Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Skrobia, cukier i tluszcz
#21

(2017-05-08, 19:03)Hannibal napisał(a):  Cholesterol w tętnicach jest i sobie przepływa w tą i tamtą strone nic mu tam.
Ale jak on jest juz kleista mazią jak utleniony LDL to on sie przykleja do tętnic. Lecz to moze 1% wszystkich substancji ktore składają sie na płytkę miazdzycowa.

Jak badasz lipidogram, to badasz m.in natywny LDL. (Zapisany jako LDL).

I masz racje, on nie jest zly, i jest potrzebny, i nje ma zadnego przedziału od - do.
Tylko doktor Orłowski wskazał jak wielkie widełki moze miec cholesterol dla różnych grup wiekowych.

*****

I przeczytaj ksiazke " te co podałem w pierwszym poscie. "Pierwotny umysl, pierwotne cialo"

Aha ludzie pierwotnie nie jedli roslin strączkowych. Wiec nie sluza nam.

Piszesz, ze mieso jest beee, tak wiec z czego wybierac jedzenie? Z chleba
Makaronu, ryżu? A moze pakowanych pokarmów sklepowych?
Te produkty są gorsze od mięsa pochodzenia lokalnego/ekologicznego jest takie mieso, da sie dostac jak chce sie.

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka

Tak, cholesterol nie jest głównym składnikiem płytki miażdżycowej. Są nimi wapń i uszkodzone frakcje omega-6. Jednak to cholesterol jest jakby zaprawą dla tych substancji, która wszystko skleja. Dlatego ważne by nie jeść tłuszczów trans, ani zbyt wiele nabiału, a miażdżyca nam raczej nie grozi. Do tego cholina z jajek i będzie spoko.

A to że ludzie pierwotni nie jedli strączków... Trochę pochopne wnioski wyciągasz moim zdaniem. Widzę że dla Ciebie głównym wyznacznikiem jest dieta pierwotnych. Dla mnie wcale. Przecież pierwotni też zasiedlali różne rejony świata, jak teraz. Jak jakiś małpolud mieszkał w rejonach gdzie nie było mamutów to co? Głodował bo marchewki do ust się brzydził wziąć? Smile Dieta pierwotnych też musiała być zróżnicowana i zależała bardziej od przynależności geograficznej niż od upodobań, jak teraz zresztą, choć dzisiaj mamy import/eksport i możemy jeść banany w Polsce, dzięki Ci Panie.

Nie napisałem że mięso jest beee, tylko że nie jest super, a to różnica. Sam jadam choć mało. Na prawdę nie wiesz co jeść gdy nie masz mięsa? U mnie w domu musi być zawsze kasza gryczana, jajka, banany, płatki owsiane/jaglane, ziemniaki, fasola lub ciecierzyca

Przykłady obiadów:
1. Ziemniaki pokrojone w duże kawałki, pieczone razem na blasze z cukinią i małą marchewką + kawałek piersi. Jak nie mogę dojeść to zawsze mięso zostaje. Pieczone ziemniaki mogę wsuwać na kilogramy. Choć filet na cukini jest zajebisty, soczysty i miękki. TO wyjątek bo na ogół jest pierś jest sucha, nie lubię, wolę udko.
2. Makaron ze szpinakiem lub fasola ze szpinakiem - robisz w 20 min.
3. Puree ziemniaczane + marchewka z goszkiem + kawałek piersi.

Dużo zależy od proporcji. Możesz jeść ziemniaki z mięsem lub mięso z ziemniakami - wiesz co mam na myśli.

Oczywiście pakowane żarcie jak mówisz to lipa i lepiej zjeść dobre mięso. Ale pakowane mięso z marketu, te w żółtych tackach... ło matko. Nawet dla psa kupuję w lokalnym mięsnym na wagę. ALe to samo tyczy się pomidorków prosto z paczki. Dlatego teraz w sezonie trzeba żreć tego ile wlezie i zamrażać na zimę. Jak mam zimą jeść pomidory z marketu to wolę wcale nie jeść.
#22

(2017-05-09, 00:26)Rafał Mu. napisał(a):  
(2017-05-08, 19:03)Hannibal napisał(a):  Cholesterol w tętnicach jest i sobie przepływa w tą i tamtą strone nic mu tam.
Ale jak on jest juz kleista mazią jak utleniony LDL to on sie przykleja do tętnic. Lecz to moze 1% wszystkich substancji ktore składają sie na płytkę miazdzycowa.

Jak badasz lipidogram, to badasz m.in natywny LDL. (Zapisany jako LDL).

I masz racje, on nie jest zly, i jest potrzebny, i nje ma zadnego przedziału od - do.
Tylko doktor Orłowski wskazał jak wielkie widełki moze miec cholesterol dla różnych grup wiekowych.

*****

I przeczytaj ksiazke " te co podałem w pierwszym poscie. "Pierwotny umysl, pierwotne cialo"

Aha ludzie pierwotnie nie jedli roslin strączkowych. Wiec nie sluza nam.

Piszesz, ze mieso jest beee, tak wiec z czego wybierac jedzenie? Z chleba
Makaronu, ryżu? A moze pakowanych pokarmów sklepowych?
Te produkty są gorsze od mięsa pochodzenia lokalnego/ekologicznego jest takie mieso, da sie dostac jak chce sie.

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka

Tak, cholesterol nie jest głównym składnikiem płytki miażdżycowej. Są nimi wapń i uszkodzone frakcje omega-6. Jednak to cholesterol jest jakby zaprawą dla tych substancji, która wszystko skleja. Dlatego ważne by nie jeść tłuszczów trans, ani zbyt wiele nabiału, a miażdżyca nam raczej nie grozi. Do tego cholina z jajek i będzie spoko.

A to że ludzie pierwotni nie jedli strączków... Trochę pochopne wnioski wyciągasz moim zdaniem. Widzę że dla Ciebie głównym wyznacznikiem jest dieta pierwotnych. Dla mnie wcale. Przecież pierwotni też zasiedlali różne rejony świata, jak teraz. Jak jakiś małpolud mieszkał w rejonach gdzie nie było mamutów to co? Głodował bo marchewki do ust się brzydził wziąć? Smile Dieta pierwotnych też musiała być zróżnicowana i zależała bardziej od przynależności geograficznej niż od upodobań, jak teraz zresztą, choć dzisiaj mamy import/eksport i możemy jeść banany w Polsce, dzięki Ci Panie.

Nie napisałem że mięso jest beee, tylko że nie jest super, a to różnica. Sam jadam choć mało. Na prawdę nie wiesz co jeść gdy nie masz mięsa? U mnie w domu musi być zawsze kasza gryczana, jajka, banany, płatki owsiane/jaglane, ziemniaki, fasola lub ciecierzyca

Przykłady obiadów:
1. Ziemniaki pokrojone w duże kawałki, pieczone razem na blasze z cukinią i małą marchewką + kawałek piersi. Jak nie mogę dojeść to zawsze mięso zostaje. Pieczone ziemniaki mogę wsuwać na kilogramy. Choć filet na cukini jest zajebisty, soczysty i miękki. TO wyjątek bo na ogół jest pierś jest sucha, nie lubię, wolę udko.
2. Makaron ze szpinakiem lub fasola ze szpinakiem - robisz w 20 min.
3. Puree ziemniaczane + marchewka z goszkiem + kawałek piersi.

Dużo zależy od proporcji. Możesz jeść ziemniaki z mięsem lub mięso z ziemniakami - wiesz co mam na myśli.

Oczywiście pakowane żarcie jak mówisz to lipa i lepiej zjeść dobre mięso. Ale pakowane mięso z marketu, te w żółtych tackach... ło matko. Nawet dla psa kupuję w lokalnym mięsnym na wagę. ALe to samo tyczy się pomidorków prosto z paczki. Dlatego teraz w sezonie trzeba żreć tego ile wlezie i zamrażać na zimę. Jak mam zimą jeść pomidory z marketu to wolę wcale nie jeść.

Moim zdaniem marchewka zalicza juz pod uprawę (rolnictwo), i nie sadze aby dziko rosły takie marchewki. Wink

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka


"Bieganie to coś więcej niż sport, to styl życia!"
"Gry wymagają zręczności. Bieganie wymaga wytrzymałości, charakteru, dumy, odporności psychicznej. Bieganie jest testem, a nie grą. Testem wiary, przekonań, woli i pewności siebie."
#23

(2017-05-08, 15:18)Rafał Mu. napisał(a):  No jak na jakiej podstawie? Mało się napisałem już o tym? :-) Nie zawiera pozytywnych składników odżywczych - jałowe żarcie.
A jakie to "pozytywne skladniki odzywcze" powinien zawierac tluszcz? Czy olej kokosowy czy palmowy, ktory polecasz zawiera te "pozytywne skladniki odzywcze"?
A oliwa?
I czy jestes na pewno pewien tego co piszesz?

(2017-05-08, 15:18)Rafał Mu. napisał(a):  W żadnej społeczności/kulturze nie odnotowano pozytywnego wpływu tłustej diety na organizm, wręcz przeciwnie (pomijając diety ketogeniczne). Poza tym mocno zakwasza powodując zubożenie organizmu w minerały. Nie mam podstaw by uważać że smalec jest korzystny dla nas.
Wnoszac po tym co piszesz, to nie masz podstaw do formulowania takich sadow. 1.Nie ma czegos takiego jak "zakwaszenie", organizm posiada uklady buforowe zapobiegajace temu.
2. Smalec od olejow roslinnych rozni sie wlasnie tym, ze zawiera mnostwo tzw "cial czynnych", czyli roznego rodzaju substancji, ktorych brak w olejach roslinnych, ale zeby to wiedziec, trzeba wziac do reki dowolna ksiazke o technologii zywienia albo fizjologii zywienia. To, ze w zadnej spolecznosci czegos nie odnotowano albo odnotowano jest tylko obserwacja statystyczna i niczym wiecej

(2017-05-08, 15:18)Rafał Mu. napisał(a):  Natomiast jajka mają dobry wpływ na cholesterol ponieważ zawierają lecytynę w żółtkach. W skład lecytyny wchodzi cholina, która jest dla cholesterolu rodzajem emulgatora. Rozdrabnia go na drobne molekuły, które gładko transportowane są w naczyniach krwionośnych i się do nich nie przyklejają.
Cholina rozdrabnia cholesterol na molekuly, ktore sa transportowane we krwi?Confused
To jakies nowe podwaliny biochemii?
Wiesz, ze cholesterol jako substancja hydrofobowa aby mogl byc transportowany we krwi musi byc opakowany w odpowiednie lipoproteiny typu apo- o roznych gestosciach?
Poza tym wiekszosc cholesterolu w organizmie produkuje watroba, od 1 do nawet 1,5 g dziennia, z produktow spozywczych przyswajane jest ok 03-06g. Bajanie o cholinie i wplywie jajek na poziom cholesterolu jest..tylko bajaniem.
Polecam fachowa literature w tych kwestiach jednak a nie opowiadania podroznika.
https://docs.google.com/viewer?url=http:...sterol.pdf

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#24

(2017-05-09, 09:39)Jugger napisał(a):  A jakie to "pozytywne skladniki odzywcze" powinien zawierac tluszcz? Czy olej kokosowy czy palmowy, ktory polecasz zawiera te "pozytywne skladniki odzywcze"?
A oliwa?
I czy jestes na pewno pewien tego co piszesz?

Oleje tłoczone na zimno zawierają niezbędne kwasy wielo- i jednonienasysoce. Olej kokosowy raczej nic wielkiego ale ponoć w małych ilościach jest zdrowy. Jakieś tam ilości witamin i minerałów chyba ma.

(2017-05-09, 09:39)Jugger napisał(a):  
(2017-05-08, 15:18)Rafał Mu. napisał(a):  W żadnej społeczności/kulturze nie odnotowano pozytywnego wpływu tłustej diety na organizm, wręcz przeciwnie (pomijając diety ketogeniczne). Poza tym mocno zakwasza powodując zubożenie organizmu w minerały. Nie mam podstaw by uważać że smalec jest korzystny dla nas.
Wnoszac po tym co piszesz, to nie masz podstaw do formulowania takich sadow. 1.Nie ma czegos takiego jak "zakwaszenie", organizm posiada uklady buforowe zapobiegajace temu.
2. Smalec od olejow roslinnych rozni sie wlasnie tym, ze zawiera mnostwo tzw "cial czynnych", czyli roznego rodzaju substancji, ktorych brak w olejach roslinnych, ale zeby to wiedziec, trzeba wziac do reki dowolna ksiazke o technologii zywienia albo fizjologii zywienia. To, ze w zadnej spolecznosci czegos nie odnotowano albo odnotowano jest tylko obserwacja statystyczna i niczym wiecej

1. Tak, układy buforowe. A jak one działają? Układy buforowe mają za zadanie nie dopuścić do zakwaszenia krwi. Organizm zrobi wszystko żeby ph krwi pozostało na poziomie 7,35 do 7,45. A jak to robi? Wykorzystuje alkaliczne pierwiastki - wapń zabiera kościom, magnez i potas mięśniom itd. Wszystko dla krwi. Zakwaszenie krwi a zakwaszenie organizmu to inne sprawy. Moim zdaniem równowaga kwasowo-zasadowa to punkt wyjściowy diety. Kwaśne środowisko jest zabójcze np. dla nośnika energii ATP. Bierzesz kreatynę która ma odnowić ATP, a zaraz potem zjadasz zakwaszające mięso zabójcze dla ATP. Właśnie dlatego ktoś wymyślił kreatynę alkaliczną kre-alkalyn. Komórka rakowa np nie ma prawa rozwinąć się w śrosowsku alkalicznym, nie przeżyłaby, jak ryba na lądzie. Kwaśne środowisko to kolebka wirusów, bakterii, oraz zabójstwo dla minerałów, witamin, enzymów. Dużo by pisać o tym. Jak chcesz to załóż osobny temat bo nam tu się dyskusja porozjeżdżała w różne strony Smile
2. Oleje nie mają ciał czynnych - nie wiem. Co te ciała czynne takiego dobrego powodują? Napisałeś że w smalcu są i co z tego? To trochę za mało byś mnie przekonał, że żarcie tłuszczu jest lepsze niż dieta Niebieskich Stref Smile A to że coś gdzieś odnotowano lub nie odnotowano to uczenie się na praktyce i wyciąganie wniosków. Pisanie o ciałach czynnych w smalcu to tylko teoretyzowanie co one by mogły dobrego uczynić. Dalszych przesłanek brak.

(2017-05-09, 09:39)Jugger napisał(a):  Cholina rozdrabnia cholesterol na molekuly, ktore sa transportowane we krwi?Confused
To jakies nowe podwaliny biochemii?
Wiesz, ze cholesterol jako substancja hydrofobowa aby mogl byc transportowany we krwi musi byc opakowany w odpowiednie lipoproteiny typu apo- o roznych gestosciach?
Poza tym wiekszosc cholesterolu w organizmie produkuje watroba, od 1 do nawet 1,5 g dziennia, z produktow spozywczych przyswajane jest ok 03-06g. Bajanie o cholinie i wplywie jajek na poziom cholesterolu jest..tylko bajaniem.
Polecam fachowa literature w tych kwestiach jednak a nie opowiadania podroznika.
https://docs.google.com/viewer?url=http:...sterol.pdf

No spoko. A znasz cały ten proces od podszewki? Opakowywanie cholesterolu w lipoproteiny? Masz pewność że cholina nie bierze w tym udziału? Ja napisałem to co wiem. Skoro masz powody by twierdzić że cholina nie ma tu nic do rzeczy to spoko, ja Cię przekonywał nie będę. Natomiast co do fachowej literatury, jak to nazywasz, dla mnie żadna fachowa literatura nie jest wyznacznikiem. Oficjalne stanowisko środowiska medycznego w sprawie cholesterolu zmieniło się dopiero w 2015 roku. To co było wcześniej napisane mogło być oparte bądź to na wcześniejszych wytycznych lub założeniach, bądź na tym jak faktycznie jest i dlaczego Amerykańce dopiero teraz zakazują margaryny a nie masła. Kto to wie? Co znaczy fachowa literatura? Bo została wydana przez przez przedstawicieli oficjalnego stanowiska świadka medycznego, które to stanowisko właśnie zostało zmienione? Smile

(2017-05-09, 08:33)Hannibal napisał(a):  Moim zdaniem marchewka zalicza juz pod uprawę (rolnictwo), i nie sadze aby dziko rosły takie marchewki. Wink

Wysłane z mojego SM-T113 przy użyciu Tapatalka

No tak Smile To niech będą poziomki zamiast tej marchewki
#25

(2017-05-09, 08:33)Hannibal napisał(a):  Moim zdaniem marchewka zalicza juz pod uprawę (rolnictwo), i nie sadze aby dziko rosły takie marchewki.
A moim zanim coś zacznie być uprawiane, to najpierw jest dzikie (nie licząc jakichś krzyżówek, gmo i innych tworów spod ludzkiej ręki), via wikipedia: "Marchew zwyczajna Daucus carota L. – gatunek rośliny z rodziny selerowatych. Występuje w stanie dzikim pospolicie na terenach Europy, Azji i północnej Afryki."

Wylfryd - obejrzałem fragment, dobry film, obejrzę resztę w domu, ale już widzę, że się z nim w dużej mierze zgadzam Smile
#26

(2017-05-09, 14:18)Rafał Mu. napisał(a):  Oleje tłoczone na zimno zawierają niezbędne kwasy wielo- i jednonienasysoce. Olej kokosowy raczej nic wielkiego ale ponoć w małych ilościach jest zdrowy. Jakieś tam ilości witamin i minerałów chyba ma.
"Ponoc" to troche za malo, Oolej kokosowy jest tak samo "zdrowy" jak i inne roslinne, no moze troche ciut zdrowszy, bo sie nie utlenia.

(2017-05-09, 14:18)Rafał Mu. napisał(a):  1. Tak, układy buforowe. A jak one działają? Układy buforowe mają za zadanie nie dopuścić do zakwaszenia krwi. Organizm zrobi wszystko żeby ph krwi pozostało na poziomie 7,35 do 7,45. A jak to robi? Wykorzystuje alkaliczne pierwiastki - wapń zabiera kościom, magnez i potas mięśniom itd. Wszystko dla krwi. Zakwaszenie krwi a zakwaszenie organizmu to inne sprawy. Moim zdaniem równowaga kwasowo-zasadowa to punkt wyjściowy diety. Kwaśne środowisko jest zabójcze np. dla nośnika energii ATP.
O'rly? Z czego to wynika, bo z cyklu Krebsa raczej nie biorac pod uwage jakiego pochodzenia jest Acetylo-CoA bioracy udzial w cyklu kwasow trojkarboksylowuch? Chcesz powiedziec, ze ludzie bedacy w notorycznej ketozie sa pozbawieni ATP?

I owszem, zakwaszenie plynow ustrojowych to cos zupelnie innego niz zakwaszenie krwi, np mocz ma celowo kwasny odczyn, zeby rozne mikroby sie nie mogly rozmnazac.

(2017-05-09, 14:18)Rafał Mu. napisał(a):  2. Oleje nie mają ciał czynnych - nie wiem.
Cialem czynnym jest np cholesterol, jak slusznie zauwazyles, oleje go nie maja. Moga to byc np foliany, fosfolipidy, witaminy, "produkty" flory bakteryjnej czyli mikrobiomu. Ciala czynne to jest to co rozni zelatyne od kolagenu choc chemicznie maja taki sam wzor.
(2017-05-09, 14:18)Rafał Mu. napisał(a):  żarcie tłuszczu jest lepsze niż dieta Niebieskich Stref Smile
Dieta Niebieskich Stref, to tylko kolejna dieta jakich sa tysiace wydanych na ksiazkach Wink Nie widze tu nic nadzwyczajnego, jest Dieta Alleluja, Dieta Praniczna, Dieta Jezusa czy Dieta Pudelkowa Wink W sam raz dla wyznawcow diet, ja mowie o zywieniu czlowieka a pod tym wzgledem smalec niewiele sie rozni od tej "wspanialej" oliwy, troche w proporcjach kwasow tluszczowych jednonienasyconych i nasyconych.

(2017-05-09, 14:18)Rafał Mu. napisał(a):  No spoko. A znasz cały ten proces od podszewki? Opakowywanie cholesterolu w lipoproteiny? Masz pewność że cholina nie bierze w tym udziału? Ja napisałem to co wiem. Skoro masz powody by twierdzić że cholina nie ma tu nic do rzeczy to spoko, ja Cię przekonywał nie będę.
Nie napisalem, ze nie bierze, bierze udzial wiele czynnikow, kofaktorow, neuroprzekaznikow i makroelementow. Ale cholina nie jest jakims rozdajacym w tj kwestii. Wiekszosc cholesterolu produkuje watroba i tyle wystarczy.

(2017-05-09, 14:18)Rafał Mu. napisał(a):  Co znaczy fachowa literatura? Bo została wydana przez przez przedstawicieli oficjalnego stanowiska świadka medycznego, które to stanowisko właśnie zostało zmienione? Smile
Stanowiska sie zmienaja ale ksiazki do biochemii ciagle sa te same Wink

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#27

Lubisz łapać za słówka. Nie mam tu zamiaru udowadniać że olej kokosowy jest zdrowy, zresztą ekspertem od tego oleju nie jestem więc napisałem "ponoć". To że się nie utlenia to nie znaczy że jest zdrowszy. To po prostu znaczy że jest odporniejszy na działanie tlenu i temperatur dlatego można na nim smażyć a na lnianym nie. Olej lniany potrafi się zepsuć w ciągu kilka godzin ale nieutleniony jest mega zdrowy.

"Z czego to wynika, bo z cyklu Krebsa raczej nie biorac pod uwage jakiego pochodzenia jest Acetylo-CoA bioracy udzial w cyklu kwasow trojkarboksylowuch?" - Zjedz snickersa bo zaczynasz gwiazdorzyć Smile Nic nie zrozumiałem. Pisałem wcześniej, dieta ketogeniczna rządzi się swoimi prawami. Organizm na niej uzyskuje energię na skutek innych procesów.

Oleje nie mają cholesterolu więc dla Ciebie są mniej zdrowe niż smalec który go ma? Hmm... Widzę że tutaj jakaś inna ideologia żywieniowa się wkrada. Więc niezbędne kwasy nienasycone już nie są ważne tylko właśnie cholesterol. Chyba ktoś popada z jednej skrajności w drugą. Cholesterol spożywczy nie jest niezdrowy, ale to nie znaczy że trzeba to jeść.

Pisząc o diecie Niebieskich stref nie mam na myśli jakiejś wymyślonej dietki tylko po prostu model żywienia tamtejszych społeczności. Coś mi próbujesz wmówić chyba. Mówię o modelu żywienia będący podstawą diety w niektórych rejonach od lat. To tylko przykład zresztą. Tak samo jest z wegeterianami, weganami, pescowegeterianami itp. Wszystkie zdrowe modele żywieniowe mają wspólny mianownik: warzywa, owoce, tłuszcz roślinny, strączki, mało tłuszczu zwięrzęcego. Wszytkie terapie naturopatyczne się na tym opierają: terapia Gersona, dieta dr Budwig, Dąbrowskiej. Nie słyszałem nigdy o zdrowotnej terapii opartej na jedzeniu golony. Owszem są diety Atkinsa i Kwaśniewskiego, ale w nich chodzi tylko o wyeliminowanie węglowodanów w celu schudnięcia i to wszystko. No chyba że mówimy o przejsciu na pełną ketozę ale to u nas bym nie polecał chyba że masz własne świnie na ubój.

Wiem że cholesterol produkuje wątroba. Ale przeciez jadasz tłuszcz i cholesterol spożywczy więc cholina jest Ci potrzebna. Uważasz inaczej? Spoko.

I nie wiem co mają książki do biochemii w sprawie diety. Według książki na temat aerodynamiki trzmiel nie powinien latać. A czemu lata? Bo nie zna zasad aerodynamiki Wink

Możemy tak dyskutować na okrągło. Ja Ci powiem tak. Osobiście kieruję się praktyką. Ewidentnie widać, że ludzie na roślinach żyją dłużej i zdrowiej. Od zwierząt natomiast warto jeść jogurty, sery naturalne, jajka, miód. Jak na ironię wątróbka ma więcej witamin niż jabłka. Poza tym kwas foliowy i w cholerę innych dobrodziejstw. Jest dużo zdrowsza niż filet. Mięso oddzielone mechanicznie, czyli skóry, chrzęści i pazury to dobre źródło kolagenu. Samo mięso i tłuszcz nic nie wnoszą. Jak już napisałem np. rak nie rozwinie się w kwaśnym środowisku dlatego terapia Gersona często przynosiła skutek. Polega na piciu soków hektolitrami. Ale jak na ironię na raka stosuje się też dietę ketogeniczną z dobrym skutkiem. Rak żywi się cukrem więc pozbawienie go cukru poprzez ketozę niekiedy działa cuda. Na różne aspekty trzeba patrzeć szerokoperspektywicznie.

Opieram się na modelu żywienia najzdrowszych. Tacy Hunzowie nawet nie wiedzą że ich dieta jest wysoce alkaliczna. Jedzą to co mają i nie zastanawiają się czy wpływ oliwy na zdrowie wynika z cyklu krebsa czy czegoś tam, bo jeszcze zaczęli by jeść bekon i wszystko by się posypało Smile Ktoś to zbadał i się okazało że woda którą piją Hunzowie jest wysoce alkaliczna. Badacz był pewny że fenomen Hunzów to zasługa tej wody. I co? Stworzył nawet suplement - proszek, który po rozpuszczeniu ma skład podobny do tej wody. Nazywa się to mikrohydryna i jest stosowana przez sportowców. Działa? Działa. Jak masz podstawy by wierzyć w to że smalec Ci służy bo przeczytałeś coś w książce od biochemii to go jedz. Tak czy owak lepiej jeść coś z powodu jakiś przekonań niż nie wiedzieć nic i żreć co popadnie Smile
#28

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  Lubisz łapać za słówka. Nie mam tu zamiaru udowadniać że olej kokosowy jest zdrowy, zresztą ekspertem od tego oleju nie jestem więc napisałem "ponoć". To że się nie utlenia to nie znaczy że jest zdrowszy. To po prostu znaczy że jest odporniejszy na działanie tlenu i temperatur dlatego można na nim smażyć a na lnianym nie. Olej lniany potrafi się zepsuć w ciągu kilka godzin ale nieutleniony jest mega zdrowy.
Olej lniany to proszenie sie o klopoty, kiedy zaprasza sie wolne rodniki do organizmu. Chodzilo mi raczej o to "smalec nie jest zdrowy". Otoz smalec jest megazdrowy, bo zawiera owe ciala czynne, ktorych oleje nie zawieraja.

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  "Z czego to wynika, bo z cyklu Krebsa raczej nie biorac pod uwage jakiego pochodzenia jest Acetylo-CoA bioracy udzial w cyklu kwasow trojkarboksylowuch?" - Zjedz snickersa bo zaczynasz gwiazdorzyć Smile Nic nie zrozumiałem. Pisałem wcześniej, dieta ketogeniczna rządzi się swoimi prawami. Organizm na niej uzyskuje energię na skutek innych procesów.
Jezeli nic nie zrozumiales to pewnie nie wiesz, ze dieta ketogeniczna rzadzi sie takimi samymi prawami jak inne - zawsze watroba produkuje ATP w mitochondriach a jednym z substratow w cyklu Krebsa, podstawowym cyklu zycia i energii w czlowieku jest Acetylo-CoA, ktory zawsze jest pochodzenia tluszczowego.

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  Oleje nie mają cholesterolu więc dla Ciebie są mniej zdrowe niż smalec który go ma? Hmm... Widzę że tutaj jakaś inna ideologia żywieniowa się wkrada. Więc niezbędne kwasy nienasycone już nie są ważne tylko właśnie cholesterol. Chyba ktoś popada z jednej skrajności w drugą. Cholesterol spożywczy nie jest niezdrowy, ale to nie znaczy że trzeba to jeść.
Chodzi o Prawo Leibiga, dotyczace kazdego zywego homeostatu we wszechswiecie, jezeli cos mozesz dostarczyc gotowe to organizm nie musi tego produkowac. Im wiecej cholesterolu zjesz tym mniej go watroba musi wytworzyc. Z czego watroba wytwarza cholesterol? Glownie z weglowodanow.

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  Pisząc o diecie Niebieskich stref nie mam na myśli jakiejś wymyślonej dietki tylko po prostu model żywienia tamtejszych społeczności. Coś mi próbujesz wmówić chyba. Mówię o modelu żywienia będący podstawą diety w niektórych rejonach od lat. To tylko przykład zresztą.
Dieta Niebieskich Stref jest ksiazka z obserwacjami podroznika a jego porady na koniec wydaja sie smieszne. Niektore jak "znajdz sobie religie" sa dosc kuriozalne, przeciez religia czy wiara to nie bulka, ze mozesz sobie zaczac wierzyc od razu. Jest tam sporo obserwacji socjologicznych i kulturowych ale wnioski zywieniowe, delikatnie mowiac mocno kuleja. Poza tym nie da sie nasladowac autochtonicznych spolecznosci, zyjacych w okreslonych rejonach, kulturze i okolicznosciach.

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  Owszem są diety Atkinsa i Kwaśniewskiego, ale w nich chodzi tylko o wyeliminowanie węglowodanów w celu schudnięcia i to wszystko.
Alez to bzdura, bo te diety nie sa do schudniecia, tylko wlasnie do osiagniecia stanu zdrowia wg tworcow. Wracajac do wege, to nie istnieja naturalne spolecznosci wege. A tych "tluszczowych" diet jest sporo, wymienianie z tej czy z tej strony niczego nie dowodzi.

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  I nie wiem co mają książki do biochemii w sprawie diety. Według książki na temat aerodynamiki trzmiel nie powinien latać. A czemu lata? Bo nie zna zasad aerodynamiki Wink
Ksiazki od biochemii opisuja procesy, ktore zachodza w czlowieku. Chronia przed "wiedza z internetu" gdzie kazdy moze pisac co mu slina na klawiature przynesie Wink
W dobie fakenews i platnych stron sponsorowanych przez rozne dziwne organizacje i media warto siegnac po to co wartosciowe Wink

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  Możemy tak dyskutować na okrągło. Ja Ci powiem tak. Osobiście kieruję się praktyką. Ewidentnie widać, że ludzie na roślinach żyją dłużej i zdrowiej.
Ja rowniez sie tym kieruje i mam zupelnie odwrotne wnioski, wyciagnalem wielu wegusow z ciemnej d.... Wink Kilku z WZJG i L-C, chorobami charakterystycznymi dla nadmiaru blonnika w diecie. Mniejsza z tym.

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  Jak już napisałem np. rak nie rozwinie się w kwaśnym środowisku dlatego terapia Gersona często przynosiła skutek. Polega na piciu soków hektolitrami.
Zaraz zaraz, przeciez rosliny odkwaszaja a tu nagle piszesz, ze zakwaszaja, o co chodzi ? Big Grin W Diecie Gersona chodzi o cos zupelnie innego, ale mniejsza z tym.

(2017-05-09, 16:55)Rafał Mu. napisał(a):  I co? Stworzył nawet suplement - proszek, który po rozpuszczeniu ma skład podobny do tej wody. Nazywa się to mikrohydryna i jest stosowana przez sportowców. Działa? Działa.
Co za argument Big Grin A sterydy anaboliczne dzialaja? Dzialaja, wiec warto je brac, tgez sa stworzone jako suplementy Wink

Mniej fanatyzmu, wiecej rozsadku generalnie, zloty srodek zazwyczaj jest gdzies pomiedzy Wink

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#29

Olej lniany i wolne rodniki? Jakbyś utleniony pił to tak a nie świeży.

Prawo Leibiga - jakaś bzdura. Jak sobie nie spożyje aminokwasów egzogennych to organizm sam je wytworzy? Niektóre substancje są endo- a inne egzogenne lub względnie egzogenne, np kolagen. I tego nie zmienisz. Cholesterol spożywczy nie ma nic wspólnego z poziomem cholesterolu w organizmie(!!!) Żadnego związku. Nie jest tak że jedzenie smalcu go podwyższa albo obniża. Wątróbka produkuje go sama zależnie od potrzeb a nie od jakiegoś Leibiga.

Wyciągnąłeś weganów z ciemnej dupy. Akurat nadmiar błonnika nie musi być związany z weganizmem tak samo jak niedobór b12. Możesz być wege i wpierniczać chipsy na kolację. Najważniejsza jest zdrowa dieta a nie ideologia. Mój kuzyn wyleczył się z refluksu przechodząc na weganizm na miesiąc mimo iż lekarz mu przepisał leki które miał brać do końca życia. Mój brat podobnie miał problem z jelitami.

"Zaraz zaraz, przeciez rosliny odkwaszaja a tu nagle piszesz, ze zakwaszaja, o co chodzi ?" - sory, przejęzyczenie. Rak nie rozwinie się w alkalicznym śrosowisku, tak miało być. I nigdzie nie napisalem, że rośliny odkwaszają. Ryż np zakwasza, szczególnie brązowy.

"A sterydy anaboliczne dzialaja? Dzialaja, wiec warto je brac, tgez sa stworzone jako suplementy" - Ales walnął. Co to ma do rzeczy? Sterydy działają, na co? Mikrohydryna działa mega- regeneracyjnie co potwierdza dobry wpływ wody alkalicznej. Co tu sterydy mają do rzeczy?

Jaki fanatyzm? Po czym te wnioski? Jadam alkaliczną, bezglutenową kaszę gryczaną, nie jadam ryżu brązowego - to i to roslina. Jadam jaja, jogurty i wątróbką nie pogardze, mięso ograniczam (choć też jem). Wybieram po prostu to co dobre. Gdzie tu fanatyzm? W przeciwieństwie do Twojego uwielbienia tłuszczu i mięcha, u mnie fanatyzmu brak.

No i Twój wniosek na koniec: "Smalec jest zdrowy bo zawiera ciała czynne których inne tłuszcze nie zawierają". Czyli co? Cholesterol, który nie jest egzogenny bo organizm sam go sobie wytworzy jakby co. Oleje mają nizbędne, powtarzam NIEZBĘDNE czyli egzogenne kwasy tłuszczowe, czyli takie, które muszą być spożyte bo organzim sam sobie ich nie stworzy (chociaż cały ten Leibeg uważa inaczej :/ ) Po drugie to nadal teoria. A praktyka? Tam gdzie przoduje oliwa z oliwek i warzywa w diecie tam ludzie żyją długo i zdrowo (Ikaria, Okinawa). Tam gdzie żre się tony bekonu i nabiału (USA, Finlandia) ludzie padaja jak muchy i cierpia na choroby cywilizacyjne.

Generalnie podyskutowałbym jeszcze ale cieżko odnieść się do takich trochę ignoranckich zdań jak "spożywanie oleju lnianego to proszenie się o wolne rodniki". Takie coś to już samo w sobie wymaga rozwinięcie i osobnego posta. Ten olej jest w połowie wyposażony w omega-3, czyli kwas którego już co trzecie wiązanie łączy się z tlenem. To oczywiste że się szybko utlenia. Jeśli więc z natury szybkoutleniające się omega-3 uważasz za zło, tzn że według Ciebie są szkodliwe? I że nie powinniśmy ich spożywać chociaż są egzogenne? A może według Ciebie nie? Olej lniany musi stać w ciemnym i zimnym (ciemna butelka i lodówka) maks 2 miesiące. To świadczy tylko o jego naturalności. Ktoś kiedyś powiedział: Dobre jest to co się szybko psuje. I poniekąd miał rację.
#30

(2017-05-09, 23:07)Rafał Mu. napisał(a):  Prawo Leibiga - jakaś bzdura.
Aha, dzieki za mila i rzeczowa dyskusje. Na tym poprzestane Smile

ps
(2017-05-09, 23:07)Rafał Mu. napisał(a):  Olej lniany i wolne rodniki? Jakbyś utleniony pił to tak a nie świeży.
Hmm, pomysl troche, utleniony olej, nie musi sie juz utleniac, bo wlasnie jest utleniony, wiec nie oderwie zadnego atomu tlenu w miejsce podwojnych wiazan, olej nienasycony musi sie utlenic i robi to szukajac wolnego tlenu....a potem juz uruchamia lancuch i kaskade.

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe



Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości