Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Problem z pistoletami
#11

Cytat z wpisu na blogu:
Cytat:Albo jak ich zdaniem wysokie osoby, o długich kończynach mają zrobić ATG? Chociaż to jest głupie pytanie bo jak wiadomo zabrania się im w ogóle wykonywania głębokich przysiadów.
Instruktor na kursie fitness był zdania, że wysokie osoby wręcz nigdy nie będą zdolne do wykonania głębokiego przysiadu ze względu na zbyt długie uda w stosunku do reszty. ;p Także takie różne "ciekawostki" są przekazywane przyszłym trenerom...

Kolejny z bloga:
Cytat:Nie ma czegoś takiego jak niebezpieczne zakresy, są jedynie takie, na które nie jesteśmy przygotowani.

A więc są one niebezpieczne. Chodzi przede wszystkim o to, by kolano nie latało sobie w prawo, lewo, jak mu się tam zachce, noga powinna być ustabilizowana a zejście w dół kontrolowane... Bo bez tego może to prowadzić do szpotawości, czy koślawości kolan (wiem, że raczej w wieku dziecięcym i młodzieńczym zanim układ kostny jest ukształtowany). Tak samo nieumiejętność spinania brzucha bywa groźna przy wielu ćwiczeniach i ruchach. I nie chodzi o to, że samo rozciągnięcie w lędźwiach jest złe, ale o to, że wyginanie się w tył poprzez niespinanie brzucha jest obciążające dla kręgosłupa przy konkretnych ruchach.
Z kolei ćwierć przysiad nie jest zły. Szczególnie prawidłowo wykonany ćwierć przysiad na jednej noce pozwolił mi pozbyć się bólów kolan (odsyłam do kledzikowych ćwiczeń na kolana).

Sama jestem osobą, która na przemian słyszała, że głębokie przysiady są szkodliwe albo wskazane i tak od opinii do opinii nie umiałam wyrobić sobie własnego stanowiska... obecnie uważam, że głębokie przysiady są jak najbardziej w porządku. I jestem jednym z przykładów ludzi, których na początku w przysiadzie bolały kolana, a obecnie sama często siedzę w kucka na krześle przed komputerem, bo zwyczajnie jest mi tak wygodniej, nie boli mnie w tej pozycji kręgosłup. Przysiady stały się przyjemne, gdy zastosowałam się do paru zasad: stopy są leciutko skierowane na zewnątrz, ale leciutko, kolano nie wychodzi poza obręb stopy, nie ucieka ani na prawo, ani na lewo i nie wychyla się też poza palce, miednica jest zrotowana w tył (zachowana lordoza), podczas wychodzenia w górę mocno napinają się pośladki.

Jeżeli ktoś nie jest w stanie zejść do przysiadu glębokiego, to na początek polecam bardzo szeroki rozstaw nóg. Powinno być dużo łatwiej.
Bardzo pomogła mi rutyna z Ido Portal. Na początku to była rutynka treningowa, by osiągnąć konkretny cel. Z czasem wygoda w przysiadzie i czas, jaki mogłam w nim spędzić się wydłużał. Aż naprawdę stało się to pozycją spoczynkową, dużo wygodniejszą niż siedzenie na krześle, przy którym czuję dyskomfort w kręgosłupie (trzeba nieustannie pilnować prostych pleców i napiętego brzucha, by nie bolało), czy siad skrzyżny na ziemi, który bywa męczarnią dla moich szpotawych kolan.
Także Kubusiu Puchatku, proponuję poświęcić parę tygodni i przetestować samemu. Wink
#12

(2015-12-23, 23:07)Kubus Puchatek napisał(a):  Przeczytalem. Dzieki za probe. Ale tekst jest przegadany, toczysz jakies niepotrzebne spory z innymi, nawet te dwa wulgaryzmy, to juz za duzo, za duzo tez karkolomnych porownan, za duzo tresci, za malo esencji, slaba argumentacja fachowa.
No cóż nie piszę artykułów dla "poważnych" serwisów internetowych (choć miałem już kilka takich propozycji) tylko blog, na którym dziele się swoimi przemyśleniami. Jestem świadomy, że przekaz jaki stosuję jest specyficzny i nie każdemu będzie odpowiadać, tak więc z pełną akceptacją przyjmuję słowa krytyki.

Co do wulgaryzmów, w pierwotnej wersji były ocenzurowane, ale ostatecznie stwierdziłem, że sam siebie przecież nie będę cenzurował.

Spory? Nie uważam abym je toczył. Przedstawiam jedynie moje zdanie, w którym się z kimś nie zgadzam. Ciężko w inny sposób wyrazić dezaprobatę.

Czy jest przegadany? Prawdopodobnie tak, ponieważ temat jest bardzo kompleksowy i wymaga poruszenia wielu pokrewnych tematów. A i tak nie powiedziałem w tym temacie wszystkiego co bym chciał...

Nad "fachową argumentacją" (cokolwiek to znaczy) stawiam zdecydowanie wyżej doświadczenia wyciągnięte z wieloletnich treningów swoich własnych jak i wszystkich podopiecznych, z którymi miałem do tej pory okazję trenować. Dla mnie najlepszym argumentem są efekty, które obserwuję, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu może to nie wystarczyć. Tym bardziej w czasach wszechobecnych badań naukowych i tytułów akademickich. Noc cóż, zachęcam do dalszego pogłębiania tematu, ale przede wszystkim do wypróbowania na sobie.

Dziękuję za Twoją krytyczną, aczkolwiek cenną dla mnie opinie.

(2015-12-24, 01:00)Neta napisał(a):  Instruktor na kursie fitness był zdania, że wysokie osoby wręcz nigdy nie będą zdolne do wykonania głębokiego przysiadu ze względu na zbyt długie uda w stosunku do reszty. ;p Także takie różne "ciekawostki" są przekazywane przyszłym trenerom...
No comments...
Pozwolę sobie jedynie wrzucić zdjęcia Roye'a Goldschmidt - studenta i "head teacher" z ekipy od Ido Portal'a. Ma ok 1.9m wzrostu i jakoś nie widzę aby długość jego kończyn i ich proporcje stanowiły większą przeszkodę.
[Obrazek: roye%20small%20%284%29.jpg] [Obrazek: roye%20small%20%283%29.jpg] [Obrazek: roye%20small%20%282%29.jpg] [Obrazek: roye%20small%20%281%29.jpg]

(2015-12-24, 01:00)Neta napisał(a):  A więc są one niebezpieczne.
Warto zadać więc pytanie "dlaczego są niebezpieczne"? Może dlatego, że nigdy w nich nie przebywamy bo zewsząd słyszymy, że nie powinniśmy tak robić... Warto pamiętać, że jesteśmy tak silni jak silne jest nasze najsłabsze ogniwo. Niemal u wszystkich słabym ogniwem są skrajne zakresy. Ciału trzeba dać możliwość do adaptacji, jeśli codziennie małymi kroczkami będziemy "aplikować" mu takie zakresy przestaną być niebezpieczne. Zawsze istnieje ryzyko, że z różnych przyczyn nasze kolana, stawy skokowe czy obojętnie którykolwiek inny staw w naszym ciele znajdzie się w nietypowym dla niego ustawieniu. Przygotujmy się na to i eksplorujmy takie zakresy. Wymaga to oczywiście przełamania stereotypu i wyjścia ze strefy komfortu, ale zapewniam, że warto nad tym pracować.

Mówiłem o tym kiedyś szerzej w jednym z filmów przygotowanych na potrzeby projektu Bądź kulturalny fizycznie, materiał co prawda poświęcony był stopą ale fragment, który zamieszczam w linku poniżej odnosi się do "niebezpiecznych zakresów". Zachęcam do wysłuchania chociaż tej części materiału - https://youtu.be/Z3EMSQ92vVo?t=16m6s

(2015-12-24, 01:00)Neta napisał(a):  Chodzi przede wszystkim o to, by kolano nie latało sobie w prawo, lewo, jak mu się tam zachce, noga powinna być ustabilizowana a zejście w dół kontrolowane...
Mobilność, stabilność i kontrola nerwowo-mięśniowa, a skrajne zakresy to dwie różne sprawy. Na pewno jeszcze wielokrotnie będę wracał na swoim blogu do tej tematyki bo jest ona zupełnie nieznana i wymaga rozwinięcia.

Na zakończenie dodam tylko, że ja wywodzę się z parkour - formy aktywności fizycznej, która wymaga naprawdę bardzo szerokiego spektrum przygotowania naszego ciała. Skoki, chwyty oraz cały ogrom niestandardowych ruchów, które generują ogromne siły padające i oddziaływające niemal pod wszelkimi kątami i w różnych osiach na stawy, których nie da się często przewidzieć. Wszystko to wpłynęły na moje podejście do tematyki szeroko pojętej sprawności fizycznej jest zupełnie inne i dla wielu niejasne. Jednak w tym świecie - świecie parkour, czyli nieograniczonych możliwości ruchowych i sytuacji jakie mogą się zdarzyć, takie niestandardowe podejście jest naturalne. Ponieważ dostrzegam całą masę korzyści z takiego podejścia postanowiłem "przemycić" i dostosować niektóre koncepcje do świata fitness, z którym od kilku lat jestem bezpośrednio związany.

[Obrazek: logo.png]
#13

Tak jak i Ty - ja piszę przede wszystkim na podstawie swojego doświadczenia. Smile I dopiero w momencie, gdy mi powiedziano, że pewnych rzeczy "nie wolno" to nauczyłam się robić poprawny, bezbolesny, pozbawiony dyskomfortu przysiad.
Zgadzam się z Tobą, że nie ma nic złego w świadomym i kontrolowanym pogłębianiu zakresów, a może nas to uchronić przed przykrymi kontuzjami, jeśli niefortunnie upadniemy, czy nawet poślizgniemy się i noga nam się wykręci. Uważam jednak, że nie wszystko na raz. Kiedy się rozciągamy, to się rozciągamy, kiedy ćwiczymy mobilność, to ćwiczymy mobilność, kiedy się wzmacniamy, to się wzmacniamy... I m.in. by pozwolić sobie na bezpieczeństwo w nietypowych zakresach należy mieć odpowiednio wyćwiczone mięśnie, ścięgna, więzadła. Jeżeli kogoś bolą kolana, plecy, czy brakuje mu rozciągnięcia w stawie skokowym podczas robienia przysiadu, to najpierw skupiłabym się na tym ultra bezpiecznym, ultra poprawnym przysiadzie, przy którym się tych kolan i pleców pilnuje. A dopiero potem, gdy pozycja będzie już swobodna, to można zacząć się bawić w pogłębianie jej w różne strony.
Poza tym... Warto najpierw nauczyć się przestrzegać pewnych zasad, by potem móc je łamać.

Nie twierdzę jednak, że mój "przepis na przysiad" jest uniwersalny. Samemu trzeba trochę poszukać, bo być może u kogoś innego takie wytyczne się nie sprawdzą, a sprawdzą się inne... Jednak różnica jest jest nieziemska, przestałam czuć jakiekolwiek obciążenie w stawach, po iluś powtórzeniach tylko męczą się mięśnie. Smile
#14

Pełna zgoda. Smile

Jestem pod wrażeniem, już dawno nie miałem przyjemności "spotkać" kogoś z takim podejściem i otwartym umysłem. Naprawdę miło było powymieniać się z Tobą swoimi poglądami. Z zainteresowaniem bedę obserwowal Twoją osobę na tym forum.

Przy okazji tego wpisu pozwole sobie na mały off-top ale mam nadzieje, że moderacja mi to wybaczy. Życzę wszystkim zdrowych i spokojnych świąt. Pozdrawiam

[Obrazek: logo.png]
#15

Panowie dziękuję za to ze tak obszernie się wypowiedzieliscie
Wesołych Świąt
#16

Panowie i panie. Smile

[Obrazek: logo.png]
#17

Dokładnie Tongue
#18

Be nie chce nikogo sie, wiec i Ciebie "czepiac", chodzi mi o to, zeby tekst byl na tyle sprawnie napisany, zeby mial dlugie "zycie". Byl pozyteczny. Praktyka nauczyla mnie, ze aby cos nawet krotkiego napisac, trzeba sie najpierw "naczytac" i zasymilowac. U Ciebie widac entuzjazm i... dominuje on nawet nad wiedza.
Co do odwolywania sie do swoich doswiadczen i doswiadczen podopiecznych, to one sa wazne, ale bym je czesto na Twoim miejscu rewidowal. Podam swoj przyklad - robilem m.in. wyciskanie lezac i... jak bylem w Twoim wieku, jakby mnie ktos spytal, to bym powiedzial jak najlepiej to robic. Zuzycie aparatu ruchu przyszlo jednak po kilkunastu latach. Wiec to dopiero dzis moge mowic - jak nie trenowac wyciskania lezac, w ogole jakich cwiczen unikac, jakie preferowac. Moge tez powiedziec dopiero teraz, czego nie powinni robic ludzie zaczynajacy swoja przygode z bjj, boksem, czy mma.
Ciekawi mnie Twoje podejscie do "naturalnej" formy ruchu. Ale pewnie masz swiadomosc, ze takich powrotow juz bylo dziesiatki.
Ciekawi mnie, bo ja przez lata nazbyt przywiazywalem sie do trenowania scisle potrzebnych aspektow, a zaniechalem ogolnej sprawnosci, uwazalem ze to zbedne (i rzeczywiscie dla konkretnej dyscypliny to czesto strata czasu). Teraz np. po licznych kontuzjach (w sportach walki sa one tylko kwestia czasu) m.in. kolan ucze sie na nowo biegac i ze zwyklym przysiadem, a zwlaszcza tkwieniem w nim mam rzeczywisty klopot.
Pozdrawiam
kp
#19

Ja mam 193 cm i nogi nieproporcjonalnie dłuższe niż tułów - budowa koszykarza Smile
Siedzę w ATG na boska 5 min i nic mi nie jest. Kiedyś nie siedziałem Smile


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości