2015-01-27, 22:48
Nie miałem dzisiaj kamerki ani kamerzysty, więc filmik będzie prawdopodobnie dopiero czwartek. Trening gimnastyczno-kalisteniczny jednak robiłem, na początek poszedł ten przechwyt (palec zagojony). Powiem Wam, że zupełnie mi nie wychodzi przejście do niego. Jestem w stanie bez problemu wisieć w takim ładnym przechwycie na prawie DOWOLNEJ szerokości (dłonie kilka centymetrów od siebie, dłonie na szerokość drążka), ale przy przechodzeniu drugą dłonią, kiedy jedna już jest w przechwycie jest problem.
Ciało błyskawicznie mi opada z jednej strony, tej, w której mam zmienić podchwyt na przechwyt. Mogę to obejść i spróbować wykonać hiper-szybki ruch, uprzednio jakby "wybijając" się z wiszącego barku, ale okupuję to bólem tegoż.
Wiadomo, brak siły i sprawności jeszcze, ale i tak:
Zastanawiam się, czy macie jakieś rady co do tego samego przejścia? Widzę, że wielu Kolegom wychodzi to bardzo ładnie, jakieś patenty?
Ciało błyskawicznie mi opada z jednej strony, tej, w której mam zmienić podchwyt na przechwyt. Mogę to obejść i spróbować wykonać hiper-szybki ruch, uprzednio jakby "wybijając" się z wiszącego barku, ale okupuję to bólem tegoż.
Wiadomo, brak siły i sprawności jeszcze, ale i tak:
Zastanawiam się, czy macie jakieś rady co do tego samego przejścia? Widzę, że wielu Kolegom wychodzi to bardzo ładnie, jakieś patenty?
