Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Smarowanie gwintów
#11

Nie da się nie używać mięśni, to tak jakbyś chciał zjeść zupę łyżką, ale nie dotykając jej. Jeżeli chcesz więcej siły to nie zatrzymujesz się przy jednej wersji, tylko gdy jedna będzie coraz łatwiejsza, przechodzisz do trudniejszej.
#12

Oczywiście że nie da się nie używać mięśni. Tyle, że zasadą smarowania gwintów jest niskie natężenie treningowe. Kończąc sesję smarowania masz być świeży a by pobudzić mięśnie do rozwoju trzeba im dać w kość. Po tym niezbędna jest regeneracja. Dlatego nie można trenować zbyt często. Smarowanie gwintów jest sposobem na "oszukanie"organizmu, poprzez fakt, że dajesz odpocząć mięśniom a pracujesz nad systemem nerwowym. Przez częste powtórzenia poprawia się koordynacja wewnątrzmięśniowa i międzymięśniowa, czyli mózg "uczy" się ćwiczenia i wysyła lepsze komunikaty. Jeśli jednak chcesz naprawdę wcisnąć co się da z ćwiczenia, dorzuć potem normalne ciężkie sesje z odpowiednią regeneracją. Wtedy dopiero zobaczysz efekty w postaci wzrostu masy mięśniowej i jeszcze większej progresji.
#13

ZGodzę się, tyle, że nie dla każdego rozwój oznacza zwiększoną masę i tutaj też Cię musze poprawić. Mięśnie stają się twardsze, pewny zarys jest, jednak są lepsze metody, lecz w tej o to się nie rozchodzi.
#14

Oczywiście, że nie każdemu chodzi o większą masę. Tyle że większe mięśnie to również większa siła. Samo smarowanie może być niezłym sposobem na zdobycie sporej siły bez wzrostu masy co jest ważne np. w niektórych sportach w których są kategorie wagowe. Jeśli ktoś jednak nie ma tych ograniczeń, to warto pokatować mięśnie. Oczywiście trening gimnastyczny nie ma na celu zbudowania olbrzymiej masy, bo taka ogranicza. chodzi bardziej o optymalną suchą masę mięśniową. Dlaczego przy okazji bycia sprawnym nie wyglądać dobrze? Wink
#15

Nie wiem dlaczego, dobry wygląd to świetna sprawa Smile
#16

Otóż toSmile
#17

Skoro już mowa o smarowaniu, to powiem, że ostatnio przez dosłownie tydzień - może trochę ponad, zauważyłem postęp.

Przez ostatnie dwa tygodnie odpuściłem treningi (dzisiaj byłem na treningu pierwszy raz od 29.05 - majowy weekend, egzaminy i te sprawy - musiałem odpuścić trochę), toteż w wolnej chwili trzaskałem pompki sobie.
W różnych kombinacjach: diamentowe, szerokie, na szerokość ramion itd, zwykle ok. 5-10 powtórzeń.

Najciekawszym w tym wszystkim jest fakt, że wczoraj w miarę spokojnie się podciągnąłem trzy razy na drążku, ale wąskim nachwytem - tak mi najwygodniej, myślicie, że te pompki mogły mieć tak duży wpływ? Bo wcześniej ledwo byłem w stanie się raz podciągnąć, a teraz trzy razy i to tak solidnie z brodą ponad drążek. Smile
#18

Wpływ mogła mieć przede wszystkim przerwa treningowa, czyli zwiększona regeneracja. co jakiś czas (4 - 6 tygodni) trzeba sobie taką fundować. Na swoim przypadku zauważyłem, że jeśli długo pracuje nad jakimś ćwiczeniem i progres się zatrzymuje, to rusza z powrotem, gdy odpuszczę je na jakiś czas i ponownie do niego wrócę na świeżo.

Tak, czy inaczej, z jednego powtórzenia wskoczyłeś na trzy więc jest 300% normy. GratulujęSmile
#19

Czy smarowanie gwintów nadaje się do ćwiczeń statycznych np front i back lever?
#20

U mnie się sprawdziło przy tuck planche więc raczej tak Wink


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości