Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Po pierwsze... zmniejsz masę !
#1

Za sprawą organizacji Gimnastycy.pl mamy możliwość spotykać się z trenerami gimnastyki z różnych części Polski. Jest to niesłychane ważne i arcyciekawe doświadczenie dla wszystkich uczestników seminarium instruktorskich czy otwartych seminarium. Mimo, że osobiście jako trener gimnastyki na pewno wyciągam zdecydowanie mniej niż uczestnicy aspirujący na rolę instruktorów, to jednak zawsze jakieś smaczki wyciągam dla siebie. To dzięki takim spotkaniom jest okazja by pokazać zainteresowanym jak wygląda gimnastyka sportowa od kuchni, ile wymaga pracy, ile trzeba poświęcić, i przede wszystkim ile sprawia satysfakcji z nabytych umiejętności.Nie mówiąc już o chwaleniu się nabytymi nieprzeciętnymi umiejętnościami. A najbardziej zdumiewa mnie, że ciągle po takich spotkaniach z trenerami i przeprowadzonej rozmowie o nurtujących mnie problemach, dowiaduję się ile jeszcze muszę poprawić w swojej sylwetce. Jednocześnie rozpiera mnie duma z tego, iż idę w dobrym kierunku, że omawiane przeze mnie spostrzeżenia i wywody, którymi się dzielę na forum potwierdzają się również w opinii trenerów.

Klasyfikacja ćwiczeń, podział roli pracy mięśniowej czy system rozciągania, którym się sugeruję na podstawie zdobytej wiedzy sprawdza się na prowadzonych przez trenerów treningach, co przekłada się na ich zawodników, no i z własnego doświadczenia na mnie osobiście. Cieszę się, że wiedzę teoretyczną, którą zdobyłem i sprawdzam na sobie poniekąd pokrywa się w pracy ze starszymi zawodnikami, bo tutaj w Warszawie póki co pracujemy z 7-10 latkami i wielu rzeczy nie sposób sprawdzić, ponieważ mają lepiej przygotowane ciała do zadań ruchowych niż moje i nie mają problemów związanych ze złym przygotowaniem sylwetkowym czy rozwoju cech motorycznych . I wierzę, że te metody treningowe działają również na mnie jak i na innych w moim amatorskim położeniu chociaż, gdybym rzetelniej podchodził do treningów i nie zasypiał na treningi na 7.30...

Z pozycji jaka staram się pełnić na forum, a mianowicie pełniąc rolę „strażnika” metodyki gimnastycznej i przede wszystkim POLSKIEJ terminologii chciałem poruszyć nurtujący nie tylko mnie ale i też naszych użytkowników aspekt pracy u podstaw. A konkretnie wraz z popularyzacją forum wzrasta liczba użytkowników, co w konsekwencji przyczynia się do konfrontacji gimnastyki z różnymi dyscyplinami. Problem gimnastyki polega na tym, że ją wszędzie się da a nawet TRZEBA wcisnąć. Jest jak beton pod fundamenty, lub podpuszka pod rosnący ser, albo drożdże pod rosnące ciasto. Owszem ciasto bez drożdży może urosnąć na spulchniaczach, a podpuszkę bakteryjną zastąpić innym chemicznym dodatkiem, lub po prostu zrobić ser na bazie mleka, ale to nie będzie taki ser czy ciasto jakie powinno być. A przynajmniej to nie będą solidne podstawy do rozrostu.

Na pewno użytkownicy którzy decydują się na założenie konta na forum, z pewnością robią to świadomie i uznają, że gimnastyka może pomóc im rozwiązać problemy w swojej dyscyplinie, lub uznaje naszą dyscyplinę za tą która rozwinie jego ambicje i możliwości. Nie da się ukryć i to jest fakt, że największe umiejętności z własnym ciałem posiadają gimnastycy. Kolejnym faktem jest również to, że swe umiejętności nabywają po przez żmudny i często nudnawy ( wszystko zależy od trenera ) system setek i tysięcy powtórzeń prostych ćwiczeń, zaczynając od pozycji leżącej, siedzącej i stojącej, po pozycje w zwisie, czy pozycjach lotnych. I już proste rozróżnienie ćwiczeń na pozycje daje nam niekończącą się formę rozwoju i budowy bazy ruchowej. No i tutaj dla wielu osób opinia pracy u podstaw kończy się na myśleniu „aaa nie lubię robić takich pierdół, to nudne i zresztą za łatwe każdy potrafi”, „to dla dzieci nie dla mnie”, „ podstawy ? Przecież ja już 120 kg na klatkę biorę i podciągam się 20 razy z ciężarem”. No właśnie kończy i niestety skończyć to może się źle i daj boże najwyżej dużą frustracją.


Ostatnie seminarium w Zabrzu pokazało, iż samo przygotowanie sylwetkowe pod elementy AKROBATYCZNE tj. ok 30-45 minut codziennego szlifowania sylwetek na podłożu bez dodatkowego obciążenia, bez używania przyrządów. Kolejne 45-60 minut to rozciąganie i przygotowanie gibkościowe, kolejne 45-60 minut to szlifowanie techniki i wysłuchiwanie setki razy od trenera, że ciągle źle trzeba to i to poprawić ( oh gdybym ja miał takiego trenera na co dzień byłbym już gdzie indziej w tym momencie ) a na sam koniec mordercze obwodówki po 10-15 ćwiczeń przy których obwody crossfit to żadne wyzwanie ( w crossfit ścigasz się z czasem, tutaj w obwodzie gimnastycznym modlisz się żeby to się skończyło i żeby z Twojego powodu ekipa z którą ćwiczysz nie musiała od początku robić obwód ).
A taka obowiązkowa lina nie wybacza i pokazuje mi codziennie kiedy na nią patrzę jakim cieniasem jestem, podczas gdy mali legioniści robią wejście na 10 metrową linę w rozkroku i zejście przynajmniej 3 razy dziennie, a ja wczłapię się na linę 2 razy w ciągu dnia 2-3 razy w tygodniu. To pokazuje ile jeszcze przede mną pracy.

Podsumowując przygotowanie pod wykonywanie samych elementów akrobatycznych to przynajmniej 90-120 minut, a do przyrządów dochodzi jeszcze siła specjalna pod przyrząd. Taka jest właśnie gimnastyka sportowa. Akurat w przypadku akrobatyki tj. ćwiczeń wolnych siła powszechnie znana nie jest tak istotna, liczy się tutaj głównie gibkość i dynamika. A jeśli już mówimy o aspektach siły jest ona związana głównie z siłą eksplozywną nóg i ramion np. przerzut w przód do elementu lotnego. Zresztą wystarczy spojrzeć na zawodnika FX jak wygląda:

[Obrazek: q90tfeabvhg2.jpg]


Co takiego wyróżnia gimnastyka FX od pozostałych sportowców ? Przyjmijmy tutaj za kontr posturę kulturystę,

[Obrazek: bodybuilder_21_by_stonepiler-d478dwu.jpg]

crossfitera,

[Obrazek: tumblr_mp0u925W9l1s3sxdto1_500.jpg]


street workoutera

[Obrazek: street-workout-man-muscles.jpg]



Mniej więcej tacy ludzie są zainteresowani gimnastyką i zaglądają na nasze forum lub przyjeżdżają na seminaria. Każdy z tych trzech dyscyplin ma dostosowane ciało do swojej dyscypliny to jest fakt i jego rozrost lub szczupłość zależy od bodźców to również fakt. Lecz w momencie zderzenia się z gimnastyką Ci sportowcy wypadają blado dlaczego ? Przede wszystkim chodzi tutaj o podstawę na którą budowana jest postura i gorset mięśniowy. W większości przypadków wszystko opiera się na pracy większych aktonów mięśniowych, w tych trzech dyscyplinach występują różne prace mięśniowe podobne do pracy jak w gimnastyce, w kulturystyce świadomy trener ( no właśnie kto ma dostęp do prawdziwego trenera kulturystyki z liczących się klubów kulturystyki w Polsce ) u swoich zawodników stosuje również izometrię która dominuje w gimnastyce, wstawki izometryczne, w street workoutcie izometria również przeważa, w crossfit wprowadza się planki i ćwiczenia stabilizacyjne na buso, a mimo tego przy „lajtowej” wersji gimnastyka FX ( zdecydowanie najszczuplejsi i najlżejsi gimnastycy jeśli chodzi o przyrząd i specjalizację ) nadal z nim nie mogą się równać. Wszystko niestety za sprawą złego przygotowania podstawowego, czyli fundamentu jakimi są mięśnie głębokie i postularne + w odpowiedniej kolejności kształtowanie cech motorycznych. W żadnym z tych sportów ( brak świadomości ) nie zaczyna się ćwiczyć od ćwiczeń w leżeniu, w żadnym z tych sportu nie poświęca się w ogóle lub mało czasu na rozciąganie ( w crossfitcie zwraca się uwagę na mobility i regenerację w postaci rozluźniania mięśni metodą punktów spustowych lub krótkiego rozciągania po treningu, nie wielu trenujących poświęca sesje na rozciąganie zresztą wystarczy spojrzeć na grafiki zajęć nie ma sesji poświęconych na rozciąganie tylko i wyłącznie). Jednocześnie poświęca się dużo czasu i uwagi na pracę z dodatkowym obciążeniem, bombarduje mięśnie bodźcami tylko pod jednym kątem, często go izolując ale z dodatkiem zewnętrznych obciążeń ( auć ! )

Mięsień jest jak ślepe dziecko jak dostanie cios na swoje strukturę pierwsze co zrobi to się zastanowi co się stało i to zbagatelizuje bądź złapie się za to miejsce i będzie go chronić, jeśli będzie w to samo miejsce dostawał kolejne ciosy to prędzej czy później zacznie się w tym miejscu zasłaniać na stałe i bronić w postaci silniejszego pancerza tzw. hipertrofia mięśniowa. Im większe bodźce w postaci obciążenia będziemy mu dostarczać tym bardziej on będzie się rozrastał i przystosowywał do obciążeń ( celowo pomijam zawodowych ciężarowców, metoda ciężkoatletyczna jest mocno przemyślana porównując do metodyki gimnastycznej tyle, że gimnastyka zamyka się w przynajmniej 10 elementach na jednym przyrządzie które z wiekiem się zmieniają na trudniejsze formy, a w dwuboju olimpijskim mamy do czynienia z dwoma tylko ćwiczeniami które nie zmieniają się przez cały żywot zawodnika leczy tylko i wyłącznie ciężar a i tak mają niesamowite przygotowanie sylwetkowe pod podnoszenie ciężarów ! ) .

W gimnastyce mięsień dostaje tak dużo bodźców z różnych stron o różnym charakterze pracy ( jeden z najbardziej złożonych czynności mięśniowej gdzie przelata się ciągle praca izometryczna, ekscentryczna, koncentryczna, izotoniczna stąd rozwija się gęstość mięśnia a nie masa ) ciągle zmiennym, że nie sposób tego odtworzyć na maszynach na siłowni. Choć mądry trener kulturystyki próbuje wprowadzać wspomniane wcześniej wstawki izometryczne, zmienny charakter pracy czasowo-obciążeniowy, krótsze lub dłuższe odpoczynki, ale to jest dalekie od gimnastyki. Również crossfit opiera się na zmiennym charakterze pracy ale głównie tlenowym, ale jest to wyścig z czasem i trwa to 10-20 minut i mamy przy tym marną jakość wykonania zadania ruchowego, co z kolei dyskwalifikowałoby taką osobę w gimnastyce, gdzie estetyka i poprawna technika wykonania ruchu jest oceniana również. Ale by się posypały kary gdyby w Crossfit wprowadzony zostałby aspekt wykonania prawidłowego ruchu w oparciu o techniki gimnastyczne, owszem znajduje się tam sędzia który krzyczy NO REP ! gdy np. brodą nie sięgnie zawodnik nad drążek, tylko że w wielu przypadkach wątpliwe dla gimnastyków jest w ogóle technika wykonania podciągania butterfly .

W Street Workoutcie natomiast panuje moda na best mode, wszystko jest oparte na zasadzie, byleby jak najwięcej, byle jak najdłużej, byleby zrobić, byleby ... SIŁA ! rosła... a potem umieranie w postaci ciągłych zakwasów i zalania tych dziur bezużyteczną tkanką łączną. Z jednej strony chłopaki z SW czerpią wiedzę z gimnastyki chcą się przykładać do elementów, nawet zaczynają pracować nad sylwetkami, ale nadal niestety w wielu przypadkach to ludzie, którzy uciekli z siłowni i chcą robić masę na drążkach, jak to przeciwnicy SW z siłowni mówią, „ludzie trenujący SW to Ci, których nie stać na karnet na siłownię”. Z początku z tego oskarżenia się śmiałem, w końcu w SW polega na czym innym, jednak jak widzę ludzi którzy na drążkach podciągają się z dodatkowymi odważnikami, nie potrafiąc przy tym poprawnie się podciągnąć z pełnego wyprostu do pełnego ugięcia ramion ( głowa i broda nad drążkiem ) to rzeczywiście tych nie stać na karnet widocznie. Nie będę wspominał o rozciąganiu, bo niestety nawyki z siłowni są takie, że po co się rozciągać to strata czasu a bicek nie będzie rósł. Przecież rozciąganie osłabia siłę nie ?

W tych trzech dyscyplinach panuje kult na siłę, a najlepiej znana siła to ta która pochodzi z masy. Stąd tyle preparatów na masę, stąd odżywki w crossfit i nawet w Street Workoutcie się pojawiły. Aż dziw bierze, że nie ma tak masowej produkcji odżywek dla gimnastyków. Ciekawe dlaczego ? A to dlatego, że KAŻDY niepotrzebny mięsień w gimnastyce jest ZBĘDNYM balastem, którego organizm będzie się wyzybywał, ponieważ pracą jaką wykonujemy na przyrządach zmusza organizm do przystosowania ciała do danych figur, a żeby utrzymać figury to im lżejsze ciało tym łatwiej się organizmowi zaadoptować. Im jestem niższy i lżejszy tym szybciej i łatwiej wykonam elementy dynamiczne i siłowe. Stąd najlepszą sylwetką gimnastyczną jest wzrost w przedziale 160-170 cm przy wadze 55-65 kg, a są i przypadki niższych i wyższych gimnastyków, ale to z powodu wąskiej specjalizacji. ( najpopularniejsze odżywki dla gimnastyków to głównie pod regeneracje mięśniową aminokwasy, minerały, witaminy i pobudzacze w stylu kofeiny, guarany itp. )

Dlatego jeśli interesuje Cię gimnastyka i chcesz się dzięki niej rozwijać to powinieneś się zastosować do pewnych wskazówek by osiągnąć sukces i satysfakcje z osiągniętych elementów a mianowicie:

Po pierwsze zmniejsz masę ! Nadmiar kilogramów zbędnej masy mięśniowej nie ma przełożenia na efekt w różnych elementach statycznych z powodu braku kontroli mięśniowej ( łatwiej się steruje kilkoma jednostkami motorycznymi niż kilkudziesięcioma )

Po drugie.... zmniejsz masę ! Nadmiar mięśni powoduje drastyczne obniżenie gibkości, przez co nie da się uzyskać np. prostej sylwetki w staniu na rękach z powodu kąta barkowego mimo, że nam się wydaje że stoimy na rękach, to tylko i wyłącznie dzięki charakterystycznemu i popularnemu bananowi który obciąża mocno lędźwia. Nie będę wspominał o takich co nie potrafią się podrapać po plecach, a nawet jeśli potrafimy to w świetle gimnastyki bardzo daleko o pożądanego poziomu gibkości ( niestety wiem coś po sobie a do masywnych ludzi nie należę ).

Ja od 8 miesięcy szlifuję podstawy i codziennie się rozciągam po godzinie, nie pracuję z ciężarami, nie chodzę na siłownię, nie biegam, sporadycznie się podciągam a mimo tego, nadal mam zbyt dużą masę mięśniową, która nie daje mi 100% możliwości z powodu gibkości. Ale się nie załamuję, bo pierwsze dobre symptomy rozciągnięcia już osiągnąłem choćby dzięki gibkości nauczyłem się szpiczagi, czy też potrafię zrobił pełen skłon w siadzie prostym. Nie mówiąc już o zwiększeniu dynamiki w akrobatyce, a kto nie chciałby robić ścieżki fiflaków zakończonych saltem ?

Po trzecie... zmniejsz masę ! Dzięki mniejszej masie łatwiej się rozciągać i uzyskać wymarzony szpagat, skłon, czy mostek dzięki temu te elementy gibkościowe pomagają nam uzyskać takie elementy ,jak salta łamane, tylne wymachy na kółkach czy drążku, przerzuty w przód itp.

Po czwarte zmniejsz masę ! Dzięki niej lepiej panujesz nad swoim ciałem, łatwiej nauczyć organizm stabilizacji, dajesz dzięki temu szansę mięśniom głębokim wykonać większą pracę co powoduje, że one wypychają większe aktony do przodu, dzięki temu że ja sporadycznie robię siłę, częściej sylwetki obwody i elementy gibkościowe nie straciłem nic a nic z sylwetki atletycznej !

Dopiero kiedy zrzucimy masę, możemy zabrać się za poszerzanie gibkości, przygotowanie izometyrczne i izotoniczne mięśni postularnych dzięki którym będziemy chodzić prości na nogach i na... rękach. Wtedy łatwiej i szybciej uzyskamy rozciągnięcie a co za tym idzie większą dynamikę i siłę eksplozywną. Na AWFie prof. Biomechaniki na wykładach opowiadał, że wystarczy iż Achilles kiedy jest dłuższy o 1 cm od przeciętnej długości Achillesów daje kilkadziesiąt procent więcej mocy tj. siły eksplozywnej lub pracy koncentryczno-ekscentrycznej. To dlatego dobrze porozciągane Achillesy dają taką moc, to dopiero na rozciągniętym mięśniu zbudowana masa i siła pozwala na takie niesamowite skoki jakie oddają gimnastycy na planszy czy na stole gimnastycznym. Nie mówiąc już o tym co robią w powietrzu. Muszę dodać jeszcze ciekawy aspekt, im dłuższy mięsień tym większe możliwości skurczu, większa powierzchnia do budowania siły i większa powierzchnia do budowy gęstości mięśnia.

Ktoś powie no tak ale ciężarowcy też wysoko skaczą pod wpływem obciążeń, owszem ale nie robią takich akrobacji w powietrzu jak gimnastycy. Oni są tylko przygotowani do skoku dosiężnego i rzeczywiście to fakt i prawda, ale gimnastyk może się imponująco wybić i wykorzystać dalej do trudniejszych elementów np. rundak na odskocznię półobrotu do przerzutu w przód i z tego półtorej śruby.

Czyli polecam jako trener gimnastyki najpierw wrócić do ćwiczeń sylwetkowych by wybudować silny korpus, który będzie odporny na kontuzje i wahania ciała, nad którym będziemy panować, co zwiększa świadomość i czucie prioprioreceptywne. Dzięki temu są możliwe salta z dwoma śrubami i dwoma saltami. Następnie wypracować maksymalną gibkość i rozciągnięcie mięśni przynajmniej do poziomu podstawowych ćwiczeń gibkościowych jak skłon w siadzie prostym i rozkroku, szpagaty czy mostek tyle naprawdę wystarczy no i te nieszczęsne bary. Utrzymując ten poziom rozciągnięcia i gibkości ( umiem zrobić poziomkę czy szpiczagę ) dopiero zacząć budować siłę ( w gimnastyce uznaje się za ćwiczenia "siłowe" wszystkie ćwiczenia gdzie występują zgięcia w stawach biodrowych, kolanowych, łokciowych ramiennych itd.) :
1. najpierw w oparciu o ciężar swojego ciała,
2. potem w oparciu o przyrząd,
3. następne w oparciu o elementy na przyrządach do których trzeba rzeczywiście przygotować się siłowo, czasem zbudować nadrozciągnięcie czy zwiększyć poziom gibkości. Ale nadal wiele ćwiczeń robi się wpierw odciążając się na trenażerach lub z pomocą trenera
4. I dopiero wtedy wchodzą dodatkowe ciężary i dopiero wtedy tworzy się wąska specjalizacja np. gimnastycy SR z przesadnym „kocim grzbietem”

[Obrazek: vn9s7880mvrl.jpg]

I niestety im starsi jesteśmy tym o wiele trudniej to osiągnąć, nie mniej jednak da się, czego ja jestem przykładem. A za jakiś czas pochwalę się swoimi osiągnięciami gibkościowymi. Ogólnie mówiąc wymaga to więcej czasu z powodu tego, że trzeba czasem zastosować wszystkie znane metody rozciągania i uzyskiwana gibkości by udało się uzyskać wymarzone elementy gimnastyczne.

Podsumowując, wpierw gibkość i sylwetki i dynamika dopiero siła w ogólnym tego znaczeniu.


PS. W gimnastyce FAT nie ma znaczenia, do jego redukcji dojdzie do wpływem intensywnych i regularnych treningów nikt się nim nie przejmuje.

"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa

Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
#2

Dzieki za tekst.
"Stąd najlepszą sylwetką gimnastyczną jest wzrost w przedziale 160-170 cm przy wadze 55-65 kg".
I to w zasadzie zalatwia sprawe. Tacy ludzie powinni trafiac do wyczynu. Amatorom pozostaje czerpac z gimnastyki dla swoich potrzeb i nie napinac sie.
W sumie zrobiles najwieksza reklame treningowi obwodowemu nazywanemu teraz crossfit - (zawiera elementy gimnastyki), osiagalny dla kazdego, treningi krotkie intensywne, zroznicowane, rezultaty dosyc szybkie (wypisz, wymaluj - to czego potrzebuje wspolczesny "zabiegany" czlowiek).
To co jest odkryciem dla mnie w gimnastyce to - duzy nacisk na sylwetki (u mnie byly takie inspirowane joga, ale mialy funkcje dopelniajaca, a nie kluczowa), przemyslane dlugofalowe dzialania i planowanie - czyli metodyka na piatke.
Z czym mam problem... Z metodyka rozciagania w gimnastyce, nadal sadze, ze joga oferuje wiecej i jest skuteczniejsza.

Pozdrawiam
kp
PS. Popraw kilka bledow stylistycznych i rada - pisze krotsze zdania - takie latwiej sie czyta.
#3

Dzięki cenne rady, z długimi zdaniami zawsze miałem problem odkąd pamiętam i stylistyka również u mnie kulała. Mimo, że dużo czytam to i tak nawyki nabyte w szkole i nieodpowiednio wypracowany styl pisania przekłada się na takie byki.

Masz rację co do crossfitu, jeśli chodzi o to dla "korpo szczura" czy innych ludzi zabieganych crossfit jest idealny, tego nie neguję, ale nie jest idealny dla mnie, bo perfekcjonizm gimnastyczny pokaże ile jeszcze brakuje w sylwetce crossfitowej i myślę, że takie podejście do większego patrzenia gimnastyki jako kluczowego czynnika ma sens dla tych, którzy chcą zdobyć trofea. Na pewno nie zaszkodzi Wink

Co do wzrostu to fakt niewątpliwy i niestety tego nie da się przeskoczyć, choć historia gimnastyki zna przypadki ludzi po 190 cm ale cóż może ładnie to wyglądało jak kręcił koleś olbrzymy, no ale tylko tyle Smile


Co do jogi nie wiem, nie znam jej metodyki, ale tak jak powiedział jeden z trenerów Legii "skoro Joga jest taka fenomenalna, to czemu w gimnastyce się jej nie stosuje ??"

"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa

Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
#4

Ciekawy tekst, udało mi się doczytać do końca. Smile To co napisałeś było mi już znane, ogólne przesłanie "zmniejszenia masy" jest jak najbardziej w gimnastyce poprawne i na pewno da wielkoludom do myślenia ale równie dobrze może doprowadzić do niepotrzebnego, czasem wyniszczającego odchudzania osoby o prawidłowej budowie w pogoni za jakimś elementem. Jak napisałeś zmiany sylwetkowe powinny być wynikiem zmian treningowych, a nie ich zaprzestania i to trzeba zaznaczyć dużymi literami.

Druga rzecz stara jak człowiek - genetyka. Przewaga włókien. Włókna szybko-kurczliwe mają większy przekrój fizjologiczny od włókien wolno-kurczliwych co przekłada się na gabaryty takiej osoby i jej predyspozycję. Nie obraź się Newcio ale uważam, że Twój nadmiar masy bierze się głównie stąd.

Trzecia sprawa, chociaż to może bardziej sw rozkmina niż gimnastyczna - biorąc pod uwagę to, że wszyscy tutaj prezentujemy poziom amatorski i różnimy się celami może jednak trafna - większa masa mięśniowa części górnej sylwetki może być skuteczną przeciwwagą przy niektórych elementach dla osób wysokich, których nóżki nawet jeśli chude szkapy to tworzą dźwignie o bajecznych siłach przyciągania.
#5

Dlatego gimnastyka nigdy nie będzie popularna. Ktoś może trenować od 4 roku życia, niesamowity talent, poświęcenie jego i rodziców także finansowe a w wieku 15 lat okaże się, że ma 180cm i po karierze : ) Dyscyplina dla trzech centyli społeczeństwa

BTW mam 167/64 - gimnastyk idealny hah Tongue
#6

Artykuł jest na duży plus Smile

Cytat:Nie da się ukryć i to jest fakt, że największe umiejętności z własnym ciałem posiadają gimnastycy.
Myślę, że najbardziej sprawnymi ludźmi na świecie nie są gimnastycy a właśnie triathloniści. Smile

A o jedzeniu nie napisałeś nic a nic, szkoda, bo by się nadało do tego.

POwiadasz stracić masę mięśniową tak ? Być bez mięśni widocznych ? A gimnastycy nie mają kulturystycznych mięśni takich jak hardkorowy koks, tylko mają mięśnie w miarę proporcjonalne do ciała i swoich osiąŋnięć

Ja NIE WYobrażam aby miał chude nogi ;p ale zdrugiej strony to prawda, im lżejszy i mniejszy oponent tym łatwiej dojść do siłowych elementów.

Niższy i lżejszy jest zawsze na wygranej pozycji.


"Bieganie to coś więcej niż sport, to styl życia!"
"Gry wymagają zręczności. Bieganie wymaga wytrzymałości, charakteru, dumy, odporności psychicznej. Bieganie jest testem, a nie grą. Testem wiary, przekonań, woli i pewności siebie."
#7

Dobrze się czytało, fajny tekst. Dzięki.

Ehhh ostatnio się martwiłem że schudłem do 73kg przy 182cm, ale i tak już zawodnika ze mnie nie będzie więc luzik Tongue
#8

Nie każdy musi być polonistą, świetnie pisać. Jeśli treści merytoryczne się zgadzają to jest bardzo dobrze, i uważam że lepiej się czyta mądre teksty ale nieco stylistycznie lub ortograficznie źle napisane niż stek bzdur, który został pięknie ubarwiony i wystylizowany. Ponadto pisząc szybko i chcąc przekazać możliwie wiele myśli i wiedzy, nietrudno o błędny szyk zdania choćby wynikający z pośpiechu. Pozdrawiam Smile i świetny materiał kawał dobrej roboty Smile

Aby wymagać od innych, najpierw zacznij wymagać od siebie.
#9

Co do wzrostu, to ma on znaczenie w sporcie wyczynowym. Dla amatora to nie jest tak istotne. Trudniej będzie trzymać statyki i tyle. Za to koń z łękami lubi wysokichWink

Jeśli chodzi o obwody, to nie zgodzę się z tym, że to domena Crossfit. W gimnastyce praktycznie cały trening robi się obwodach. Najpierw technicznymi a potem siłowymi.

Hanni, nie zgodzę się że triathloniści są bardziej sprawni od gimnastyków. Ale na pewno są bardziej wytrzymali.

Z tą masą nie chodzi o to, by być chudym jak skoczek narciarski. Gimnastycy mają bardzo atletyczny sylwetki, tyle że proporcjonalne i nie gonią za masą.
#10

Newcio, pisząc o różnych metodach rozciąganiach masz na myśli metodę statyczną, postizometryczną, czy jeszcze jakąś?


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości