Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

[StrongFirst] Co to jest "wytrzymałość"
#21

Rozumiem martwy ciąg kettlem, nie ze sztangą? Smile
to także jest dobre ćwiczenie, jeśli traci się eksplozywność w swingu. Dan John poleca!
#22

(2013-08-01, 12:37)Luko napisał(a):  Rozumiem martwy ciąg kettlem, nie ze sztangą? Smile
Tak chodzi tylko o to, aby dokończyć drabinę dobrym pod względem jakości ruchem. Martwy ciąg z kettlem ma nam zastąpić jedynie swinga. Trzeba go robić wciąż dość dynamicznie, przez co sztanga w tym konkretnym przypadku jest mniej komfortowa. Zaczynamy swingiem i powinniśmy skończyć drabinę swingiem, do martwego schodzimy tylko pod warunkiem, gdy nie jesteśmy już wstanie kontynuować ćwiczenia poprawnym swingiem.

Dla sprostowania od razu zaznaczam, że kettle do martwego ciągu jako samodzielne ćwiczenie nie są najlepszym rozwiązaniem. My wykorzystujemy martwy ciąg z kettlem jako wstęp do nauki swinga. Nie traktujemy jednak tego jako ćwiczenie ponieważ jest ono za słabe. Jeśli chcecie ćwiczyć martwy ciąg to sztanga jest do tego nieporównywalnie lepsza. Kettl jest za mały, poza tym cały ciężar mamy skupiony w jednym puknie przez co praktycznie zupełnie odłączamy potrzebę stabilizacji. Oczywiście istnieje kilka wartościowych odmian MC z odważnikiem ale są dość egzotyczne, przez co sam osobiście uważam, że jak mam już robić martwy ciąg to tylko ze sztangą. Genialne i nieskomplikowane ćwiczenie, po co sobie na silę utrudniać życie??

(2013-08-01, 12:37)Luko napisał(a):  https://www.youtube.com/watch?v=oFLsYysxkRA
to także jest dobre ćwiczenie, jeśli traci się eksplozywność w swingu. Dan John poleca!
Ćwiczenie zaprezentowane na filmie, jest jednym z kilku ćwiczeń korygujących swing i pomagających załapać prace bioder. Uważam natomiast, że jeśli ktoś bierzę się za drabinę oddechów i nie jest nawet w stanie skończyć jej z poprawnym martwym ciągiem to znaczy, że ewidentnie nie łapie o co chodzi i trzeba z nim koniecznie wrócić do podstaw.

[Obrazek: logo.png]
#23

Ok dziękuje Szymku, za tak szczegółowy opis.
Natomiast co do martwego ciągu z kettlem nie mogę się zgodzić. O ile zwykły martwy tutaj jest faktycznie za słaby jeśli komuś zależy na ogromnej sile, to jednak martwy ciąg na jednej nodze nawet z 16tką, robi mi poślady w niesamowicie szybkim tempie Smile
#24

(2013-08-01, 15:40)Luko napisał(a):  Ok dziękuje Szymku, za tak szczegółowy opis.
Natomiast co do martwego ciągu z kettlem nie mogę się zgodzić. O ile zwykły martwy tutaj jest faktycznie za słaby jeśli komuś zależy na ogromnej sile, to jednak martwy ciąg na jednej nodze nawet z 16tką, robi mi poślady w niesamowicie szybkim tempie Smile
Oczywiście się z Tobą zgadzam jednak wszystkie powyższe posty pisałem w odniesieniu do pozycji w zamkniętym łańcuchu kinematycznym. Klasyczny martwy ciąg z kettlem wykonuję się w pozycji sumo i w stosunku do tej wersji dokładnie się odnosiłem. Martwy ciąg na jednej nodze to zupełnie inna liga. Bliżej mu do ASLR z testu FMS niż do klasycznej wersji MC. Przy okazji warto wspomnieć, że jest to właśnie jedna z progresji, ćwiczeń korekcyjnych wykorzystywanych w FMS.

[Obrazek: logo.png]
#25

Chłopaki offtop na całą stronę Smile załóżcie osobny dział i tam przenieście dyskusję.
Luko pytanie, bieganie sprintów pod górę jest trenowanie wytrzymałości ogólnej a " trenowanie do maratonu to już wytrzymałość specyficzna dla danego sportu, w tym przypadku do - tadam! - maratonu"

Wyjaśnij mi różnice między sprintem jako treningiem ogólnym a maratonem jako specyficznym (specjalnym?) bo nie rozumiem.
#26

Kurde nie wiem jak Ci to prościej już wyjaśnić.
Sprint (i mowa tu o 40-50m, 100m dla normalnego człowieka bez odpowiedniej techniki sprinterskiej może skończyć się urazami) buduje ogólny fundament wytrzymałości podobnie jak wymachy odważnikami. Taki zasób wytrzymałości w zupełności wystarczy każdemu, kto nie jest sportowcem. Natomiast ktoś kto uprawia sport potrzebuje wytrzymałości specyficznej pod dany sport.
Zoobrazuje to na przykładzie boksera i maratończyka. Mimo że oboje mają dużą wytrzymałość ogólną, to jednak ta specyficzna ich różni. Wrzuć maratończyka na ring, a padnie po 20 sek. Wrzuć fajtera na maraton a padnie po 10km. I nie ważne że obaj trenowali z odważnikiem dzięki któremu zbudowali odpowiednią bazę, wciąż muszą trenować wytrzymałość pod kątem swojego sportu.

Jako że bawię się w lingwistykę, to postaram się to przedstawić na przykładzie języków. Gdy uczysz się angielskiego, budujesz proste podstawy i fundamenty takie jak czasy, słowotwórstwo czy podstawowe słówka. Dla większości osób to w zupełności wystarcza aby się dogadać wszędzie. Natomiast jeśli chcesz zostać lekarzem, filozofem lub wysoko szanowanym biznesmenem, będziesz musiał się specjalizować w tym języku angielskim. Podstawowe fundamenty nie wystarczą już, gdy trzeba będzie się posługiwać terminologią medyczną lub filozoficzną w języku angielskim.
Tak to wygląda. Jeśli nie rozumiesz, to spoko. To nie znaczy że się mylisz, masz swoje zdanie, a ja swoje i tyle Smile
#27

Myślę, że Mrówkowi chodziło o to, że zarówno maraton, jak i sprint, to odrębne dyscypliny sportowe w których buduje się wytrzymałość szczególną i to bardzo ukierunkowaną. Oczywiście obie można też wykorzystać do wytrzymałości ogólnej (może nie maraton ale bieganie na długie dystansy). Kwestia tego, jak głęboko wejdziemy w ten trening. Wytrzymałość ogólną, jak już pisałem, można zrobić każdym rodzajem sportu, w którym występuje wysiłek interwałowy lub aerobowy (w tym drugim gorzej). Natomiast w każdym z tych rodzajów sportu (sprinty, pływanie, itp.) występuje cała gama ćwiczeń na wytrzymałość szczególną i można by na ten temat napisać rozprawę doktorską. Podsumowując: sprint jest do tego celu dobry ze względu na charakter interwałowy ale jeśli ktoś lubi, może też wytrzymałość zbudować biegami długo dystansowymi, czy też wspomnianym przez Ciebie tenisem.
#28

Nie napiszę nic odkrywczego, wręcz się będę powtarzał ale ja osobiście uważam, że regularne cykle swing'ów oraz snatch'y wyczerpują potrzebę dodatkowego treningu wytrzymałościowego. Od jakiegoś czasu włączyłem do swojego treningu krótkie sprinty, które staram się robić 3 do 4 razy w tyg. ale robię je ponieważ strasznie mi się podobają.

Uważam, że eksplozywny, wielopowtórzeniowy trening z odważnikami ma odczuwalne przełożenie w każdym sporcie.

[Obrazek: logo.png]
#29

Luko ja wiem czym się różni trening specjalny od ogólnego Smile, tylko wyjaśnij mi czemu uznałeś sprint jako trening wytrzymałości ogólnej a maraton specjalny. Skoro trening sprinterski a tym bardziej biegi pod górę są typowe pod trening ukierunkowany.

Napisze ci czym jest wytrzymałość ogólna, ukierunkowana i specjalna:
Wytrzymałość klasyfikacja:
Ogólna - jest to zdolność do wykonywania dowolnej pracy, często nie związanej z dyscypliną podczas której angażujemy różne grupy mięśniowe.
Ukierunkowana - charakteryzuje się przygotowanie ustroju do przyszłych wysiłków specjalistycznych.
Specjalna - przygotowuje do wykonywania w pełni specyficznego ruchu w danej dyscyplinie.

Więc ujęcie "sprintu" w kontekście wytrzymałości, oznacza ,że jest on wytrzymałością ukierunkowaną a nawet specjalną. Szczerze nie polecał bym sprintów na początek treningów dla przeciętnego człowieka a raczej skupił bym się na nauce skipów, przyśpieszania i przygotowaniu ogólnym całego ciała.

"Według kryterium czasu trwania wysiłku wyróżniamy wytrzymałość sprinterską do 15 s, szybkościową 15-50 s, krótkiego czasu 50 s – 2 min, średniego czasu 2-10 min, długiego czasu 10-60 min, wytrzymałość typu maratońskiego powyżej 60 min."

Dzięki Luko motywujesz żebym odświeżał i poszerzał wiedzę Smile
#30

Dzięki za miłe słowa!
Ja Cię rozumiem i wiem o co chodzi.
Użyłem sprintów jako trening ogólnej wytrzymałości, bo jako ludzie od zawsze jesteśmy stworzeni do biegania a sprinty są znacznie skuteczniejsze w budowaniu ogólnej wytrzymałości niż na przykład 20minutowy jogging.
Z tego co zauważyłem sprinty podobnie jak wymachy odważnikiem, bardzo mocno angażują pracę serca po za tym angażują wiele grup mięśniowych jednocześnie - co jest dla mnie podstawowym kryterium, z racji tego że nie wierzę w izolację.
I zgadza się sprinty są jednocześnie także trenowanie wytrzymałości specyficznej dla danego sporty w tym przypadku sprintów, ale tak samo jest z wymachiwanie odważników, które również budują wytrzymałość pod specyficzny sport w tym przypadku Gierewoj sport.
Co nie zmienia faktu że oba te ćwiczenia są także fenomenalne do budowania wytrzymałości ogólnej.
Zgadzam się także że skipy są świetną podstawą, zresztą w przypadku wymachiwania odważnikiem gdy ktoś ma styczność pierwszy raz z tym narzędziem to niemożliwe jest poprawne wykonywanie wymachów za pierwszym razem i jest cała masa ćwiczeń przygotowujących pod wymachy. W przypadku sprintów to samo, ale to już indywidualnie musiałbym oceniać każdego poziom, z osobna Smile


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości