Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Jakie książki o żywieniu ?
#21

Przeczytałem wiele książek o tematyce zdrowego odżywiania, eksperymentowałem z kilkoma koncepcjami żywienia, długo rozważałem również nad wegetarianizmem... Do czasu aż nie odkryłem paleo najlepiej funkcjonowałem na jedzeniu jakie preferuję wschód. Ryże, makarony i sosy sojowe, przyprawy itp. Bardzo lubię taką kuchnie ale kupując większość produktów czułem, że coś tu jest nie tak... Praktycznie do każdego produktu od sosu sojowego po mleczko kokosowe szprycowana jest chemia. Kiedy byłem już bardziej świadomy tego co jem zauważyłem, że niemalże 90% produktów na sklepowych półkach jest praktycznie samą chemią. Nie trzeba mieć doktoratu aby dojść do prostego wniosku, że jedząc to wszystko codziennie na przestrzeni lat wrzucamy w siebie kilogramy sztucznych, syntetycznych i obcych dla naszego organizmu składników.

Wtedy właśnie planowałem zostać wegetarianinem... Mam grono znajomych, którzy nie jedzą mięsa uważając, że jest niezdrowe. Przekonywali mnie całą masą argumentów jednocześnie jedząc chipsy i pijąc coca cole. Ogólnie nie widzę żadnego rozsądnego argumentu stojącego za nie jedzeniem mięsa od strony zdrowotnej. Od strony etycznej widzę i uważam, że to jak obecnie traktowane są zwierzęta jest naprawdę straszne. I nie chodzi mi tu o zabijanie zwierząt, bo to jest naturalnym elementem łańcucha pokarmowego tylko o warunki i traktowanie tych zwierząt. Jeśli ktoś mówi, że nie je mięsa bo nie chce się przyczyniać do tej krzywdy to jest to dla mnie jedyny wartościowy argument. Mięso zwierzęce niemal od zarania naszego gatunku jest nieodłącznym składnikiem naszego pożywienia... Po za wyżej wymienionym argumentem nie rozumiem dlaczego miałbym rezygnować z mięsa.
Nie twierdzę, że paleo jest najlepszym sposobem odżywiania się, ale jest bardzo naturalne i dla mnie idealne. Pasuję mi taka koncepcja, świetnie się czuję i przede wszystkim osiągam bardzo dobre wyniki w swoich treningach. Do tego wszystkiego mam doskonałe wyniki badań. Uważam, że warto wypróbować taki sposób żywienia i samemu przekonać się jak to na nas zadziała.

Ciężko oczekiwać ode mnie abym polecał książki o wegetarianizmie i różnych "cud dietach" itp... Podałem Wam tytuły, które uważam za najlepsze, od których najlepiej moim osobistym zdaniem zacząć. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby nie ograniczać się tylko do nich, wręcz przeciwnie warto sięgać do rożnych źródeł aby mieć jak największe rozeznanie. Później jednak całą tą wiedzę trzeba wcielić w życie i samemu przekonać się jak nasz organizm reaguję na dane pożywienia. Co nam sprzyja, a co nie. Nie muszę być wegetarianinem, nie muszę być na "diecie" paleo, sraeo, kwaśnego, krzywego itp, aby móc odżywiać się zdrowo. Jesteśmy tym co jemy, a tylko od nas samych zależy co położymy na talerzu i włożymy do ust.
Czytajcie, eksperymentujcie, eliminujcie produkty, które Wam szkodzą a dostarczajcie organizmowi tych, po których czujecie się świetnie. Jedno jest pewne, jeśli coś jest zapakowane w plastikowe opakowanie, a w składzie posiada chemiczne wzmacniacze, ulepszacze, konserwanty, słodziki i całą masę innych dziwnych gówien, których nazw nie jesteście nawet w stanie odczytać to na pewno nie jest to zdrowe. Jeśli dany produkt składa się również z soli, tłuszczu oraz cukru to również możecie być pewni, że jest to sam syf... Dlaczego? Ponieważ te trzy składniki nigdy nie występują razem w przyrodzie.

[Obrazek: logo.png]
#22

Dpbra wypowiedz BEF, musimy kiedys pogadac o ksiazkach, bo moze znasz cos fajnego czego ja nie znam i wtedy z checia poznam. Lubie te tematyke.

Mam podobne doswiadczenia, moja biblioteka jest zawalona ksiazkami o odzywianiu i dietach, czytam je non stop i praktycznie caly czas i ciagle kupuje nowe. Takie mam skrzywienie. Nawet wewnatrz siebie ubolewam, ze to sie odbywa kosztem rozrywkowej literatury, na ktora rzadko kiedy mam czas. No ale taka mam pasje. Tez eksperymentowalem wielokrotnie, wyprobywowalem rozne diety i modele. Dodatkowo nalozyly sie na to kilka lat temu klopoty zdrowotne, ktore na poczatku nie wygladaly powaznie ale okazaly sie dosc powazne. Nadwaga, spowodowana glownie praca w biurze, byla tylko jednym z nich. A jedna z diagnoz jakie dostalem byla taka, ktora dzisiaj powoduje u kazdego, zimne ciarki na plecach. Dlatego chcialem wiedziec wszystko, jak najwiecej.

I w zasadzie zgodze sie z tym co pisze BEF, to, ze on w tak mlodym wieku juz ma te swiadomosc, to jest swietna rzecz i szacun, ze mu sie chce taka wiedze zdobywac. W dodatku taka, ktora jest czesto wbrew zywieniowemu mainstreamowi. Bo faktem jest to co powiedzial: piramida zyiewniowa zalecana przez IZIZ to jest jakis absurd i smiech na sali. kiedys nie bylo takiego dostepu do wiedzy, ale tez kiedys zywnnosc nie byla tak zanieszczyszczona jak dzisiaj, do tego nie bylo tego masowego siania dezinformacji na roznych portalach i przez oplaconych "autorytetow".

Jest pare ksiazek na temat tego, jak sprawdzac co nam szkodzi a co nie, niektore sa dosc paranoiczne i sprowadzaja cale zycie do mierzenia, wazenia i zapisywania co sie je a nastepnie wykluczania produktow na pare dni i obserwowania objawow. Ale fakt jest taki, ze czasami sa skuteczne.
Wiekszosc z nich stawia w pierwszym rzedzie 3 "biale smierci" czyli mleko, maka i cukier plus roslinne oleje rafinowane i utwardzone. O nich tez mozna rozmawiac ale uwazam, ze glowne to te podane w pierwszych postach, pare bym dodal ale nie chce wzbudzac niepotrzebnych kontrowersji i kolejnych flejmow, bo szczerze mowiac wiekszosc ciagle nie jest gotowa na wiedze, woli sie obracac w kregu "sprawdzonych" recept, ktore sa najczesniej szkodliwymi stereotypami.

Dodam jeszcze, ze to czego nie jestesmy w stanie zjesc na surowo, w zasadzie w 90% nie powinno byc jedzone przetworzone (np zboze). Im mniej skladnikow ma produkt, tym jest lepszy dla naszego zdrowia. Dodatkowo produkty rafinowane czyli oczyszczone sa "obdarte" z wszelkiego rodzaju substancji towarzyszacych im w naturze jak makro i mikroskladniki, enzymy etc. Zeby je poprawnie zmetabolizowac organizm musi siegnac do wlasnych rezerw czyli ograbic sam siebie z tego co powinien dostac z pozywieniem. Czyli np mowie o rafinowanej mace. Choroby takie jak beri-beri przy oczyszczonym ryzu wlasnie stad sie braly.

Za to wszystko co robimy najczesciej za mlodu organizm nam z pewnoscia wystawi kiedys rachunek, a im pozniej tym gorsze beda tego konsekwencje. Bo jak wiadomo niektore choroby dojrzewaja latami ale w koncu organizm sie poddaje i robi sie lipa. I wtedy duzo osob zadaje naiwne pytanie "to wszystko tylko przez chelebek z margarynka"?

Autorytety są główną przyczyną tego, że ludzkość stoi w miejscu Johann Wolfgang von Goethe

#23

<mod>podzieliłem wątek. wycięte posty można znaleźć tutaj (zostanie on jeszcze wyczyszczony z wycieczek osobistych)</mod>

"Remember that almost right, is still wrong. In the long term, this pursuit of perfection will result in much greater strength development and technical refinement;" -Coach Sommer
#24

(2014-10-04, 16:27)BeF1990 napisał(a):  Ryże, makarony i sosy sojowe, przyprawy itp. Bardzo lubię taką kuchnie ale kupując większość produktów czułem, że coś tu jest nie tak... Praktycznie do każdego produktu od sosu sojowego po mleczko kokosowe szprycowana jest chemia. Kiedy byłem już bardziej świadomy tego co jem zauważyłem, że niemalże 90% produktów na sklepowych półkach jest praktycznie samą chemią.

Wtedy właśnie planowałem zostać wegetarianinem... Mam grono znajomych, którzy nie jedzą mięsa uważając, że jest niezdrowe. Przekonywali mnie całą masą argumentów jednocześnie jedząc chipsy i pijąc coca cole.

Nie wiem czy to było zamierzone z Twojej strony ale wyszło trochę na to, że wegetarianizm polega na jedzeniu przetworzonych produktów więc chciałem to tylko sprostować. Jasne, że można być i weganinem i jeść w kółko pierogi, chipsy i pić cole. I dla mnie to jest spoko. Bo ja patrze na to tylko z perspektywy etycznej. Natomiast można jeść same rośliny i praktycznie nie dotykać przetworzonej żywności. U mnie 90% jedzenia to są po prostu rośliny w swojej naturalnej formie. Pozostałe 10% to okazjonalne wypady na miasto i oreo Smile
#25

(2014-10-04, 21:03)Emil napisał(a):  Nie wiem czy to było zamierzone z Twojej strony ale wyszło trochę na to, że wegetarianizm polega na jedzeniu przetworzonych produktów więc chciałem to tylko sprostować.
Nie, nie absolutnie nie taki miałem cel. Tym bardziej, że na wegetarianizmie się nie znam. Odnalazłem siebie w diecie paleo, taki sposób odżywienia mi najbardziej odpowiada, najlepiej się czuję na naturalnym jedzeniu i sprawia mi prawdziwą przyjemność rezygnowanie z chemicznych produktów, które mają tak wyrazisty smak, że człowiek nie może się powstrzymać jedząc je. To jest świadome działanie producentów żywności, którzy zatrudniają specjalistów w dziedzinie chemii i jej pochodnych aby tak mieszać rożnymi najczęściej nienaturalnymi składnikami aby stworzyć produkt (specjalnie nie użyłem słowa "żywność"), który będzie miał tak wyraźny smak i tak absorbujący aby nie pozwolić konsumentowi pozostawić go.
Jeśli w jakiś sposób przedstawię nieprawdziwy czy mylny "wizerunek" wegetarianizmu/weganizmu to prostuj mnie Emil. Jestem zwolennikiem Paleo ale absolutnie nie jestem przeciwnikiem wege.

[Obrazek: logo.png]
#26

Dokładnie. Polecam przeczytać książkę: "Tłuszcz, cukier, sól" Jak uzależniają. Chyba taka to była pozycja, ale mega fajna i bogata w wiedzę.
#27

Może to zabrzmi dziwnie, ale próbowaliście kiedyś przepisów z książek bogini wszystkich Polek - Ewy Chodakowskiej? Big Grin Podkradłem kiedyś żonie i muszę powiedzieć, że dobrze je przemyślała wszystkie. Dajcie znać!
#28

coś też podjadłem od żony (a ta wicznie "na Chodakowskiej") i faktycznie spoko
#29

"KOD OTYŁOŚCI" - dla fanów paleo i LCHF - autor wyjaśnia wiele mechanizmów.
Inni nie uwierzą.. :-)

Podobnie jak Jugger - czytam ksiażki o odżywianiu na potęgę - od wege po tłuszczówkę.
Gorzej z przełożeniem tego na praktykę, bo jestem wszystkożerny.. i wszystkolubny!
#30

aha, z literatury trochę bardziej naukowej to polecam "Żywienie w sporcie" Anity Bean. Mimo, że książkę czyta się czasem jak podręcznik do biologii to można dowiedzieć się paru ważnych rzeczy na temat żywienia, diet, treningów, suplementów i wielu innych aspektów związanych ze sportem. Jako laik w tematach dietetyczno-biologicznych nie miałem w większości problemu ze zrozumieniem jej. Także szczerze mogę polecić


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości