Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

"Pistolety" a realny trening nóg
#31

Ja wyznaję pistolety (najpierw robiłem zwykłe, potem z wyskokiem, wyskok w przód, wyskok w górę i w przód jednocześnie, z obciążeniem 10kg, a teraz dochodzę do podskoków z obciążeniem) i jednocześnie ćwiczenia na dwugłowe czyli np. Shoulder Bridge Leg Curl, Swiss Ball Hamstring Curl, Glute Ham Raise itd. Oprócz tego jestem fanem sprintów i deep squatu. Jakbym miał możliwość to chętnie robiłbym przysiady ze sztangą (Back Squat, Front Squat).
#32

Też uwielbiam przysiady ze sztangą. Mam nadzieję że w poniedziałek dojdzie stojak na sztangę który zamówiłem bo robienie przednich przysiadów z ciężarem jaki mogę zarzucić (clean) mi nie wystarczają. Może inaczej- nie potrafię zarzucić tyle by było to wyzwanie dla przysiadów. Poza tym tą sztangę trzeba później delikatnie odłożyć na ziemię Big Grin
#33

Też dodam od siebie trzy grosze w kwestii pistoletów.
Osobiście tego ćwiczenia nie trawię, jestem jego ogromnym przeciwnikiem. Powody są dwa - jeden bezwzględny, drugi względny. Zacznijmy od tego względnego, zatem mniej ważnego: pistolety to ćwiczenie skrajnie obciążające staw kolanowy. Stabilizacja tego stawu jest znikoma, bardzo łatwo o kontuzję. Ja sam, jako osoba o delikatnych kolanach, potrafię czuć ten staw jeszcze na długo po dosłownie JEDNYM powtórzeniu przysiadu na jednej nodze. Ta kwestia nie zawsze występuje - z pewnością znajdą się osoby, które w ogóle pistoletów w kolanach nie czują... Ale jeden pechowy ruch, strata równowagi i może być bardzo nieprzyjemnie.
Powód drugi - bezwzględna szkodliwość dla kręgosłupa!!! Pistolety to ćwiczenie z jednym punktem podparcia. Nie jesteśmy w stanie, bez względu na muskulaturę czy wytrenowanie, zachować prawidłowych krzywizn kręgosłupa. Prędzej czy później ich robienie poskutkuje problemami. Może po wielu, wielu latach, może znacznie szybciej - tak czy inaczej, ćwiczący przysiady na jednej nodze nienaturalnie korzysta z kręgosłupa. Od tego niestety nie ma wyjątku.

Żeby nie było podejrzeń typu "pisze samymi negatywami, bo pewnie nie umie wykonać tego ćwiczenia i w ten sposób to sobie racjonalizuje" - spokojnie. Potrafię, i to na tyle poprawnie, na ile jest to w ogóle możliwe. Niestety pełna poprawność przy pistoletach jest niemożliwa. Dlatego też moja przygoda z nimi zaczęła się i skończyła na wykonaniu tego "kontrolnego" powtórzenia, mającego na celu uciąć ww. spekulacje.
#34

Jeśli ktoś robi pistolety dla powtórzeń to jest wysokie prawdopodobieństwo że straci równowagę, ale jeżeli się skupisz i będziesz miał asekuracje w pobliżu w postaci krzesła to uchroni Cię to od kontuzji kolana.
Co do zgięcia w kręgosłupie to wiążąc buty też utrzymujesz kręgosłup w naturalnej pozycji? Zapewne nie, bo po co jak nie masz sztangi na karku. Rozciągając dół pleców też garbisz się w tym miejscu i to dość mocno - nienaturalne dla kręgosłupa a obciążenie dla niego jest takie same jak przy pistoletach bez obciążenia.

Gdy zaczynałem biegać bolały mnie kolana od biegania po twardym (asfalt,chodnik), po przygodzie z pistoletami nic mnie nie boli. Po tym przerzuciłem się jeszcze z amortyzowanych butów na minimale.
#35

(2013-10-08, 21:35)Bylon napisał(a):  Też dodam od siebie trzy grosze w kwestii pistoletów.
Osobiście tego ćwiczenia nie trawię, jestem jego ogromnym przeciwnikiem. Powody są dwa - jeden bezwzględny, drugi względny. Zacznijmy od tego względnego, zatem mniej ważnego: pistolety to ćwiczenie skrajnie obciążające staw kolanowy. Stabilizacja tego stawu jest znikoma, bardzo łatwo o kontuzję. Ja sam, jako osoba o delikatnych kolanach, potrafię czuć ten staw jeszcze na długo po dosłownie JEDNYM powtórzeniu przysiadu na jednej nodze. Ta kwestia nie zawsze występuje - z pewnością znajdą się osoby, które w ogóle pistoletów w kolanach nie czują... Ale jeden pechowy ruch, strata równowagi i może być bardzo nieprzyjemnie.
Powód drugi - bezwzględna szkodliwość dla kręgosłupa!!! Pistolety to ćwiczenie z jednym punktem podparcia. Nie jesteśmy w stanie, bez względu na muskulaturę czy wytrenowanie, zachować prawidłowych krzywizn kręgosłupa. Prędzej czy później ich robienie poskutkuje problemami. Może po wielu, wielu latach, może znacznie szybciej - tak czy inaczej, ćwiczący przysiady na jednej nodze nienaturalnie korzysta z kręgosłupa. Od tego niestety nie ma wyjątku.

Żeby nie było podejrzeń typu "pisze samymi negatywami, bo pewnie nie umie wykonać tego ćwiczenia i w ten sposób to sobie racjonalizuje" - spokojnie. Potrafię, i to na tyle poprawnie, na ile jest to w ogóle możliwe. Niestety pełna poprawność przy pistoletach jest niemożliwa. Dlatego też moja przygoda z nimi zaczęła się i skończyła na wykonaniu tego "kontrolnego" powtórzenia, mającego na celu uciąć ww. spekulacje.
O po jednym razie juz mozna pisac jako znawca? Ja pierwszy raz kiedy sprobowalem kawioru, to wyplulem z obrzydzeniem. Taki frykas przeciez. Ale nie pisze jakie to swinstwo, moze jakbym sprobowal pare razy to bym docenil i zrozumial dlaczego na salonach tak sie tym zajadaja i taki to drogi przysmak. To co napisales to typowa postawa "nie rozumiem i krytykuje"

Co ciekawe takich niemal identycznych opinii jak twoja slyszalem pare, glownie od kulturystow robiacych polowe cwiczen na maszynach (lol) albo ciezkie siady ze sztanga.

Ja mam kolano wyjaktowo delikatne - zerwane wiezadlo krzyzowe na studiach. W zimie to cos baardzo nieprzyjemnego, wystarczy postawic noge na lodzie i ona zaraz chce uciekac a brak stabilizacji zaraz skutkuje bolem z boku kolana. Robiac sama faze negatywna w jakis sposob sobie to "naprawilem". Teraz na tej nodze robie normalne pistolety, gdzie kiedys byla tragedia.
#36

Ja też mam kłopoty z kolanami i to od dziecka. Lekarze zawsze odradzali mi wszelkie sporty obciążające kolana. Przez kolana przestałem trenować też sztuki walki. Gdy zaczynałem ćwiczyć i po pół roku przysiadów z progresją wg Skazanego zrobiłem pistolet, to kilka dni bolały mnie kolana. Po jakimś roku czy półtora sumiennych przysiadów na dwóch nogach w co raz cięższych wersjach, spróbowałem ponownie. Bólu nie było. Teraz mogę wykonywać pistolety i nie mam żadnych dolegliwości. Na moim przykładzie wysnuwam teorię, że jeśli ktoś ma nieprzygotowane ścięgna i stawy, to pistolety mogą wyrządzić mu krzywdę, jednak po porządnym wzmocnieniu tychże, wykonywanie ego ćwiczenia nie musi prowadzić do kontuzji.

Niech progres będzie z Tobą!
Michał
#37

@Wattie - a powiem Ci, że utrzymuję. Zawsze staram się trzymać poprawną postawę, także przy schylaniu się. Może się wydawać, że przy braku obciążenia to nie jest groźne. W skali mikro - absolutnie nie jest groźne. W skali makro - jest groźne jak najbardziej. Może ktoś będzie miał szczęście i do końca życia nie będzie miał problemów z kręgosłupem. A jednak - jakiej starszej osoby nie spotkasz, to na kręgosłup narzeka. Można powiedzieć - siedzący tryb życia. To na pewno. Ale nie każda z nich go prowadziła. Więc może to właśnie takie szczegóły mają znaczenie?
Uważam, że brak ciężaru na plecach nie zwalnia od trzymania poprawnej postawy. Niezależnie od tego, pistolety - choć wykorzystują ciężar własnego ciała - wytwarzają dość duży nacisk na kręgosłup. Zresztą cóż to za niekonsekwencja! Czy w przysiadach na dwóch nogach, takich bez obciążenia, pozwalamy na trzymanie dowolnych krzywizn kręgosłupa, robienie kociego grzbietu? Nie. Raczej pilnujemy eleganckiej postawy. To czemu przysiady na jednej nodze miałyby być z tej zasady zwolnione?

@Jugger - czemu od razu na mnie najeżdżasz? Nie wiesz, jakie jest moje doświadczenie z ćwiczeniami, z treningiem, więc czemu od razu nastawienie "Bylon na pewno tego nie rozumie"? To, że formułuję teorię odmienną od Twojej nie powinno przekreślać mnie jako dyskutanta. Funkcjonowanie na takiej zasadzie nie ma sensu.
Nie zamierzam robić pistoletów po to, żeby się przekonać, że są super, ponieważ uważam je za szkodliwe na dłuższą metę. Zauważ, że w moim poście podałem dwa argumenty przeciw i tylko jeden jako bezwzględny. Ty odnosisz się tylko do kolan - argumentu oznaczonego przeze mnie jako względny, wszak zdaję sobie sprawę z faktu, że niektóre osoby mogą z "kolanowego" punktu widzenia przysiady na jednej nodze wykonywać. To drugi argument jest dla mnie kluczowy - nieprawidłowe krzywizny kręgosłupa. Ten występuje już zawsze. Zapraszam do podjęcia tego tematu, a nie do olewania mojego zdania.
Co do "kilku identycznych jak moja opinii", to o ile robienie ćwiczeń na maszynach uważam za idiotyczne i jestem, podobnie jak Ty, ich ogromnym przeciwnikiem, to nie widzę nic dziwnego w zaprzeczaniu pistoletom i zarazem robieniu ciężkich przysiadów ze sztangą.

@Michał - zgadzam się z Tobą. Na pewno odpowiednie wzmocnienie więzadeł, mięśni, ścięgien przed przystąpieniem do wykonywania przysiadów na jednej nodze jest bardzo, bardzo dobrym pomysłem. To też z pewnością pozwoli - przynajmniej w pewnym stopniu - wyeliminować zagrożenie "kolanowe". Pozostaje jednak kwestia kręgosłupa...

Pozdrawiam, czekam na odpowiedzi i idę biegać. Smile
#38

Bylon absolutnie nie najezdzam, ale argumentacja, ze "moja przygoda z nimi zaczęła się i skończyła na wykonaniu tego "kontrolnego" powtórzenia, mającego na celu uciąć ww. spekulacje" jest zwyczajnie slaba. Teksty, ze "pistolety niszcza stawy, niszcza kolano i sa zabojcze dla kregoslupa" tez sie pojawiaja regularnie, np tutaj http://hormonwzrostu.edu.pl/2011/01/15/p...line-cz-3/


Ale tak z autopsji to znam wiecej osob, ktore sobie zmarnowalo stawy przysiadami ze sztanga niz pistoletami a w druga strone patrzac - o naprawianiu jezeli mowa, to wiem sam po sobie, ze sobie pomoglem pistoletami, zas ubieglej zimy jak robilem ciezkie siady to kolano bolalo i to mocno, musialem uwazac zeby noga nie odeszla na bok, bo kaplica.

Co do "nieprawidlowych krzywizn kregoslupa" to mam w pamieci slowa fizjoterapeuty kadry podnoszenia ciezarow - "dajcie mi kregoslup a ja mu zawsze znajde wade postawy w kazdym przypadku bez wyjatku" Czyli punkt widzenia w duzej mierze zalezy od punktu siedzenia.
#39

Przysiadami ze sztangą można sobie zmarnować stawy, jeśli nie wykonujemy ich poprawnie technicznie. Poprawne technicznie przysiady są już wspaniałym lekarstwem. Jeśli ktoś sobie zmarnował stawy przez pseudo-przysiady, to z powodu własnej ignorancji (czy jak to tam nazwać), a nie złego ćwiczenia, bo samo w sobie ćwiczenie jest wspaniałe.

Fizjoterapeuta wygłosił opinię wspaniałą, mądrą, zgadzam się, a jednak nie oznacza to, iż powinniśmy zacząć wykonywać ćwiczenia szkodliwe dla kręgosłupa albo nie dbać o prawidłową technikę. Samo skrzywienie nie jest jeszcze niczym szczególnie groźnym (oczywiście zależy od stopnia), nie musi wpływać bezpośrednio na niszczenie się kręgosłupa. Niepoprawna technika/niepoprawne ćwiczenia będą już to niszczenie będą powodować.
Zupełnie na marginesie, to mimo prawdziwości słów fizjoterapeuty, ciężarowców nie można nazwać osobami o zdrowym kręgosłupie... Wręcz przeciwnie - choćby i historia Dołęgi i jego blokad przeciwbólowych robi dość makabryczne wrażenie.
#40

(2013-10-10, 21:58)Bylon napisał(a):  a jednak nie oznacza to, iż powinniśmy zacząć wykonywać ćwiczenia szkodliwe dla kręgosłupa albo nie dbać o prawidłową technikę

Bylon, popatrz na to od takiej strony - cwiczenie typu Suitcase Deadlift czyli tak zwany Martwy Ciag Walizkowy, wspaniale cwiczenie na lancuch boczny czy jak ktos woli skosne brzucha i cala sekcje boczna "core". Pewnie nie ma lepszego. Teoretycznie wg tego co mowisz jest tragiczne dla kregoslupa, ciezar z jednej strony dodatkowo wygina kregoslup i w zasadzie wszystko - ale w nim przeciez chodzi wlasnie o to, zeby podnosic ten ciezar tak, jakby on byl z obu stron, czyli strona "wolna" tez idzie identycznie do obciazonej, i to dlatego to cwiczenie jest takie mocne (i potezne Wink ).

To samo jest z pistoletem. Jezeli sobie tylko "poleciales" tylkiem w dol sila grawitacji az stawy zatrzeszczaly a potem kiwajac sie na wszystkie strony jakos wyszedles w gore, to owszem, nie jest to ani madre ani zdrowe. Jednak kiedy bedziesz kontrolowal ruch w obie strony, zachowujac sie i pilnujac tak jakbys robil przysiad na obu nogach to wszystko powinno byc ok i w porzadku. Tylko tyle i az tyle.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości