Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

MŚ w Glasgow
#1
Information 

No to mamy wyniki kwalifikacji kobiet!

   

Nasza drużyna zajęła miejsce 19. Ambitnym celem było top 16, niemniej powody do dumy są. Po pierwsze, nasze dziewczyny z roku na rok konsekwentnie swoje wyniki poprawiają. Po drugie, Katarzyna Jurkowska-Kowalska dodała nowy element do katalogu FIGu, który zostanie nazwany jej nawiskiem. Jest to zejście z równoważni z obrotem o 720 stopni ("Gainer salto backward stretched with 2/1 twist (720°) at the end of beam."). Jest to już drugi element naszej Kasi! Poprzedni był w ćwiczeniach wolnych ("jump with a full turn to a ring position"). Naprawdę niewiele zawodniczek może pochwalić się dwoma elementami, a wiele topowych, szczególnie Amerykanek, nie ma żadnego (o ile mnie pamięć nie myli, Amerykanki przez ostatnie 5 lat wprowadziły tylko Lukin i 2x Biles, ale naprawdę nie jestem pewna).

Oto mój filmik z tego elementu (polecam oglądać w prędkości 0.25 Wink )

UEG cytuje Martę:
Cytat:We had some mistakes. We hope to be in the top 16 to go to the test event but we have to wait.

Artykuł na pzg.pl zawiera filmiki ze wszystkich występów. (Brawa dla FIGu za świetne sfilmowanie i skatalogowanie 1300 układów!)

Wyniki kwalifikacji: Zawody drużynowe

1. USA (więcej o drużynie)
2. RUS (więcej o drużynie)
3. GBR (więcej o drużynie)
4. CHN
5. ITA (więcej o drużynie)
6. JPN (więcej o drużynie)
7. CAN
8. NED
9. BRA
...
13. ROU (więcej o drużynie)

Największym szokiem jest niski wynik Rumunii - o kwalifikację do Rio drużyna będzie musiała jeszcze zawalczyć! Nadia Comaneci tłumaczy to sporym stresem, jakoże krótko przed zawodami dwie zawodniczki, Catalina Ponor i Anamaria Ocolisan, doznały poważnych kontuzji. Radzenie sobie ze stresem jest cześcią każdego sportu (ba, każdej dyscypliny w życiu).

Brawa dla Wielkiej Brytanii za miejsce trzecie. Niektórzy podejrzewają, że sędziowie bywają łaskawsi dla kraju gospodarzy, niemniej Brytyjki konsekentnie pokazują, że nie należy ich bagatelizować.

Brazylia nie weźmie udziału w finale drużynowym (tylko top 8 nacji), ale kwalifikację do Rio ma zapewnioną jako gospodarz Igrzysk.

Ciekawostką jest to, że często wyniki pomiędzy kolejnymi miejscami różnią się o mniej niż punkt - np, my przegraliśmy z Węgrami 208.527:209.552 - a wyniki te są sumą 4 najlepszych występów na 4 przyrządach, co daje 0.06 punkta na występ. Liczy się więc każdy błąd, a pojedyńczy upadek z równoważnii czy poręczy, karany całym punktem, może zadecydować o wyniku całej drużyny.

Wyniki kwalifikacji: Wielobój

1. Simone Biles, USA
2. Giulia Steibgruber, SUI
3. Gabrielle Douglas, USA
4. Elsabeth Black, CAN
5. Alexandra Raisman, USA
5. Lieke Wevers, NED
6. Seda Tutkhalian, RUS
7. Amy Tinkler, GBR
8. Ruby Harrold, GBR
9. Mai Murakami, JPN
10. Lorrane Oliveira, BRA
11. Shang Chunsong, CHN
12. Pauline Schaefer, GER
13. Flavia Saraiva, BRA
14. Noemie Makra, HUN
15. Larisa Iordache, ROU
16. Carlotta Ferlito, ITA
17. Vanessa Ferrari, ITA
18. Wang Yan, CHN
19. Elissa Downie, GBR
19. Asuka Teramoto, JPN
20. Lisa Verschueren, BEL
21. Laura Jurca, ROU
22. Rune Hermans, BEL
23. Tea Ugrin, ITA
23. Elisabeth Seitz, GER
24. Isabella Onyshko, CAN

Nasze dziewczyny zajęły miejsca:
38. Marta Pihan-Kulesza, POL
64. Katarzyna Jurkowska-Kowalska, POL
97. Gabriela Janik, POL
105. Alma Kuc, POL
Wszystko o ich szansach na Rio wyjaśnia portal Igrzyska24.

Przekreślone nazwiska to ofiary reguły "2 na kraj", najbardziej kontrowersyjnego punktu w regulaminie (obok zasad, jak i w ogóle roztrzygania remisów). Intencją autorów było zapewne wyrównanie szans: jedne zawodniczki urodziły się w kraju, gdzie świetnych trenerów jest do wyboru do koloru, inne borykały się z kłopotami lokalowymi. Która zawodniczka jest lepsza: ta, która wykonuje lepsze kozły, czy ta, która lepiej wykorzystała swoje mniejsze szanse? Jak to w ogóle mierzyć? Można by debatować godzinami. Jeśli jednak coś nie podlega dyskusji, to że Aly Raisman jest jedną z najlepszych gimnastyczek na świecie (2 złota olimpijskie nie kłamią - co prawda zrobiła sobie po nich przerwę, ale ostatnio na mistrzostwach narodowych pobiła Gabby Douglas, z którą przegrała wczoraj - obie panie są zatem na bardzo zbliżonym poziomie). Ten sam los spotkał Aly na jej ukochanych ćwiczeniach wolnych, gdzie ma złoto z 2012 (jako pierwsza Amerykanka ma złoto na tym przyrządzie).

Inną pamiętną ofiarą tej reguły była Jordy Wieber w Londynie w 2012, czwarta w kwalifikacjach i mistrzyni świata rok wcześniej - oburzenie gimnernetu nie znało granic i powstało nawet na to wyrażenie "she got Wiebered". Również McKayla Maroney nie została dopuszczona do finału Mistrzostw Świata w 2013, gdy przegrała o 0.1 punkta z Kylą Ross (a straciła tyleż za przekroczenie czasu na ćwiczeniach wolnych o sekundę). McKayla ma obecnie poważne kłopoty zdrowotne, w tym kardiologiczne, i niewykluczone, że szans na finały światowe już mieć nie będzie.

Niektórzy fani podejrzewają, że Teę Ugrin "uratuje" Vanessa Ferrari wycofując swój udział. "To be here today with this team is actually my gold medal. I really enjoy the moment now. I don’t have any individual goals and am just here to help my team." - powiedziała prasie Vanessa. Niemniej taki gest ze strony koleżanki nie zmieniłby faktu, że reguła jest krzywdząca wobec mocnych zawodniczek w mocnych drużynach. Wygląda na to, że reguła "2 na kraj", nawet jeśli ustanowiona w dobrych intencjach, wylewa dziecko z kąpielą.

Pozytywną niespodziankę sprawiła za to fanom Giulia Steingruber, plasując się na miejscu drugim. Zawodniczki z gimnastycznych "mniejszości narodowych" są szczególnie bliskie memu sercu, a Giulii światowych medali życzyłam od dawna. Niewiele jej brakowało: była piąta w skoku na MŚ w 2011 i czwarta 2 lata później. W 2013 była również piąta na wolnych i siódma w wieloboju: tak blisko, a tak daleko... Gdy została w tym roku mistrzynią Europy, wielu przypisywało to nieobecności kluczowych zawodniczek takich jak Mustafina czy Iordache. Wczorajszy wynik zamyka jednak usta niedowiarkom, a fanom daje nadzieję na medal, a może nawet medale!
#2

Tymczasem zakoczyły się kwalifikacje mężczyzn (pełne wyniki). Kohei Uchimura i Oleg Verniaiev raczej nikogo nie zaskakują. Szacunek dla zdziesiątkowanej drużyny USA: pomimo, iż Sam Mikulak, Jake Dalton i John Orozco okazali się mieć kontuzje, ekipa zajęła piąte miejsce.

Jeśli ktoś chce rozwinąć temat GSM, to zapraszam. Wink
#3

Polecam przejrzeć wyniki bardzo fajnie opisane dodatkowo można zobaczyć na niektórych profilach wiek, wzrost czy nawet wagę zawodnika/zawodniczki Smile.
#4

Za kilkanaście minut zaczynają się finały drużynowe kobiet - i będą live na YouTube!

No i finały drużynowe za nami.

Na pierwszym miejscu bez niespodzianek - USA przyzwyczaiły fanów do przywożenia worów medali z każdych zawodów, i tym razem nie było inaczej.
   


Amerykanki zaczęły od pokazu siły na skoku: 2 Amanary i jeden DTY, elegancko wylądowane, dały prowadzenie (skok jest chyba najwyżej punktowaną konkurencją w praktyce) i nastawiły optymistycznie na dalsze konkurencje. Potem również szło jak po maśle: żadnego upadku, a układy w wykonaniu Amerykanek wyglądały, jakby były dziecinnie łatwe - oczywiście nic bardziej mylnego.

Simone Biles wystąpiła na trzech przyrządach, i na każdym zostawiła konkurencję mocno z tyłu:
* skok: 15.966 (vs. Maria Paseka 16.6)
* równoważnia: 15.2 (vs. Shang Chunsong 14.600)
* wolne: 15.733 (vs. Raisman 15.075)
Medal w jutrzejszym wieloboju jest niemalże pewny.

Drugie miejsce zajęły Chiny.
   


Trzy piękne układy na poręczach, tylko jeden upadek z równoważni, trzy imponujące układy na wolnych i trzy ambitne skoki - zadanie wykonane.

Na trzecim miejscu, po raz pierwszy w historii na podium, Wielka Brytania.

   

Zaczęło się nienajlepiej, bo uapdkiem Ellie Downie z poręczy, bodajże najmocniejszej konkurencji Brytyjek. A gdy coś nie idzie Ellie, stresuje się też jej starsza siostra Becky. Dziewczyny pokazały jednak świetny sportowych duch walki, odłożyły emocje na bok i walczyły do konca, a na koncu okazał się być medal!

Ellie płakała, Claudia płakała, Ruby płakała - oczywiście ze szczęścia.
   

Wywiad z medalistkami.

Zaraz za podium znalazła się Rosja.

Czwarte miejsce czwartemu nie równe - czasem decydują ułamki punktów, czasem jakieś nierówne szanse, czasem emocje (które nie raz ciężko kontrolować - a większość zawodniczek to jeszcze nastolatki), czasem zwykły pech. Oczywiście przypominam w tym miejscu, że znam się jak świnia na gwiazdach, mam problemy z wgramoleniem się na równoważnię, i mój osąd występów gimnastyczek, które trenują kilkadziesiąt godzin w tygodniu od kilkunastu lat jest skażony sporą dawką niewiedzy. Niejmniej jednak, oglądając zawody nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że medal jest spokojnie w zasiegu rąk Rosji, i to nawet srebrny, tylko zabrakło ducha walki. Gdy Kharenkowa straciła równowagę na równoważni, upadła, ale mocno próbowała się odratować (replay an https://www.youtube.com/watch?v=xHBUIt-airA 1:28:35). Niestety, nie mogę tego samego powiedzieć o Viktorii Komovie (1:32:00). Podobnie na poręczach: w 0:51:42 załamuje jej się sylwetka, ale czy nie mogłaby się bujnąć i pozostać na przyrządzie? Oczywiście nie możemy czytać w niczyich myślach, widać jednak, jak Amerykanki i Brytyjki wspierają się wzajemnie i po każdym układzie rzucają się sobie w ramiona - takiej pozytywnej atmosfery w drużynie życzę rówież Rosji. (Jako ciekawostka: Simone Biles bez ogródek przyznaje się do korzystania z pomocy psychologa. Sądząc po jej wynikach i częstym uśmiechu na jej twarzy, decyzja jak najbardziej słuszna.)

Artykuł o Rosji

Dokładne wyniki (po najechaniu na wynik drużyny widać pojedyncze): http://www.fig-docs.com/odf/5346/fin/fin_wom_team.php

Artykuł FIGu.

Artykuł The Couch Gymnast

A jak wasze wrażenia z wczorajszego finału?
#5

Wczoraj poznaliśmy nową mistrzynię świata w gimnastyce sportowej (replay)

Nową jak nową, bo zgodnie z przewidywaniami została nią po raz trzeci z kolei Simone Biles - w gimnastyce kobiet zdarzyło się to po raz pierwszy, a w gimnastyce mężczyzn Kohei Uchimura już ma na koncie pięć tytułów pod rząd i wiele wskazuje na to, że dziś za parę godzin zgarnie szósty.

   

Simone miała dobry występ: raz straciła równowagę na równoważni (ale nie spadła, tylko dotknęła rękoma przyrządu), raz wyszła obiema nogami poza dozwolony obszar na wolnych (0.3 punkta karnego) - jak każdy śmiertelnik popełnia błędy, ale nie ma się co nad nimi rozwodzić, tylko gratulować niesamowitego osiągniecia. Simone była również pierwsza na skoku i na wolnych, na pozostałych dwóch przyrządach osiągnęła wynik czwarty.

Drugie miejsce: mistrzyni olimpijska Gabrielle Douglas. Odkąd 3 lata temu Simone wyszła na prowadzenie, nie mogłam się doczekać pojedyku tych dwóch niesamowitych pań. Dziewczyny już kilkakrotnie konkurowały, ale zawsze Simone biła wszystkich na głowę, np. wygrywając ostatnie mistrzostwa USA prawie pięcioma punktami, a Gabby odbudowywała formę po jakże zasłużonej przerwie. Tym razem jednak było inaczej: choć Simone prowadziła przez cały finał (do czego z pewnością przyczynił się Amanar za 15.833 punktów), to jej przewaga na końcu wynosiła zaledwie punkt. Gabby natomiast w poprzednim czteroleciu przed Olimpiadą osiągnęła niewiele - świetnie to strategicznie rozegrała, żeby być w szczytowej formie właśnie w wybranym przez siebie momencie. Jeśli uda jej się to po raz drugi (co jest niewykluczone - może np. wymienić swojego DTY na Amanara, którego musi tylko doszlifować), to Simone będzie miała nie lada przeciwniczkę. Przyszły rok zapowiada się naprawdę ciekawie

   

Trzecie miejsce: zeszłoroczna wice-mistrzyni Larisa Iordache, różnicą zaledwie 0.2 punkta. Larisa bardzo chciała udowodnić sobie i światu, że słabe wyniki całej drużyny były tylko jednorazowym niepowodzeniem, a gdy się udało, popłakała sie ze szczęścia.
   
"I just enjoyed it and did what I could," she said. "Yes, I was trying to get revenge. The whole time I was thinking about my girls, the teammates who support me. When I was up on the Bars or the Floor I was thinking, 'This is for me and for my girls.'"
(Słowo "revenge" to zapewne jakieś słabe tłumaczenie, Larisa zawsze sprawia wrażenie przemiłej dziewczyny i jest bardzo serdeczna wobec wszystkich innych zawodniczek.)
Larisa dodatkowo zdobyła najlepszy wynik na równoważni. Niestety w żadnym finale na przyrządach jej w tym roku nie zobaczymy, chociaż gdyby podczas kwalifikacji miała taką formę jak wczoraj, to zakwalifikowałaby się chyba wszędzie.

Zaraz za podium: Shang Chunsong (o punkt). Na poręczach i równoważni miejsce drugie, na wolnych trzecie, ale na skoku 23. - tylko dopracować ten przyrząd, i wielobój jej, na razie jednak ciężko konkurować Yourchenko z pojedyńczym obrotem z tak licznymi podwójnymi (0.8 punkta różnicy). Jutro natomiast zobaczymy ją w finale na poręczach.
   

Miejsce piąte: Giulia Steibgruber. Druga w kwalifikacjach, niemalże utrzymała punkty z tamtego dnia: poręcze 13.9:14.1, równoważnia 13.3:13.5, wolne 14.5:14.533, a skok poprawiła z 15.5 na 15.6. Gabby i Shang jednak poprawiły swoje noty o 2 punkty, a Larisa aż o 4. Niemałe szanse na medal Giulia ma w jutrzejszym finale na skoku, na którym to przyrządzie uzyskała dziś drugi wynik - tam jednak będzie trzeba pokonać mocne zawodniczki takie jak Hong Un Jong czy Maria Paseka.

   

Szóste miejsce zajęła Japonka Mai Murakami, czwarta na ćwiczeniach wolnych w 2013 r. W tym roku miejsce 18. w kwalifikacjach nie pozwoli jej na finał w tej konkurencji. Mai nie ma jeszcze wielu osiągnięć na arenie międzynarodowej, ale ta pozycja szósta jest obiecująca na przyszłość.

   

Siódme miejsce: trzykrotna mistrzyni Kanady Elisabeth Black. Do tej pory nie ma medali z MŚ, ale uzbierała niemałą kolekcję na niewiele mniej prestiżowych zawodach PanAm, Pacific Rim, Commonwealth i Universiade. Trzecia w kwalifikacjach na równoważni, nie powiedziała jeszcze na tych zawodach swojego ostatniego słowa.

   

Na ósmym druga reprezentanka Ruminii, Laura Jurca. Poprawiła swój wynik o 1.5 punkta i o 15 miejsc w rankingu. Jest seniorką dopiero od tego roku, a w zeszłym zdobyła europejskie srebro - z pewnością jeszcze o niej usłyszymy.

   

Zgodnie z przewidywaniami fanów, mistrzyni z 2006 r. Vanessa Ferrari się wycofała, dając miejsce dla Tei Ugrin - ta osiągnęła
14. miejsce, a jej rodaczka Carlotta Ferlitto 12. Dopiero na miejscu 15. mamy reprezentankę Rosji, Sedę Tutkhalian (która w niedzielę powalczy na równoważni i jest piersza rezerwowa na skoku). Na miejscach 10-20 mamy jednak same różnice o 0.1 - 0.2 punkta.

Z pewnością gospodynie, Ruby Harrold i Amy Tinkler, są rozczarowane upadkami i miejscami 22 i 23, podczas gdy w kwalifikacjach miały miejsca 8 i 9. Ruby zobaczymy jednak jeszcze w finale na poręczach, a nawet jeśli ten finał również nie będzie jej dniem, to cała drużyna i tak już ma spory powód do dumy i zadowolenia z wyniku tegorocznych mistrzostw.

Najbardziej rozczarowana była chyba jednak Aly Raisman, piąta w kwalifikacjach, dwie pozycje nad Gabby ledwo dwa miesiące temu. Choć z pewnością szczerze kibicowała koleżankom, niewątpliwie zasługiwała na to, żeby u ich boku wystartować.

   

Pełne wyniki

Finały na przyrządach już jutro i pojutrze, live stream'y zaczynają się o 14h20.
#6

Week-end minął nam pod znakiem finałów drużynowych (nie jakiś tam halloweenów).

Skok

Na skoku zobaczyliśmy doskonałe specjalistki. Dipa Karmakar wykonała Produnovę - słabą, bo z głębokim przysiadem przy lądowaniu, ale żadna z dwóch pozostałych dziewczyn próbujących wykonać ten skok nie umie go lepiej. Ogólnie wszystkie skoki ładnie wylądowane, czasem mały krok tu czy tam, czasem ciut na bok, ale ogólnie dobrze. Jedynie Giulia Steibgruber złe lądowanie przypłaciła kontuzją. (Napisała później na fb, że więzadła w kolanie wydają się być w porządku i że czeka na kolejne badania - oby wróciła do pełni zdrowia jak najszybciej.
   

Na podium mieliśmy zatem same znajome twarze: Maria Paseka (mistrzyni Europy), Hong Un Jong (mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska) i Simone Biles (tej pani nie muszę przedstawiać). (Dwie pierwsze dziewczyny zaprezentowały obie skoki za 6.4 i 6.3, a Simone prócz Amanara (6.3) miała skok za 5.8.)

   


Poręcze

Mistrzynią świata na poręczach została Fan Yilin.
Mistrzynią świata na poręczach została Viktoria Komova.
Mistrzynią świata na poręczach Daria Spiridonova.
Mistrzynią świata na poręczach została Madison Kocian.

   

Finał zdecydowanie inny niż wszystkie. Radości było co niemiara, gdy padały kolejne 15.366. Oglądałam ten finał z przyjaciółką i żartowałyśmy "Ile byś dała za ten występ? Bo ja jakieś 15.366."
       

Gabby "Flying Squirrel" Douglas z dobrym występem musiała się zadowolić miejscem piątym. Miejsca na podium nie starczyło również dla Ruby Harrold, która również miała świetny występ, w którym przeskoczyła z górnego drążka na dolny trzymając cały czas pion:
   

FIG donosi, że potrójne remisy o pierwsze miejsce miały już miejsce w 1903, w 1922 i w 1992, a poczwórny widzieliśmy po raz pierwszy w historii.

Równoważnia

Drugiego dnia Holania miała 3 dziewczyny w finałach: Eythorę Thorsdottir i Sannę Wevers na równoważni, oraz bliźniaczkę tej ostatniej, Lieke, na ćwiczeniach wolnych.

Holenderki zaczęły na równoważni, gdzie Sanne uzyskała niezły wynik 14.333. Gdy mniej znana zawodniczka występuje jako druga i wychodzi na prowadzenie, raczej wszyscy się spodziewają, że lada moment straci pozycję medalową. A tu jakoś zabrakło rywalek. Wang Yan miała równie dużo punktów za trudność co Simone (6.4, nikt inny nie miał więcej niż 6), ale spadła. Seda spadła. Ellie Black spadła. Komova nie spadła, ale z trudnością równą Sanne i dużo większą ilością kiwania się na boki dostała mniej punktów. Tak więc na podium została Sanne, a za nią Niemka Pauline Schaefer.

Występ Simone był zwyczajnie półkę (i punkt) wyżej. Gdy inne zawodniczki występują, nie zauważa się ich machania rękoma, zauważa się gdy spadają. U Simone widać każde zachwianie, bo jest ich może 1-2 na układ. Gdy Simone ląduje, po prostu zdecydowanie wbija nogi w równoważnię (planszę, matę,...) i stoi stabilnie. Myliłby się ktoś sądząc, ze jej osiągnięcia to wylko wynik większej siły - ta pewność siebie, wprawa, płynność i precyzja ruchów zdradzają tysiące godzin solidnych treningów, jakie Simone ma za sobą.

   

Ćwiczenia wolne

Pod względem trudności, na wolnych mieliśmy same szósteczki - z wyjątkiem Lieke, która zakwalifikowała się z miejsca 12. Reguła "2 na kraj" wykreśliła bowiem z udziału Aly Raisman (która ma na tym przyrządzie złoto olimpijskie) i Gabby Douglas, a kontuzje Giulię oraz Erikę Fasana.

Finał zaczęła Sae Miyakawa z dobrym wynikiem 14.933. Biles z grubym 15.8, Maggie Nichols z ładnym 15 i Ksenia Afanasyeva z ładniejszym 15.1 wyprzedziły szybko Japonkę. Gospodynie Claudia Fragapane i Ellie Downie miałe bardzo dobre występy, ale poprzeczka wisiała już bardzo wysoko.

   


Shang Chunsong zdobyła 14.933 i złożyła odwołanie, kiedy Maggie już się cieszyła ze swojego medalu, ale zostało ono odrzucone i Chinka musiała podzielić się miejscem czwartym z Sae.

   


Replay: dzień 1 - dzień 2


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości