Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Przeciąganie liny
#1

Ponieważ w ostatnim czasie odświeżam temat dotyczący ćwiczeń z liną, postanowiłem poruszyć praktycznie zapomnianą formę treningu, mianowicie przeciąganie liny.

We współczesnych książkach na temat gimnastyki ciężko znaleźć wzmiankę o tej formie, tak niegdyś popularnego treningu. Jest to spowodowane burzliwymi dziejami przeciągania liny. Początkowo stanowiło ono formę treningu gimnastycznego. Bardzo szybko korzyści takiego mocowania zostały zauważone przez atletów i wciągnięte do ich metod szkoleniowych. Ponieważ pojedynki w przeciąganiu liny były bardzo spektakularne, dość szybko wyłoniła się z tego oddzielna dyscyplina. Apogeum świetności święciła w latach 1900 - 1920. W tym czasie pięciokrotnie była dyscypliną olimpijską. Następnie utraciła ten status i popadła w zapomnienie. Moim zdaniem pamięć o niej warto odświeżyć.

Zasady są proste: dwie kilku osobowe drużyny ustawiają się po obu końcach liny. Jej środek jest oznaczony kolorową wstążką. Na sygnał zawodnicy zaczynają ciągnąć linę w swoją stronę, starając się przeciągnąć przeciwników za wyznaczony wcześniej linią rejon. Nie wolno okręcać liny wokół dłoni. Jeśli któryś z uczestników straci równowagę lub dotknie ziemi jakąkolwiek inną częścią ciała niż stopa, jego drużyna przegrywa.

Dlaczego przeciąganie liny jest warte polecenia? Powodów jest wiele: Po pierwsze w ćwiczeniu tym biorą udział prawie wszystkie partie mięśniowe, łącznie z intensywnie pracującymi nogami. Ruch nigdy nie jest jednostajny i zależy zarówno od naszej pracy, kontrakcji przeciwników i ruchów kolegów z drużyny. W zasadzie od chwili rozpoczęcia pojedynku, do chwili jego zakończenia pracujemy na jednym wielkim spięciu mięśni i dodatkowo musimy zapanować nad ruchem i równowagą. Poza tym my ciągniemy a przeciwnik wykonujący tą samą pracę funduje nam ruch pchający przeciwko któremu musimy oporować. Ten rodzaj wysiłku jest bardzo efektywny dla mięśni. To taki mix fazy pozytywnej i negatywnej. Zmienność i nieprzewidywalność bodźców powoduje, że nasze mięśnie są cały czas zaskakiwane a my uczymy się je "wyczuć".

O walorach przeciągania liny mógłbym pisać jeszcze długo. Zachęcam jednak wszystkich do spróbowania swych sił w tej konkurencji. doskonała zwłaszcza "na dobicie" na koniec treningu. Dobija tak, że trzeba zafundować sobie doskonałą regeneracje. Jeśli ktoś z Was spróbuje, zachęcam do podzielenia się wrażeniami.
#2

Ćwiczenie super i warte uwagi, najlepiej dostają w nim przedramiona i dlatego ja uwielbiam.Ciekawe jak ćwiczenie wpłynie gdy będzie tylko faza izometryczna-lina do drzewa i sam ciągnąć.Musze to spróbować.Leci rep za artykuł.
#3

Wpłynie trochę gorzej bo będzie mniejsza ilość bodźców i wysiłek typowo izometryczny. Nie mniej jednak też da mocno popalićWink
#4

Jak załatwię sobie dobrą linkę to spróbuje trochę z izometrią,uwielbiam robić nowe rzeczy Smile
#5

Profesjonalne liny do wspinania i przeciągania można kupić tu: www.netex.com.pl Serdecznie polecam bo wydatek niewielki a liny ekstra. Sam posiadam ich linę do wspinania i jestem zachwyconySmile
#6

A jak z grubościami. też można zamówić o odpowiedniej grubości?
#7

No właśnie chodzi o grubość i materiał. W sklepach budowlanych najgrubsza lina jaką spotkałem miała 20mm średnicy. to mało i trzeba wiązać węzły. Ta z netexu jest dwa razy grubsza. Poza tym jest to szorstka lina jutowa a nie odparzająca nylonowa.
#8

A cena?Możesz trochę dokładniej napisać?
#9

Za swoją 3 m linę z metalowym zaczepem i plastikowym wykończeniem dołu dałem 70zł. ale kupowałem w sklepie a nie u producenta, więc pewnie przepłaciłem. Nie mniej jednak jestem bardzo zadowolony i twierdze, że warto było tyle zapłacićSmile


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości