Wątek zamknięty
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Kreatyna 10 najważniejszych pytań
#41

postulowalbym jednak jakas rozsadna nieufnosc. przynajmniej od czasow maxwella w tzw. nauce mozemy mowic tylko o prawdopodobienstwie. tylko nieliczni naukowcy i trenerzy robia jakies badania - reszta korzysta z cudzych wynikow (z roznych powodow). a ich dystrybucja, to jest w zasadzie dobrze zorganizowany przemysl z miliardami dochodow w tle. a jak te pojawiaja sie, to nie ma juz etyki.
odzywki etc. stosuje sie relatywnie od niedawna, np. w przypadku kreatyny z reguly mowi sie, ze nie stwierdzono skutkow ubocznych. warto by dodac "jak dotychczas". bo obserwacje w nauce czesto dokonuje sie na przestrzeni przynajmniej kilku pokolen.

a spor moze byc czescia kreatywnej debaty.
pozdrawiam
kp
#42

(2014-07-22, 20:01)zahir napisał(a):  Z wirlkim niesmakiem przyglądam się tej dyskusji. Podajecie mnóstwo naukowych teorii a kiedy ktoś podaje kontrargumenty, to obalacie je twierdzeniami, że naukowcy i trenerzy są opłacani przez przemysł farmaceutyczny. Pomijam fakt, że nie jest tak różowo (znam kilku naukowców i trenerów którzy klepią biedę Wink) ale w ten sposób można zanegować wszystko. Idąc tym tropem mogę postawić tezę, że na masę najlepsze jest zjadanie własnych odchodów.

Nic nie poradzę, że przede wszystkim lubię używać własnego rozumu i zdrowego rozsądku. Skoro taki Sandow nie wierzył w żadne specjalistyczne diety, a miał niezłe wyniki i to w erze przedsterydowej, to ja jednak skłaniam się w tę stronę. Zwłaszcza, że przez kilka lat jadłem spore ilości białka i jedyną różnicą było ciągłe zamulenie przewodu pokarmowego i bąki takie, że jakby jakieś zwierzę obok przechodziło, to by padło.
Kilkanaście lat temu "naukowcy" twierdzili, że masło jest niezdrowe, a margaryna to super zdrowa sprawa...
Jak kolega wyżej pisze - odżywki, suplementy to wszystko wielki biznes, a gdzie wchodzą w grę wielkie pieniądze nie ma mowy o zaufaniu do badań. Sam zażywałem kreatynę 10 lat temu i nie widziałem ŻADNEJ różnicy.
#43

no właśnie i tu jest pies pogrzebany

bez odpowiedniej i zbilansowanej diety suple można sobie w 4 litery włożyć
w każdym sporcie, siłowym, wytrzymałościowym czy sylwetkowym, dieta to 70% sukcesu
#44

(2014-07-22, 20:05)Newcio napisał(a):  dobra jałowa dyskusja, zamknąć temat, jak chcecie się kłócić o jakieś liczby czy trzeba jeść 1,5 g białka czy 2 g białka na kilogram masy ciała zapraszam na SFD.pl i powoływać się na swoich kolegów mistrzów Polski w kulturystyce, w gimnastyce trzeba uzupełniać białko po treningu i tyle eot

(2014-07-22, 16:39)dom_cyl napisał(a):  jakieś brednie wypisujesz. odwodnienie to nie najlepszy sposób. a kreatyna jest dla anabolizmu, bądź zmniejszania skutków katabolizmu.

ręce opadają mieszasz kulturystykę z gimnastyką, nie będę wchodził w dalszą dyskusję

ręce to mi opadają na takie bzdury. budowanie tkanki mięśniowej jest takie jak u kulturystów. nie da się wody zamienić na włókna mięśniowe bo woda w organizmie ma mieć swój poziom. jeśli masz jej mniej to jesteś odwodniony. koniec kropka.

(2014-07-22, 19:27)Struc napisał(a):  bzdura... powiadasz Tongue

proszę bardzo przykład

Michale Phelps - przed przygotowaniami do olimpiady w Pekinie jadł 12000 kcal dziennie z czego ok. 15% to białko. Jak łatwo policzyć, przy jego wadze ~88kg, jadł w tym czasie ponad 5g białka/kg. Trenował 5h dziennie przez 6 dni. A ile zjadł z supli, tego nie wiemy.

Czy myślisz że gdy nie trenuje do zawodów to zjada 5g białka na kg. Odpowiedz sobie sam. Nie znam jego diety poza zawodami ale prawdopodobnie zjada również ok. 15% białka z diety. Może to być i poniżej 2 gram.

Wnioski są oczywiste. Im więcej trenujesz tym więcej energii zużywasz. A jak ją dostarczasz? Z pożywieniem, z makroskładnikami. Po polsku. Im więcej trenujesz tym więcej musisz jeść, zarówno białka, węgli i tłuszczy, bo inaczej osłabniesz, nie zregenerujesz się, schudniesz, wyniki spadną, ... ogólnie lipa Tongue.

Poczytaj diety najlepszych sportowców i wyciągnij wnioski.

a myślisz, że dietetycy phelpsa by podali jaką dokładnie trzymał dietę? Smile no i ile sterydów musiał nabrać by to białko przemielić?
#45

(2014-07-22, 19:27)Struc napisał(a):  bzdura... powiadasz Tongue

proszę bardzo przykład

Michale Phelps - przed przygotowaniami do olimpiady w Pekinie jadł 12000 kcal dziennie z czego ok. 15% to białko. Jak łatwo policzyć, przy jego wadze ~88kg, jadł w tym czasie ponad 5g białka/kg. Trenował 5h dziennie przez 6 dni. A ile zjadł z supli, tego nie wiemy.
Struc dorosnij Big Grin Preciez te arty o diecie Pheppsa to fake Big Grin Wiele razy mowil o tym w wywiadach, ze to jakis fake i on wcale tak ani tyle nie je Big Grin
http://content.usatoday.com/communities/...88-7Y8wCeo
Wpisz sobie w google diete dowolnego miesniaka a wywali ci conajmniej 10 roznych diet a kazda inna, no Jason Statham Diet. Big Grin
No i co teraz? Big Grin

(2014-07-22, 19:27)Struc napisał(a):  Czy myślisz że gdy nie trenuje do zawodów to zjada 5g białka na kg. Odpowiedz sobie sam. Nie znam jego diety poza zawodami ale prawdopodobnie zjada również ok. 15% białka z diety. Może to być i poniżej 2 gram.
Prawdopodobnie to na marsie mieszkaja zielone ludziki Big Grin

Mam kolege bylego kilkukrotnego mistrza polski w kulturystyce, i zawsze sie nasmiewal, ze w wywiadach dla portali z tymi dietami to zawsze zmyslali ile wlezie i mieli z tego beke. Nikt nie zdradza swojej kuchni, bo to jego przewaga, zwlaszcza jak polowa tej kuchni to apteka. Dorosnij Big Grin

(2014-07-22, 19:27)Struc napisał(a):  Wnioski są oczywiste. Im więcej trenujesz tym więcej energii zużywasz. A jak ją dostarczasz? Z pożywieniem, z makroskładnikami. Po polsku. Im więcej trenujesz tym więcej musisz jeść, zarówno białka, węgli i tłuszczy, bo inaczej osłabniesz, nie zregenerujesz się, schudniesz, wyniki spadną, ... ogólnie lipa Tongue.
Ale co ma do energii zuzytej bialko? No zastanow sie co ty opowiadassz, przeciez to jakies historii z osiedlowej pakerni.

(2014-07-22, 19:27)Struc napisał(a):  Poczytaj diety najlepszych sportowców i wyciągnij wnioski.
Lepiej jednak nie czytac, to sa zawodowcy, ty jak i wiekszosc tego forum to amatorzy. Najlepsi sportowcy robia takie rzeczy, ze przy jedzeniu lepiej nie mowic Big Grin

(2014-07-22, 23:26)Przemek napisał(a):  
(2014-07-22, 20:01)zahir napisał(a):  Z wirlkim niesmakiem przyglądam się tej dyskusji. Podajecie mnóstwo naukowych teorii a kiedy ktoś podaje kontrargumenty, to obalacie je twierdzeniami, że naukowcy i trenerzy są opłacani przez przemysł farmaceutyczny. Pomijam fakt, że nie jest tak różowo (znam kilku naukowców i trenerów którzy klepią biedę Wink) ale w ten sposób można zanegować wszystko. Idąc tym tropem mogę postawić tezę, że na masę najlepsze jest zjadanie własnych odchodów.

Nic nie poradzę, że przede wszystkim lubię używać własnego rozumu i zdrowego rozsądku. Skoro taki Sandow nie wierzył w żadne specjalistyczne diety, a miał niezłe wyniki i to w erze przedsterydowej, to ja jednak skłaniam się w tę stronę. Zwłaszcza, że przez kilka lat jadłem spore ilości białka i jedyną różnicą było ciągłe zamulenie przewodu pokarmowego i bąki takie, że jakby jakieś zwierzę obok przechodziło, to by padło.
Kilkanaście lat temu "naukowcy" twierdzili, że masło jest niezdrowe, a margaryna to super zdrowa sprawa...
Jak kolega wyżej pisze - odżywki, suplementy to wszystko wielki biznes, a gdzie wchodzą w grę wielkie pieniądze nie ma mowy o zaufaniu do badań. Sam zażywałem kreatynę 10 lat temu i nie widziałem ŻADNEJ różnicy.

Oczywiscie, ze tak. Tak z brzegu jezeli ktos chce miec swiadomosc, to niech przeczyta sobie ksiazge Marcii Angell bylej wieloletniej redaktor naczelnej New England Journal of Medicine, czyli wiodacego pisma z dziedziny nauki i medycyny, tam opisala jak to sie robi. Ksiazka jest za darmo w pdf w jezyku PL, wydana przez upadle ( z powodu wydania tej ksiazki) czasopismo Aptekarz. Tytul : Prawda o Kompaniach Farmaceutycznych.
Inne ksiazki z tej dziedziny, ktore warto przeczytac:
Sheldon Krimsky - Nauka Skorumpowana
Ben Goldacre - Zle Leki
#46

Panowie, mam wrażenie, że popadacie ze skrajności w skrajność. Zdaję sobie sprawę z przewałów w branży farmaceutucznej, wycofywania skutecznych leków by za wcześnie nie wyleczyć pacjenta itp. Nie oznacza to jednak, że każdy lek jest zły i wzorem przodków mamy kłaść sobie na rany chleb z pajęczyną. Na jakiej podstawie segregujecie wiedzę?! Na podstawie teorii które Wam pasują? Sami badań chyba też nie przeprowadzacie, więc wierzycie na ślepo wszystkim którzy budują swoją wiarygodność na podważaniu obowiązujących teorii. Zadam jednak pytanie, kim są Ci podważający wszystko ludzie i jakimi sukcesami mogą się pochwalić?! Czy czasami nie jest tak jak z Tsatsouline który sam ani siłą ani sylwetką nie imponuje a żadnego zawodnika nigdy nie wychował?! Nawet u nas w Polsce są naukowcy wykładający na AWF którzy pomagają w diecie i suplementacji wielu wyczynowym sportowcom i gdyby efektów nie mieli nikt nie kontynuowałby z nimi współpracy. Czy zadaliście sobie trud by z nimi porozmawiać, czy z góry ich odrzucacie bo są skorumpowani przez przemysł farmaceutyczny? Dyskredytujecie wyczynowych sportowców a za przykład podajecie Sandowa genetycznego geniusza, człowieka który złamał wszystkie zasady dotyczące nie tylko odżywiania ale również treningu i doszedł do takich efektów, że niektóre z jego wyczynów siłowych do dziś nie zostały pobite. Zaręczam Wam, że samo nie branie sterydów i nie trzymanie diety tu nie pomogło. Jednym zdaniem: zdaję sobie sprawę z nieuczciwości branży farmaceutycznej i suplemenciarskiej naciągającej ludzi na nie działające środki. Wszystko trzeba jednak wypośrodkować a na poparcie swoich tez trzeba mieć argumenty. Inaczej NIGDY do niczego nie dojdziemySad
#47

może przykład i nie trafiony bo to skrajność, nie chodzi o ilość kalorii tylko o zasadę
że im więcej energii zużywasz tym więcej musisz jeść

to jest tak jak z jazdą samochodem, im więcej jeździsz tym więcej musisz wlać
paliwa - chyba, że chcesz stanąć w miejscu

a czy sobie dolejesz do paliwa wspomagaczy to już inna inszość Tongue

pozdro
#48

(2014-07-23, 10:03)Struc napisał(a):  może przykład i nie trafiony bo to skrajność, nie chodzi o ilość kalorii tylko o zasadę
że im więcej energii zużywasz tym więcej musisz jeść

to jest tak jak z jazdą samochodem, im więcej jeździsz tym więcej musisz wlać
paliwa - chyba, że chcesz stanąć w miejscu
pozdro
Owszem, racja, ale co ma do tego bialko, ktore paliwem nie jest? Big Grin
Jak sie zuzywa energie to zgadza sie, trzeba ja znowu dostarczyc, ale co ma do tego spozycie bialka nie rozumiem Big Grin
#49

(2014-07-23, 00:20)Struc napisał(a):  no właśnie i tu jest pies pogrzebany

bez odpowiedniej i zbilansowanej diety suple można sobie w 4 litery włożyć
w każdym sporcie, siłowym, wytrzymałościowym czy sylwetkowym, dieta to 70% sukcesu

Ale ja trzymałem przez długi okres dietę. Przecież napisałem.

(2014-07-23, 09:34)zahir napisał(a):  Panowie, mam wrażenie, że popadacie ze skrajności w skrajność. Zdaję sobie sprawę z przewałów w branży farmaceutucznej, wycofywania skutecznych leków by za wcześnie nie wyleczyć pacjenta itp. Nie oznacza to jednak, że każdy lek jest zły i wzorem przodków mamy kłaść sobie na rany chleb z pajęczyną. Na jakiej podstawie segregujecie wiedzę?! Na podstawie teorii które Wam pasują? Sami badań chyba też nie przeprowadzacie, więc wierzycie na ślepo wszystkim którzy budują swoją wiarygodność na podważaniu obowiązujących teorii. Zadam jednak pytanie, kim są Ci podważający wszystko ludzie i jakimi sukcesami mogą się pochwalić?! Czy czasami nie jest tak jak z Tsatsouline który sam ani siłą ani sylwetką nie imponuje a żadnego zawodnika nigdy nie wychował?! Nawet u nas w Polsce są naukowcy wykładający na AWF którzy pomagają w diecie i suplementacji wielu wyczynowym sportowcom i gdyby efektów nie mieli nikt nie kontynuowałby z nimi współpracy. Czy zadaliście sobie trud by z nimi porozmawiać, czy z góry ich odrzucacie bo są skorumpowani przez przemysł farmaceutyczny? Dyskredytujecie wyczynowych sportowców a za przykład podajecie Sandowa genetycznego geniusza, człowieka który złamał wszystkie zasady dotyczące nie tylko odżywiania ale również treningu i doszedł do takich efektów, że niektóre z jego wyczynów siłowych do dziś nie zostały pobite. Zaręczam Wam, że samo nie branie sterydów i nie trzymanie diety tu nie pomogło. Jednym zdaniem: zdaję sobie sprawę z nieuczciwości branży farmaceutycznej i suplemenciarskiej naciągającej ludzi na nie działające środki. Wszystko trzeba jednak wypośrodkować a na poparcie swoich tez trzeba mieć argumenty. Inaczej NIGDY do niczego nie dojdziemySad

Pisałem przecież, że stosowałem dietę i przyjmowałem kreatynę. Na tej podstawie wyciągam wnioski. Dieta działa (zwłaszcza ilość kalorii), ale już co do ilości białka, to mam spore wątpliwości, czy naprawdę potrzeba aż 2 g na kg masy ciała. Jeżeli zaczniemy układać dietę na 70 kg i 2000 kcal, to nie wiem, czy w ogóle będzie możliwe ułożenie zbilansowanej diety bez odżywek tak, aby osiągnąć te 2 g białka na kg masy ciała. WK w tym roku masowali ponoć na 1,5 g białka (za wyjątkiem Sakera, który mówił ostatnio, że zjadał 50-70 g białka dziennie!). Stosowałem odżywki białkowe i dobrze się po nich nie czułem. Podejrzewam też, że skoro nie da się wyciągnąć naturalnie takich ilości białka, to zwyczajnie nie jest to zdrowe.
#50

(2014-07-23, 11:17)Przemek napisał(a):  za wyjątkiem Sakera, który mówił ostatnio, że zjadał 50-70 g białka dziennie!
Saker się nie liczy, bo jest kontuzjowany i praktycznie nie trenuje Tongue

Jak już mowa o nim, to mówił kiedyś, że działanie kreatyny zależy od jej naturalnego stężenia w organizmie, więc jeżeli naturalnie masz jej dużo, to dodatkowe przyjmowanie niewiele Ci pomoże już.
Wątek zamknięty


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości