Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

KFD promuje Street Workout
#1


"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa

Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
#2

KFD jest promowane przez Street Workout, a dokładniej kalistenike Big Grin
#3

no można też tak nazwać, no i ciągle się mieszają nazwy, a wszystko pochodzi od gimnastyki trzeba będzie to wyperswadować na targach Big Grin

"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa

Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
#4

Newcio, nic nie perswadujmy. Jeśli ktoś się chce odciąć od korzeni, jego wybór Smile
#5

Ja się nie zgodzę Smile

(2015-04-10, 13:05)zahir napisał(a):  Newcio, nic nie perswadujmy. Jeśli ktoś się chce odciąć od korzeni, jego wybór
Street Workout to głupia nazwa, ale
Ja twierdzę, że trenuje SW i wcale nie chce odcinac się od korzeni, bo trenuję tak naprawdę kalistenike z elementami gimnastycznymi oraz innymi elementami.

(2015-04-09, 21:02)Newcio napisał(a):  no można też tak nazwać, no i ciągle się mieszają nazwy, a wszystko pochodzi od gimnastyki trzeba będzie to wyperswadować na targach
Zamien wyraz gimnastyki na starożytnej gimnastyki, Jeszcze dodaj, że dzisiejsza gimnastyka jest tak samo (a nawet znacznie mniej) spokrewniona ze starożytną jak boks, pływanie, czy wyścigi konne. Wtedy się zgodzę Big Grin


Na początku było sobie pływanie, jeździectwo, kalistenika itd. Dopiero gdy ktoś to wszystko uporządkował, zrobił z tego rywalizację, ulepszył i wymyślił zasady to powstała Gimnastyka starożytna.


Kalistenika to trening, głownie zwykłe podciaganie czy pompki, ale także ich najróżniejsze wersje, była ona przed gimanstyką.

Jeżeli do treningu kalistenicznego dodamy ćwiczenie jakichś (głównie siłowych) elementów gimnastycznych to powstaje nam Street Workout. Bardzo wiele widowiskowych elementów SW to elementy gimnastyczne, ale są też typowo kalisteniczne (pompki na jednym reku, podciaganie na jednym i wiele innych), albo cyrkowe (kiedyś dyskutowaliśmy i stwierdziłeś, że flaga pochodzi z pokazów cyrkowych)

Czyli na SW najwiekszy wpływ ma gimnastyka, następnie wiele innych dyscyplin Big Grin
#6

Bartez, mam wrażenie, że kręcimy się w kółko z odrębnością kalisteniki od gimnastyki. A ja nie czuję misji "nawracania" wszystkich na gimnastykę, więc dajmy temu pokój.
#7

miałem historię kultury fizycznej na uczelni i nigdy się nie spotkałem z nazwą kalistenika, natomiast zawsze była używana nazwa gimnastyka i systemy gimnastyczne które istniały od przeszło 300 lat

"Siła i szpan !" - SG Legia Warszawa

Jugger napisał(a):nie interesuj sie kim jestem, bo to naprawde bez znaczenia, tak samo jak mnie nie obchodzi kim jestes.
#8

Tylko, że to o niczym nie świadczy. Tongue

Poza tym te spory są bez sensu, bo i tak każdy będzie robił swoje, niezależnie czy będzie to się nazywało kalistenika, gimnastyka czy jakkolwiek inaczej.
#9

To, że jakiś wykładowca na AWF nie zna słowa "kalistenika" to jeszcze żaden argument... "Mądrym głową" na uczelniach również przydałoby się odświeżenie wiedzy i jej pogłębienie niż wałkowanie od wielu lat jednego i tego samego. Aczkolwiek od razu podkreślę fakt, iż wykłady i zajęcia z "Historii Kultury Fizycznej i Olimpizmu" były jednymi z ciekawszych na katowickim AWF ale to zasługa głównie Pana dr Dubrawskiego. Smile

Temat co było pierwsze "kalistenika czy gimnastyka" przypomina trochę rozterki "jajko czy kura"... Oba terminy: kallos sthenos (z greki klasycznej/starożytnej) oraz gymnastike (z greckiego) mają te same korzenie i wywodzą się prawdopodobnie z tego samego okresu. Różnica w ich znaczeniu najprawdopodobniej polega na tym, iż kalisteniką nazywana była aktywność fizyczna polegająca na treningu siłowym opartym o ćwiczenia z wykorzystaniem własnej masy ciała, a gimnastyką określało się całą dziedzinę sportu, którą Grecy dzielili na wojskową, lekarską i atletyczną.
Etymologia obu tych znaczeń również jest dość dokładna, mianowicie kallos sthenos oznacza piękno i siłę, natomiast gimnastyka wywodzi się od greckiego przymiotnika gymnos, który oznacza nagość. W starożytnej Grecji zawodnicy występowali nago, nacierając swoje ciała oliwą oraz piaskiem - był to głównie sposób masażu ale ułatwiało to również stosowanie różnych chwytów w czasie ćwiczeń i walk zapaśniczych. Po zajęciach oliwę i piasek ścierano z ciała specjalną skrobaczką i myto się w łaźniach, które znajdowały się w gimnazjonach. Gimnazjony to najprościej pisząc starożytne ośrodki sportowe, dzisiaj nazwalibyśmy je klubami fitness, box'ami CrossFit'owymi, ośrodkami sportowymi itp. Uprawiano tam różne dyscypliny sportowe od zapasów, pięściarstwa i pankrationu (takie antyczne MMA) po lekkoatletykę i ciężką atletykę. Co nam to mówi? To, co dzisiaj określamy mianem "sportu" w antycznej Grecji nazywane było po prostu gimnastyką - obejmowała ona wszystkie znane ówcześnie rodzaje ćwiczeń fizycznych łącznie z pływaniem, tańcem czy właśnie kalisteniką.
Dopiero na przełomie XVIII i XIX w. w zachodniej Europie powstały pierwsze systemy gimnastyczne (np. niemiecki lub szwedzki), które są bezpośrednim źródłem tego co współcześnie kojarzymy i nazywamy gimnastyką.

Jak widać gimnastyka w swej obecnej postaci jest całkiem "młodą" dyscypliną. Myślę, że postawienie znaku równości między kalisteniką a zwykła gimnastyką ruchową nie jest żadnym nadużyciem. A jeszcze prościej jest zapomnieć o wszelkich nazwach i najzwyczajniej się ruszać. A jak zapytają co trenujesz lub ćwiczysz to odpowiedz, że RUCH. Coś co każdy z nas robi bez przerwy... Wink

Temat jest oczywiście bardziej głęboki i w mojej ocenie interesujący. Uważam, że warto się zainteresować i pogłębić wiedzę dotyczącą historii kultury fizycznej, tym bardziej w tych dziwnych czasach, w których żyjemy.

[Obrazek: logo.png]
#10

BeF, piszesz, że to, że jakiś wykładowca na AWF nie zna określenia kalistenika to żaden argument. Trochę to obraźliwe dla niego, bo Newcio wcale tego nie napisał. Wypowiadał się w swoim imieniu i wcale mu się nie dziwię, że nie słyszał tej nazwy. osobiście po prostu wątpię, czy coś takiego jak kalistenika kiedykolwiek istniało. Proszę, żebyście mnie dobrze zrozumieli, nie chodzi mi tu o walkę z ta formą aktywności.

Sam napisałeś, ze mianem gimnastyka określany był ogół aktywności fizycznej. Tu pełna zgoda. w przeszłości nie istniało coś takiego jak ścisła specjalizacja sportowa, która jest wynikiem ostrej rywalizacji wyczynowców w ostatnim czasie. Jeszcze przed druga wojną światową pełno było sportowców startujących w różnych dyscyplinach.

Z tego powodu nie wierzę, by istniało coś takiego jak kalistenika będąca wąską specjalizacją i obejmująca trening siłowy z wykorzystaniem własnego ciała. Od starożytności ludzie kształtowali siłę obciążeniami zewnętrznymi, na co jest mnóstwo dowodów w postaci zachowanych do dziś malowideł. To tez nie był wąski rodzaj treningu który był jedyna formą aktywności jakichś atletów, tylko część wyszkolenia wojskowego. Ludzie dźwigali ciężary, walczyli, rzucali oszczepem, biegali itp. Jeszcze twórca kulturystyki Eugene Sandow był wszechstronnym sportowcem, który nie tylko prężył bicka ale również dawał pokazy siłowe i walczył na arenie.

Ja również w żadnym z opracowań nie spotkałem się z określeniem kalistenika. Pomijam tu oczywiście książki Paula Wade'a i tym podobne. A jedną z moich pasji jest kolekcjonowanie starych książek o aktywności fizycznej. Wiele z nich ma przeszło sto lat i w żadnej nie ma słowa kalistenika. W praktycznie wszystkich są ćwiczenia z wykorzystaniem własnego ciała, lecz w żadnej nie ograniczają się one wyłącznie do budowania siły.

Jak sam napisałeś gimnastyka w ujęciu sportowym jest dość młoda dyscypliną. Dla ludzi ze starszego pokolenia jest ona synonimem słowa sport, tak jak Jeep jest synonimem samochodu terenowego a pampers pieluchy.

Reasumując: osobiście nie wierze, że istniał system pod nazwa kalistenika który funkcjonował jako niezależna forma aktywności fizycznej. Sama współczesna definicja czyli "ćwiczenia siłowe z wykorzystaniem masy własnego ciała" jest dla mnie pozbawiona sensu. budowanie tylko jednego parametru jakim jest siła nie poprawia sprawności fizycznej a wręcz ją ogranicza, więc jest bez sensu. Dlatego będę kibicował wszystkim tym którzy preferują wszechstronny trening fizyczny (jak choćby Ido Portal) a nie jakieś sztuczne bezsensowne twory. Według mnie nazwa kalistenika jest zręcznym chwytem marketingowym ostatnich lat. ktoś wpadł na świetny pomysł stworzenia old schoolowego treningu, który porwie za sobą tłumy legendami o gladiatorach i więziennym treningu. Pomysł świetny, wykonanie pozostawia jednak wiele do życzenia, bo trening znacznie okrojono i ograniczono wyłącznie do siły.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości