Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

O mleku i jego produktach
#1

http://www.wprost.pl/ar/466419/Zywienie-...s.facebook

kp
#2

Skończyłem szklankę mleka, wbijam na komputer na gimnastyków, ogarniam artykuł o mleku poszedłem po drugą i właśnie popijam dalej hehe Big Grin

Zgadzam się z artykułem, ale czy coś w dzisiejszych czasach jest zdrowe? Big Grin Swego czasu wypijalem te pół litry dziennie i mialem niestrawnosci, myślalem ze to mleko, zminimalizowalem diete (mniej zarłem) i przeszło. Zrobiłem test raz wypiłem litre i juz nie bylo niestrawnosci. Teraz rzadko popijam, raz na kilka dni wypije szklanke rzadko dwie. Jeżeli ktoś ma nietolerancje na laktoze to powinien unikać mleka na sto procent. W innych przypadkach stwierdzę, że nie przesadzanie z ilością (jedna szklanka dziennie to raczej za duzo) nie zaszkodzi a może akurat się przyda. Wg tych wszystkich dietetyków, to cukru nie mozna jeść bo drożdzaki jakie sie robio, tłuszcz zwierzęcy to juz łooo miażdzyca, a swego czasu nie chwaląc się zarlem po 100 gram zwierzecego na dzien, no jeszcze z 50 roslinnego i 140 g białka zwierzęcego i 40 roslinnego, tak mi odbilo ze zarlem zawsze kiłbe, ser czy jakieś rybki, a jak coś innego to popijałem mlekiem Big Grin
Nie zgadzam się ani z tym, że mleko nalezy calkowicie wyrzucic, ani z tym, że należy pić szklankę dziennie. Najbezpieczniej po srodku Big Grin a wy co myslicie?
#3

ja mam pytanie - ile masz lat?
kp
#4

18
Edit.
#5

tak sadzilem. w tym wieku rzadko cos szkodzi. Cool

kp
#6

Myślalem juz, że wywnioskujesz z wieku, ze jestem głupi.

Przyznaje rację Smile Moja sytuacja też moze być trochę inna, długo piłem mleko matki i popijam mleko krowie od młodego, wcześniej makaron na mleku czy takie rzeczy (gluten i te sprawy - glutenu nie testowałem jeszcze, a może warto Big Grin) do tego często mam dostęp do świeżego swojego mleka to pewnie też zmienia trochę postać rzeczy.
Ale popatrz dajmy na to ktoś nie ma nietolerancji.
Pani mówi, że kazeina sprzyja rakowi. Z tego co się orientuje to ogolnie spożywanie białka raczej sprzyja, aczkolwiek kzeina jest raczej dość ciężkim aminokwasem. Jeżeli ktoś wypije 125 ml dziennie, czyli te 3 g kazeiny, to to naprawde może mieć jakieś większe znaczenie? No chyba ze żremy sery, ale umownie dajmy do 10g kazeiny, to chyba jeszcze nie tak dużo

Pani mówi, że wapń może być nieprzyswajalny no ale mleko nie jest jedynym pożywieniem, miesza się najczesciej z innym. Znalazłem coś na temat fosforu np. http://dieta.mp.pl/zasady/show.html?id=73830 Tutaj raczej mówią o zbyt dużych ilościach fosforu w diecie. Swoją drogą kakao takie na mleku i problem fosforu znika (chwalą kakao za fosfor)

90 g bialka? to raczej produktami mlecznymi wiecej dodamy wapnia niż tego białka. przy 25-30g białka z prodkuktów mlecznych możemy nabić 100% dziennej dawki więc spożywanie mniejszych ilośći, aby nabijać jakieś 10 gram białka, nie robi nam różnicy w porownaniu do tego co nabijemy z mięsa bez dodatku wapnia, a w ten sposób utrudniając jego wchłanianie.

Pani mówi, że cielak rośnie dużo szybciej niż człowiek itd. Tylko krowa daje mleka wiecej niż 20 litrow dziennie( nie znam sie ile z tego wypije cielak, ale napewno sporo) a człowiek pijąc mniej niż 1/100 tego co cielak. Porownania ile to cielak rosnie na mleku są raczej nie do konca trafione.

Nie uznaję mleka za cudowny pokarm, nie mowię nikomu, żeby pił mleko bo warto, ale jeżeli ktoś nie ma problemow, a lubi to mysle, że nie ma co całkowicie rezygnować z mleka. Sam nie uznaje tych zasad szklanka mleka dziennie, ale jak mogę zjeść twarożek, z cieplym kakao, czy również przepyszne kluski lane, to nie oprę się. Oczywiście co jakiś czas będe testował mleko wypijając większą ilosć. Dopóki nie zauważe nietolerancji, to nie widze sensu rezygnowania z małych ilosci.
Pozdrawiam Smile
#7

do mnie jakos przemawia idea okolo paleo, mimo, ze dlugie lata pilem mleko krowie. dzis nie chce go nawet z powodow etycznych (produkcja). sa kultury, ktore nie uzywaja mleka i wyrobow z niego np. japonczcycy - przynajmniej do niedawna - bylo to jedno za najzdrowszych spoleczenstw i osteoporoza - tak powszechna u nas i w Europie, byla tylko tam znana ze slyszenia.
lubie ekperymenty - wiec probuje roznych wariantow. k
#8

Myślę, że z mleka warto zrezygnować nie tylko z powodów podanych w artykule. Po prostu, to co sprzedają nam w sklepach, to jakiś biały płyn, który prawdziwego mleka nie przypomina ani smakiem, czy zapachem ani składem chemicznymSad
#9

Dzisiaj zacząłem się zastanawiać nad tematem nabiału. Spowodowane to było moimi obserwacjami samopoczucia. Zauważyłem, że jak w diecie nie mam twarogów i sera żółtego to czuję się rewelacyjnie, pełen energii, sylwetka wysuszona maksymalnie, brzuch płaski. W momencie gdy włączam chociażby twaróg chudy moje trawienie zwalnia, zaczynam czuć się osłabiony, mam problemy ze snem i samopoczuciem, sylwetka staje się podlana, bolą mnie stawy i ścięgna.

Więc zacząłem szukać informacji na temat nabiału i białka w nim zawartego (kazeiny). W dniu dzisiejszym na stałe rezygnuję z nabiału i nigdy do tego nie wrócę.
http://www.skarby-natury.com/index.php?k...&t=newsart - polecam przeczytać. Ogólnie rzecz biorąc nabiał tak szeroko promowany jest przyczyną bardzo wielu chorób w tym nowotworów. Proszę potraktować temat poważnie chyba, że dla kogoś zdrowie nie jest istotne.
#10

Nie jestem zwolennikiem mleka, ani jego przeciwnikiem.
Oczywiscie jak ktos się lepiej czuje bez mleka to należy je odrzucić, nie ma co tylko straszyć, że każda ilość zabija.

Ja nie zauważam poprawy ani pogorszenia od odrzucania mleka. Mam co jakiś czas kilka litrów swojskiego mleka i sporo sera i wtedy pije i zjadam więcej (rzadziej niż co 2 tygodnie). Kupcze pijam bardzo rzadko. Teraz częściej, bo robie sobie jogurt, w niektóre poranki - 300g jogurtu naturalnego i 300g banana, bez złego samopoczucia, a nawet wydaje mi się, że czuję się świetnie (jest przepyszne).

(2015-02-26, 14:05)FifciuRDM napisał(a):  Zauważyłem, że jak w diecie nie mam twarogów i sera żółtego to czuję się rewelacyjnie, pełen energii, sylwetka wysuszona maksymalnie, brzuch płaski.

W serach jest bardzo dużo kazeiny, w mleku 5-8 razy mniej. Bardzo możliwe, że się źle czułeś jak zjadałeś dość spore ilości serów. Są także inne pokarmy których ilość kilka set gramów szkodzi znacznie człowiekowi.

Tutaj małe kłamstwo z artukułu.
"A czy mniej jest wapnia w orzechach, sałacie, kapuście, marchwi, burakach? Więcej" No z moich informacji wynika, że w marchwi, sałacie czy burakach nie ma więcej. (nie neguje tego, że jest zdrowiej)

Odwoływanie się do tego, że cielakowi rosną kopyta do mnie wcale nie przemawia. Cielak wypija tego mleka wiele litrów dziennie.
Taki delfin zjada kilkanaście kilogramów ryb dziennie, co nie znaczy, że jeżeli zjemy pół kilo ryby codziennie, to nam urosnął płetwy i będziemy pływać Big Grin

"Żaden ssak na świecie (oprócz człowieka), będąc dorosłym już osobnikiem nie spożywa mleka. Tak urządziła to natura. Jeśli chodzi o koty, to my ludzie, nauczyliśmy je pić mleko"
Znowu jakiś argument bez sensu.
Człowiek moze "kraść" mleko innych ssaków (więc natura znalazła jakiś sposób). Hodowanie zwięrząt nie jest jednak dane innym znacznie głupszym od człowieka ssakom, a ciężko żeby kraść mleko w inny sposób. Jak więc wymagać od innych głupich ssaków umiejętności hodowania zwierząt?
Jednak jeśli damy mleko kotom to zjedzą, a nawrzucajcie kotom do miski czegoś co nie jadają - nie ruszą tego, więc koty jedzą mleko tak samo jak ludzie.

Każdy ssak zjada w młodym wieku mleko, myślę, że daje sie "oszukać" organizm i dając regularnie małe ilości mleka pozostanie ono trawione do końca życia. Tak też robi znaczna część ludzi.

Mleko i przetwory nie są lekko strawne i napewno nie bardzo prozdrowe. Ale mysle, że wielu ludziom mała ilość w diecie szkodzić nie będzie Wink


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości