporo filmików (to dobrze), ciężko teraz wszystkie ogarnąć, trzeba byłoby pewnie cały dzień siedzieć. W dodatku słuchając angielskiego słowotoku męczę się i nie zawsze rozumiem 100% ;D

Aczkolwiek odnosząc się do B12 i tego filmiku
https://www.youtube.com/watch?v=I_D4GMUtrREhttp://

Znalazłem - chyba dobry artykuł
http://www.zdrowa-zywnosc.pl/artykuly/15...wdy-i-mity

"Według badań przeprowadzonych na przestrzeni lat wśród różnych środowisk, takich jak np. wyznawcy Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego (zarówno wśród wegan jak i lakto-owo-wegetarian), osób stosujących dietę makrobiotyczną, czy tak zwaną Natural Hygiene i Living Diet, niedobór witaminy B12 wynosił od 12 aż do 94%. Wśród Adwentystów niedobór B12 oszacowano na 53% wśród lakto-owo-wegetarian i 60% do 89% wśród wegan (w dwóch różnych badaniach)."

To chyba bardzo duże liczby prawda?


(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  niadanie
Płatki owsiane + karob + len mielony + jakieś owoce (zalane wrzątkiem)

Obiad
Zupa z jakiejś rośliny strączkowej + warzywa

Kolacja
Ziemniaki gotowane + warzywa + sos pomidorowy

Jako przekąska między posiłkami owoce. Piję tylko wodę. Nie używam soli.


A skąd Statetsu pobierasz wapń? Z tej diety za wiele raczej nie wyjdzie.
Jakiś pomysł jak weganie mogą nabijać ~1000mg wapnia? Nie tak łatwo na samych roślinach.


(2015-06-15, 09:07)Jugger napisał(a):  Np dr Gregory Ellis, znasz go? Przez wiele lat zywil sie tylko stekami, wyglada i dzwiga takie rzeczy w wieku ponad 60 lat, ze nawet mlodzi moga pomarzyc.
Taka dieta dla przeciętnego człowieka nie będzie zdrowa. Dałoby się przeżyć, jeżeli zrobimy granice np. 100g węglowodanów i będzięmy wcinali potężne ilości zielonych warzyw, czy też spore ilości orzechów Big Grin
np. 150g tłuszczu, 150g białka, 100g węglowodanów. Raczej nie jest aż tak złe.

Żadna "skrajność" nie dałaby sobie rady bez odpowiednich suplementów. Weganie będą jedli np b12, a "low carb" np. magnez, wit C. (chociaż dałoby się uzyskać wszystko przy 100g weglowodanów)

Jestem przekonany, że najzdrowsza dieta dla przeciętnego człowieka to; Niedużo produktów zwierzęcych, głownie "swojskie" lub tzw. ekologiczne (unikanie dużych ilości białka i tłuszczów zwierzęcych)oraz sporo ekologicznych roślin.
Taka dieta była stosowana zapewne od zawsze (Jedli to co było, czyli wszystko)

Jakby każdy zanim coś napisze, przejrzał to wszystko co wrzuciłem i wrzucam ostatnio to bym nie musiał prawie nic pisać ; p

Co do B12 to jakbyś przejrzał wszystkie linki, które wrzuciłem na ten temat to byś wiedział, że B12 pochodzi z bakterii, które człowiek przyjmował kiedy żyjąc w naturze pił wodę ze strumyka albo jadł warzywa prosto z ziemi. Teraz naturalne środowisko jest w dużej mierze zanieczyszczone, gleba wyjałowiona, a my żyjemy w higienicznych warunkach. I teraz masz wybór: jesz mięso dla B12 ale jednocześnie bierzesz wszystkie skutki uboczne z tym związane albo bierzesz suplement B12, który jest śmiesznie tani i nie ma skutków ubocznych. To Cię powinno przekonać: https://www.youtube.com/watch?v=mA3XjalOkXM
"B12 is not made by plants, not made by animals either, it's made by certain bacteria some of them which lines the guts of animals of which people eat and drink but that's not the best source because THE BAGGAGE that comes along with it"

Wiadomo, że weganie, którzy nie suplementują B12 będą mieli najmniejszy poziom. Jednak warto też wiedzieć, że jest więcej niż jeden sposób na badanie poziomu B12 i czasem jest tak, że wychodzi wszystko dobrze, a rzeczywistość jest inna (nie znam dokładnie szczegółów, ale wiem, że to było poruszane w filmikach o B12 z nutritionfacts.org)

Co do wapnia na diecie wegańskiej: https://www.youtube.com/watch?v=8ANCusVd_Kk Ja biorę z ciemnozielonych warzyw liściastych.

Nie nazwałbym weganizmu skrajnością, ale mniejsza o to. Nie jest to też żadna "nowość": https://www.youtube.com/watch?v=BXlR8if5hok

Jeszcze przy okazji fajny artykuł co do badań, które dowodzą, że diety low carb są niby spoko: http://nutritionstudies.org/low-carb-hot-air/
"Studies on low carb diets are misguided because 1) they are being compared with ‘low fat’ diets that are NOT LOW IN FAT, 2) they often fail to distinguish the difference between the health effects of refined carbohydrates versus natural, complex carbohydrates found in whole foods and 3) they attribute effects to an irrelevant nutrient (i.e., saturated fat) and 4) they compare groups of people uniformly using only very small amounts of those foods that are primarily responsible for disease control and health promotion. The investigators often reveal their bias against the WFPB diet by describing it in the most pejorative language possible, including the likelihood that it is being advocated by vegan activists, for ideological reasons."

Chciałem również podkreślić, że nie chcę żeby ktoś wierzył mi na słowo, bo nie jestem żadnym autorytetem. Dlatego wrzucam jak najwięcej linków, żeby każdy mógł przejrzeć i samemu wyciągnąć wnioski. Nie skupiajcie się na tym kto kogo tutaj przegada tylko wchodźcie w te linki i sami się uczcie.

BONUS:
Potencjalne wegańskie niedobory (na podstawie wykładu, który już tu wrzucałem: https://www.youtube.com/watch?v=q7KeRwdIH04) - w nawiasie podane NAJLEPSZE źródła, czyli to nie są wszystkie możliwe źródła na diecie wegańskiej

Cynk (fermentowane/wykiełkowane fasole oraz wykiełkowane/prażone orzechy i nasiona)
Jod (glony/algi/wodorosty - nori i wakame/sól jodowana)
Omega-3 (len mielony/mielone nasiona chia/orzechy włoskie/ciemnozielone warzywa liściaste)
Selen (2 orzechy brazylijskie dziennie)
Wapń (ciemnozielone warzywa liściaste)
Witamina B12 (100-250 mikrogramów dziennie/2000-2500 mikrogramów raz w tygodniu - tabletki podjęzykowe/do gryzienia, nori)
Żelazo (ciemnozielone warzywa liściaste/fasole/orzechy/nasiona jedzone łącznie z czymś co zawiera witaminę C)

BONUS2:
Macie jeszcze fajnie zmontowaną wegańską propagandę, która może otworzy wam oczy na sprawy moralne/etyczne weganizmu (jak komuś nie chcę się oglądać godzinnego wykładu Gary'ego): https://www.youtube.com/watch?v=0Tih-Lfqt9Q
#58

(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  Jakby każdy zanim coś napisze, przejrzał to wszystko co wrzuciłem i wrzucam ostatnio to bym nie musiał prawie nic pisać ; p
Na tym etapie, wrzuciłeś już materiał do ogarniania na cały dzień, żeby jakkolwiek się do tego odnieść to pewnie trzeba przesiedzieć kilka dni. Nie złość się że nie przepatrzę wszystkiego Tongue Nie wiem nawet za bardzo co wybierać, jak się do czegoś odnoszę to staram się oglądać albo śledzić o co chodzi.

(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  Co do B12 to jakbyś przejrzał wszystkie linki, które wrzuciłem na ten temat to byś wiedział, że B12 pochodzi z bakterii, które człowiek przyjmował kiedy żyjąc w naturze pił wodę ze strumyka albo jadł warzywa prosto z ziemi. Teraz naturalne środowisko jest w dużej mierze zanieczyszczone, gleba wyjałowiona, a my żyjemy w higienicznych warunkach.
Widziałem, było w tym filmiku który obejrzałem, po prostu nie odwołałem się do tego. Ogólnie to czytałem, że roślinożercy typu krowa, wytwarzają mnóstwo B12 w swoich brzuchach i to jest główne źródło ich B12. Czytałem też, że jedzenie odchodów wśród zwierząt dostarcza tej witaminy (Dobry zamiennik Big GrinBig Grin)

Co do: https://www.youtube.com/watch?v=mA3XjalOkXM

Dziwne, że google (Chyba jakieś nowa funkcja) klik i wszystkie inne miejsca które odwiedziłem, mówi jakoby 100g jajka miało 1.1 mcg B12. W nutritiondata.self.com(klik Pisze, że 100g jajka ma ~0.1 mcg.
To ponad 10-krotna różnica, skąd aż taka rozbieżność? :O

(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  I teraz masz wybór: jesz mięso dla B12 ale jednocześnie bierzesz wszystkie skutki uboczne z tym związane
Mięso, zawiera ponad 2mcg, przy wchłanialności około 50% (taką znalazłem może się mylę). Czyli 200g mięsa daje mniej więcej dzienną dawkę B12. Także ryby (niektóre zawierają potężną dawkę), i sery są bardzo dobrymi albo i lepszymi źródłami (pomijając inne złe działanie)

Jakie są skutki uboczne jedzenia 200g mięsa dziennie? Szczególnie jeżeli będzie dobrej jakości i zawartość tłuszczu będzie w normalnym przedziale?


Co do badań na które powoływał się autor tego artykułu (ile% ludzi ma braki B12 wśród wegan i innych bez mięsnych diet) twierdzisz, że poprostu jest dobrze tylko badania pokazują źle? To mięsożercom badania zaniżają B12 rzadziej niż weganom?

cyt. "wśród wegan niedobór odnotowuje się u 60 do prawie 90% osób."- Z przymrużeniem oka można powiedzieć ~ 75%
cyt2"Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych około 20%, a w Europie około 40% osób ma mały niedobór tej witaminy"

Czyli ~ 40% wegan ma niedobór z powodu swojej diety.


(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  Co do wapnia na diecie wegańskiej: https://www.youtube.com/watch?v=8ANCusVd_Kk Ja biorę z ciemnozielonych warzyw liściastych.
Nie chce tutaj atakować diety wegańskiej, zdaje sobie sprawę, że można zjeść wystarczającą ilość wapnia z dobrych roślinnych źródeł.
Chciałbym poznać dobre roślinne źródła, sam najwięcej czerpie z produktów mlecznych, czasem ze szprotek. Chyba wywar z kości potrafi dużo dostarczyć, ale trzeba się liczyć z metalami ciężkimi (Kiedyś zwierzęta tego nie miały, a dzisiaj wszędzie jest jakieś świństwo i się odkłada)

Dodatkowo na podstawie tego "szybkiego" jadłospisu wydaje mi się, że masz za mało wapnia.

Z tego co się orientuje, to musisz jeść pewnie 1kg zieleniny dziennie. Możesz podać przykłady zieleniny którą zjadasz ??
Są bogate jak jarmuż - ALE 100g zawiera 10-krotną dzienną dawkę witaminy K(klik). Witaminę K można przedawkować i może mieć to poważne skutki (Klik) Stąd do codziennego żywienia się nie nadaje.
Kapusta- w okolicach 30mg/100g Żeby osiągnąć 1000mg trzeba zjeść 3 kg kapusty dziennie.
Sałata - bardzo podobnie jak kapusta, trzeba zjeść 3kg sałaty.

Coś tam daje się zakombinować z orzechów ale to niewielkie ilości (Najlepsze źródła -laskowe - trzeba zjeść około 0.5kg dziennie, migdaly- około 400g)

Najlepszym źródłem będzie mak i sezam niełuszczony (wystarczy 100g lub nawet mniej)
Tyle mojej wiedzy, dorzuć coś jeszcze jak możesz i znasz poszczególne żarcie Tongue

(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  Nie nazwałbym weganizmu skrajnością, ale mniejsza o to. Nie jest to też żadna "nowość"
Też nie powinienem tak nazywać, a i racja co do nowości, zdawałem sobie sprawę, że sama idea jest bardzo stara, jakoś w biegu tak napisałem.

(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  Jeszcze przy okazji fajny artykuł co do badań, które dowodzą, że diety low carb są niby spoko:
Ja nie jestem zwolennikiem takich diet. Zasugerowałem, że dałoby się żyć na mało restrykcyjnych zasadach - ale i tak jest to niezdrowe.
Efekty kulturystyczne chyba są i redukuje się chyba ładnie (mało przykładów które znam i to potwierdzają).

(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  Cynk
Orientujesz się czy naprawdę da się zjeść odpowiednią ilość? Kiedyś trochę czytałem i nie ma nigdzie jakichś potężnych ilości cynku. Trzeba trochę tych nasion i orzechów wsuwać żeby był cynk.
Dlaczego fermentowane/wykiełkowane albo wykiełkowane/prażone?
Też jestem ciekaw jak masz jakieś przykłady.

(2015-06-16, 19:49)Satetsu napisał(a):  Witamina B12 (100-250 mikrogramów dziennie/2000-2500 mikrogramów raz w tygodniu - tabletki podjęzykowe/do gryzienia, nori)
Spory cytat z tego artykułu klik
Cytat:"Sam znam niektóre źródła, jakie wspominają, że witamina B12 znajduje się nie tylko w fermentowanych produktach sojowych, ale i w innych produktach roślinnych, takich jak owoce, warzywa, oliwki, zboża, a nawet w wodzie. Niestety są to informacje nieprawdziwe. Nie jest też prawdą twierdzenie, że te produkty są dobrym źródłem witaminy B12 dla wegetarian, bo po prostu tej witaminy nie zawierają. Wierzenie, że witamina B12 znajduje się w niektórych fermentowanych produktach roślinnych, oparte jest na badaniach przeprowadzonych w latach 80. Niestety proces pomiaru zawartości tej witaminy w produktach takich jak tempeth (fermentowany produkt sojowy) czy algi, nie był precyzyjny i zawierał pomiar związków chemicznych, które nazywane są witaminą B12, ale które nie są aktywną formą tej witaminy. Witamina B12 (kobalamina) w organizmie człowieka przekształcana jest w dwie różne, biologicznie aktywne formy: metylokobalaminę i adenosylkobalaminę. Ponadto wyróżnia się cyjanokobalaminę - formę witaminy B12 często dodawaną do niektórych produktów, takich jak mleko sojowe. Jest ona również używana w suplementach dietetycznych. Cyjanokobalamina jest przekształcana w organizmie w aktywne formy witaminy. Oprócz biologicznie aktywnych form, istnieją również pseudo-witaminy B12, które nie mają żadnej wartości dla organizmu człowieka. Są one produkowane przez niektóre organizmy, takie jak na przykład algi. Jak wspomnieliśmy, nieaktywnie biologicznie formy witaminy B12 zostały znalezione także w niektórych produktach, typu fermentowane produkty sojowe. Należy jednak podkreślić, że nieaktywne biologicznie formy witaminy B12 mogą przyczynić się do niedoboru tej witaminy w organizmie, ponieważ blokują normalny proces metaboliczny form biologicznie aktywnych. Podsumowując, produkty roślinne nie zawierają aktywnych form witaminy B12. "

Wynika z niego, że związki podobne do B12 zawarte w wodorostach nie tyle, że nie dają B12, ale mogą nawet zmniejszać jego wchłanianie.



Żelazo należy jeść z witaminą C?
#59

Troche jest chaosu, ciezko sie odnosic do blokow tekstu. Jakbys poszatkowal tekst byloby latwiej.
(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Po pierwsze i najważniejsze dalej czekam na krytyke artykułu i wypowiedzi Douga Lisle bo to jest kluczowe w tej dyskusji.
Napisalem, ze musze znalezc czas, niestety taka mam prace, ze aktualnie jestem w rozjazdach. Obejrze z pewnoscia, choc mam przeczucie, ze nic mnie nie zdziwi.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  . Nie będę tracił czasu na pisanie tego samego co jest tam powiedziane.
No jezeli nie chcesz tracic czasu to trudno. Kazdy dyskutuje jak chce, ja wole swoje slowa niz wkladac czyjes mysli w moja glowe i udawac, ze to moje.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Pokrój ogórka, a potem poderżnij gardło krowie albo psu. Zauważyłeś jakieś różnice? Rośliny nie mają układu nerwowego ani "chęci życia". Widziałeś żeby marchew próbowała uciec jak chcesz ja pokroić albo słyszałeś może jak kapusta krzyczy kiedy ją kroisz? Zresztą Gary bardzo dokładnie rozpisał się na ten temat: http://www.adaptt.org/veganism.html# "The Insipid "Killing Plants" Argument"
Czyli jak nie ucieka i nie krzyczy to mozna kroic? Big Grin No niezle, to moze jednak rybke mozna zjesc? Big Grin Rosliny nie maja ukladu nerwowego i mozna je zjadac? Satetsu ale to doskonala demagogia, prosze bardzo poczytaj, jednak maja uklad nerwowy. Maje tez inteligencje, pamiec, komunikuja sie, czuja, reaguja na muzyke! I co teraz?
Cytat:Tymczasem uczeni – w tym polski biolog Stanisław Karpiński – dowiedli, że rośliny mają rodzaj układu nerwowego i mogą po całym ciele rozsyłać informację w podobny sposób, jak zwierzęta! Okazuje się, że mają również pamięć.
http://www.focus.pl/czlowiek/wyklad-o-in...oslin-8467
Wez sobie jaks dobra biologie i poczytaj na temat hormonow roslinnych i czasteczek sygnalowych takich jak systemina, oligosacharyny, jasmonidy, czyli hormonach ktore sluza do inicjacji obrony przeciw roslinozercom. I co?

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Nie powiedziałeś nic o sporcie i ketozie. Czemu nie ma żadnych światowej sławy sportowców na ketozie skoro jest to optymalne i preferowane przez nas organizm? Podałem przykłady wegańskich atletów: Strongman który ma rekord świata w yolku, sprinter, który zdobył złoty medal na 100m, zawodnik UFC - Matt Danzig itd. http://www.adaptt.org/athletes.html W ogóle zależało mi na żywym przykładzie kogoś kto od urodzenia jest low carb lub na ketozie i ma teraz ponad 40 lat.
Nie bardzo wiem czego oczekujesz, czy wiedzy czy autorytetow? Bo widze, ze tylko jakis autorytet cie w stanie jest przekonac. Wierzysz, ze zawodowcy jada na czysto? No to swietnie, wiara to podobno potega Big Grin Patrz moja stopka.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Jakie ciężary on dźwiga? Spacerowanie w wieku 60 lat czy to z kamizelką czy bez to nie jest żaden wyczyn.
20km z kamizelka 30kg to zaden wyczyn? Alez sprobuj! Ja probowalem 10 km z 17kg, bylo ciezko, da sie ale on ma 61 lat.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Nie pytałem jeszcze o kwestie srania (nie bójmy się tego słowa). Jak Ci ludzie co jedzą same mięso srają? Błonnik to jest ściema? Antyoksydanty i fito-związki też są zbędne? Co z badaniami, które pokazują jak szkodliwe są diety low-carb:
Ad1.Sranie Big Grin - nikt ci nie kazde srac codziennie i w ogole srac. Dieta idealna jest to tzw dieta bezresztkowa, taka maja czesto zwierzaki miesozerne. Jezeli wszystko jest wchlaniane i przyswajane to nie ma odpadu. W kazdym typie produkcji przemyslowej brak odpadu oznacza idealny proces produkcyjny.
ad2 - badania lowcarb - wkleilem ci roczny eksperyment a ty swoje. Albo dyskutujemy albo probujemy sie przekonac, no mi sie nie chce wkraczac na wojownicze sciezki, bo zahirowi bardzo sie to nie podoba. Zreszta nie zalezy mi na przekonywaniu, zdrowie i czas, te czynniki osadza. W kwestii badan moge ci polecic pare ksiazek, moze przestaniesz wierzyc w nie slepo. Przyklad - w Pl w roku 2009 bylo ich 1176 i przeprowadziły one 469 badań klinicznych, co stanowi niespełna 3% wszystkich badań klinicznych na świecie. Teraz sobie przelicz na swiat i przemnoz przez paredziesiat lat. Badaniami mozna dzis udowodnic wszystko. Moge ci polecic pare ksiazek na temat badan jezeli chcesz oczywiscie poznac jak to sie robi, jak sie ustawia cele, targety, metodologie etc. Dzisiaj badania zazwyczaj robie sie "pod teze", bo badania zazwyczaj sa oplacone przez kogos i maja udowodnic cos niz wyjasnic.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Nie ma zgodności co do tego "co uczyniło nas ludźmi" (kwestia mózgu o której piszesz). Jedni twierdzą, że to od mięsa, inni, że od skrobi a jeszcze inni, że generalnie od gotowanego jedzenia. Dziwi mnie, że piszesz o tym jako fakt skoro nie ma zgodności i nie ma jednoznacznych dowodów.
Jak nie ma dowodow to dlaczego piszesz o skrobi? Przeciez ta ksiazka o niej jest bzdurna. Wez sobie ksiazke do anatomii czy fizjologii, zobacz ile energetycznie dla siebie rezerwuja organy (np mozg rezerwuje sobie 25% na dzien dobry i to jest priorytet) i zastananow sie jakim cudem ta skrobia, ktora daje podobno 1kcal z grama mialaby umozliwic wyksztalcenie wielkiego i energozernego mozgu? Musielibysmy miec 4 zoladki i brzuch jak krowa. Tylko skondensowana energia, np taka co daje 9kcal z grama mogla umozliwic taki trik. No ale nie mam zamiaru cie przekonywac na logike, zdaje sie, ze juz sie okopales na swoich pozycjach Wink

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Jak można nie mieć za dużo białka zwierzęcego w diecie jedząc samo mięso (bo odnosiłem się głównie do tego badania twojego) albo będąc low carb? To jest po prostu niemożliwe.
Jestes w bledzie, samo mieso to nie samo bialko, z reguly wystepuje z tluszczem. Np lwy czy tygrysy, ogolnie dzikie drapiezniki pierwsze co zjadaja z ofiary to trzewia, mozg, nadnercza etc (czyli bialko najwyzszej jakosci i tluszcz), miesni z reguly nie ruszaja, tym zywia sie padlinozercy.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Skoro czytałeś "Zdrowie bez recepty" to wiesz, że tak naprawdę potrzebujemy bardzo malutko białka i wiesz skąd wzięły się te mity o większym niż prawdziwe zapotrzebowaniu na białko (misinterpretacja badań, biznes związany z suplami itd.) Chyba, że w to też nie wierzysz.
Raz ci pasuja badania, raz sa zle interpretowane, wydaje mi sie ze w zaleznosci od potrzeby uzywasz ich albo twierdzisz, ze sa sfalszowane. O szkodliwosci nadmiaru bialka nieraz tu pisalem, tego akurat nie musisz mi udowadniac.

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  Tutaj, też oparte na najnowszych badaniach główne przyczyny śmierci i z czego wynikają: https://www.youtube.com/watch?t=3213&v=30gEiweaAVQ
Przed chwila piusales o misinterpretacji, teraz badania sa ok? Ech...

(2015-06-15, 21:32)Satetsu napisał(a):  PS. Wiem, że nie ma naukowego potwierdzenia, że dieta wegańska jest zdrowsza .
No to az dziwne, ze cie to jeszcze nie odrzucilo, bo tyle badan wkleiles na poparcie swoich tez a ten jeden akurat kluczowy brak cie jakos nie przeraza Wink

Ale ja to rozumiem, kwestie wiary, diety (a czesto jedno z drugim jest zwiazane) to prywatne sprawy kazdego czlowieka i nie wnikam w to.
Wkleje tylko na koniec pewna mysl, pewnego pana, dla wielu tzw autorytetu "„Kazda wielka idea na poczatku jest bluznierstwem” - Bertrand Russell.

Generalnie robi sie z tego kolejna odslona typu vege vs reszta swiata i udowadnianie, ze tylko weganizm jest zdrowy a reszta be. Przerabialem taka dyskusje na kilkunastu forach i zawsze sie konczylo tak samo, tak, ze uprzedzajac fakty uprzejmie podziekuje za wymiane pogladow i zakoncze z mojej strony. Smile

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#60

Ciekawe są te orzechy brazylijskie.
Są dostępne teraz w biedrze, z bakallandu.
Są bardzo drogie, ale jak ktoś myśli nad suplami selenu to lepiej niech zainwestuje w orzechy brazylijskie.
Mniej więcej jeden orzech dostarcza 100% selenu (chyba, że wchłanialność jest słaba). W paczce 200g z biedry jest około 60-70 orzechów. Czyli 2 miesiące suplementowania ;D


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości