Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Część II – Holizm "Rozprawka z kulturystyką"
#21

(2015-05-06, 13:07)Kubus Puchatek napisał(a):  "To między innymi dlatego bieganie stało się tak modne ostatnimi czasy.
Każdy truchtacz parkowy ma możliwość sprawdzenia się w coraz liczniejszych biegach masowych".

Mylisz sie? Wiekszosc truchtaczy nie interesuja zadne zawody. Przez grubo ponad 10 lat biegalem regularnie i nigdy nawet nie pomyslalem o jakichkolwiek zawodach.

kp

Większości może nie. ale nie zmienia to faktu że na biegach organizowanych np. w ramach akcji "biegam bo lubię", potrafi wziąć udział 10 000 osób.
#22

A na pewno nigdy nie pomyślałeś o jakichkolwiek zawodach?!? W żadnej dyscyplinie?!?
[/quote]

Zmienialem dyscypliny jak rekawiczki, poszukujac jak najbardziej skutecznego systemu walki - a zawody wymagaja jednak specjalizacji, nawet w ramach jednej dyscypliny.
Poza tym pamietam (druga po judo moja dyscyplina) kyokushin - trafilem do sekcji, gdzie szef gardzil zawodami i trenowalismy nasladujac M. Oyame (tzn. wydawalo nam sie, ze badamy granice naszej wytrzymalosci, naszych umyslow etc. Smile. Startowalem chyba dwa razy z musu, bo awans na ktorys tam pas tego wymagal.
W kolejnych dyscyplinach bylem juz za stary na zaczynanie rywalizacji sportowej. (Np. w boksie zaczyna sie w wieku 12 lat, a ja jak zainteresowalem sie piesciarstwem kiedy mialem ze 30).
Prawde powiedziawszy rywalizacja sportowa nie interesowala mnie nigdy. Interesowala mnie rywalizacja z samym soba. Nie przepadam za tlumem w czymkolwiek.
A biegalem dla "kondycji" tylko.

ks
#23

A ja uważam, że rywalizacja jest fantastyczna i pozwala osiągnąć więcej. I nie muszą to być nawet zawody, wystarczy grupa z którą trenujesz i rywalizujesz, która zagrzeje cie do walki, rzuci nowe wyzwania, spowoduje, że dasz z siebie więcej, bo skoro koledze się udało, to Tobie też może. Ja sam nie raz przekonałem się, że kiedy na mój trening patrzy np. żona, to jestem w stanie osiągnąć więcej.

A zawody też są wspaniałe. Wyznaczają cel, powodują, że przygotowujesz się do nich, a potem chłoniesz atmosferę. Wspaniała sprawa Smile
#24

W jakims sensie zgadzam sie z Toba. Nie trenowalem w prozni - sparowalem tak w kyokushin jak i w bjj z medalistami roznych zawodow.
Zawody, turniej rzadza sie swoimi zasadami - np. bjj jest teraz bardzooooooo popularneeeeee, trzeba byc naprawde w znakomitej formie, zeby np. (jestem sredni (znasz mnie), a te - to najlepiej obsadzane wagi ), przejsc 5-7 przeciwnikow w drodze do strefy medalowej.
Do pojedynczej walki na jakims przyzwoitym poziomie (mimo, ze duzo pauzuje ze wzgledu na kontuzje), sadze, ze jestem nadal zdolny.

Zawody tez wiele ucza, praktycznego wykorzystania umiejetnosci, ale tez maja swoje wady - prowokuja do selekcji technik (mowie o bjj) pod zawody, dazenia zamiast do wszechstronnosci, do perfekcyjnego opanowania np. wybranych przejsc, czy dwoch technik konczacych. Na wszechstronnosc nie ma czasu.
kp
#25

Zawsze jest coś za coś ale na poziomie amatorskim nie potrzeba aż tak dużej specjalizacji.
#26

A ja zapytam o kulturystykę Tongue
Czy hipertrofia mięśniowa w przypadku treningu "definicji" mięśniowej jest niższa niż w treningu klasycznej hipertrofii?
#27

W kwestii że koordynacja ruchowa rozwija się po 12 roku życia to akurat bym się nie zgodził. Nie chce w prowadzać w błąd, ale na szybko nie przytoczę dwóch dowodów.

1. Pewna książka na temat Badan Neurobiologii w zastosowaniu w Sporcie - Harold Klawans - Why Michael Couldn't Hit (że dziecko które nie opanuje jakiejś umiejętności do okresu dojrzewania /nie pamiętam teraz dokładnych widełek/ już nigdy jej nie nabędzie). Dlatego trzeba /według tej idei/ trenować dziecko w wybranej dyscyplinie, np. baseballu , bo już nigdy nie zdobędzie tego poziomu w innej dyscyplinie po tym okresie..... Czyli do ok 13-14 r. życia.
2. Kiedyś w podstawówce natknąłem się na ciekawe badania, gdzie 8 latka i 40 latek mieli dysleksję. Przez 6 miesiecy wykonywali proste ćw. koordynacyjne (np. lewy łokieć dotyka prawego kolana, palec wskazujący dotyka nosa, złożonymi rękoma robimy 8 w powietrzy i wodzimy za dłońmi wzrokiem + ćw. błędnika na tzw. balance board. Taki zestaw 2 razy dziennie po 15 minut. Przy badaniu MRI widoczne było zagęszczenie się u obojga "Ciała Modzelowatego" ich pismo się poprawiło i ogólnie koordynacja wzrokowo ruchowa. (Niestety dokładnie tych badań drugi raz nie odnalazłem, więc nie mogę podać dokładnie kto i jak).

Później było dużo szumu w okół komórek glejowych w mózgu i narodziny Neuroplastycznosci. Znowu ostatnio znalazłem art. o badaniach które dowiodły że mózg posiada wysokie zdolności uczenia (uczenia w ogóle czyli nabywania nowych umiejętności ruchowych) do przeszło 70 roku życia.

Także chciałem tylko zaznaczyć jak rozwijało się podejście i wiedza odnośnie Neurobiologii i zastosowania tej wiedzy w sporcie. Oczywiście kiedy uczymy się jakiegoś ruchu, np. pływania, nie tylko mięśnie się specjalizują i układ nerwowy ale sam mózg tworzy nowe połączenia. Nie chce się rozpisywać tylko zaznaczyć ze rola neurobiologii w procesie zdobywania umiejętności koordynacyjnych. Jest nierozstrzygnięta, a nowe badania pokazują ze nigdy nie jest za wcześnie a nawet po 50 tce w cale nie jest już za późno.

Przykład młodszej z sióstr (sławnych Chloe i Grace Bruce), wiadomo dzieci nie będą miały doskonałej koordynacji, ale widać ze koordynacja i inne elementy rozwijają się od najmłodszych lat.

https://www.youtube.com/watch?v=9W7AtOR2PBA
#28

Sekai.org, masz rację w zakresie możliwości mózgu do rozwoju nawet w zaawansowanym wieku. Ostatnio udowodniono, że można praktycznie do wieku starczego uczyć się skutecznie języków, co więcej obniża to ryzyko Alzheimera i podobnych chorób. Jeśli chodzi o sport, sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. Ktoś kto zaczął wcześniej szybciej opanuje elementy i będzie mógł trenować bardziej skomplikowane układy w czasie kiedy jego rówieśnicy robią dopiero podstawy. Jest to szczególnie istotne w takich sportach jak gimnastyka, gdzie złożoność elementów jest podstawą sukcesu a równie istotna jest doskonałość wykonania. I tu pojawia się inny problem, dzieci do 6 roku życia nie są w stanie powtórzyć złożonych komend i odwzorować ruchu. Dlatego w wielu sportach zaczyna się treningi od ukończenia 8 - 9 lat. W gimnastyce trzeba ją zacząć wcześniej, by zdążyć przygotować zawodnika. Poza tym nie można dopuścić do tego by dziecko nabrało złych wzorców ruchowych, wad postawy itp. co utrudni lub uniemożliwi późniejszy sukces. Wymagało to stworzenia bardzo oryginalnej metodyki która jest intuicyjna dla dziecka. Z kolei osoby w wieku starszym będą miały problemy natury fizycznej. Gimnastycznie można je usprawnić ale na sukces sportowy nie wystarczy.
#29

Nie każdy musi występować na olimpiadzie... A sprawa jest tym bardziej przykra, że z tej hodowli zawodników i tak część odpadnie, bo a to za wysoka urosła, a to poziomem nie nadąża, a to nie wykazał się na zawodach i go zastępujemy. Ale to jest kotłowanie w człowieka 200%... A przeciętnemu człowiekowi naprawdę wystarczy 100%. I uważam, że trzeba jak najwięcej mówić ludziom, że mogą, niezależnie od wieku, wszystkiego, że są w stanie nauczyć się jeszcze bardzo trudnych rzeczy i osiągać bardzo duże sukcesy, nawet jeśli się czymś wcześniej nie zajmowali.

Oczywiście jak ktoś szkoli zawodników, to inna bajka... Ale jeśli ktoś prowadzi treningi z wszelakimi ludźmi, to ten punkt psychologiczny jest MEGA ważny. Sama zmarnowałam parę lat, bo przecież "już nie jestem 11letnią dziewczynką, nie mam szans na sukces w życiu". Przecież to jest chore, jak dziecko tak myśli. Bo 20 latki już przechodza na emeryturę w gimnastyce. ;p Już nie wspominając o dorosłych... A jak człowiek ma motywacje i nastawienie to naprawdę są mega efekty. Bo jak się zamknie w swoim "nie no, mój mózg i ciało się już nie rozwija" to faktycznie wszystko wchodzi strasznie opornie i tylko się w tym człowiek zaczyna utwierdzać...

Tym bardziej, że za dzieci decydują rodzice. My sami zaczynamy podejmować świadome decyzje o swoim życiu znacznie później.
#30

Neta, ja nie twierdzę, że trzeba się zamykać na wszelkie formy poza zawodnicze. Wręcz przeciwnie, sam zacząłem ćwiczyć gimnastykę mając lat 40.
Natomiast co do tej hodowli zawodników, to nie zgodzę się. Mam kontakt zarówno z dzieciakami ćwiczącymi gimnastykę wyczynowo, jak i byłymi zawodnikami w tym często w podeszłym wieku. Nikt z nich nie jest wrakiem człowieka i wszyscy są nadal ponad przeciętnie sprawni. Dobrym przykładem może tu być Andrzej Szajna V - ce Mistrz Świata 40 lat temu. Dziś ma lat 65 a salta wciąż skacze Smile


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości